[Felieton „TS”] Marek Jan Chodakiewicz: Akademia a praktyka o islamie

Właściwie trudno powiedzieć, kiedy człowiek przechodzi ze studiów doktoranckich do profesorskiej części akademii. W pewnym sensie to jedno i to samo. Profesor kontynuuje przecież proces nauki, który zaczął się w kołysce i doprowadził go do doktoratu. A na proces składają się badania, czytanie, wysłuchiwanie wykładów, udział w seminariach i pogaduszkach nieformalnych – a więc cała masa kontaktów, dzięki którym się uczymy.
Marek Jan Chodakiewicz [Felieton „TS”] Marek Jan Chodakiewicz: Akademia a praktyka o islamie
Marek Jan Chodakiewicz / Tysol.pl

Takie kontakty służyły do utrwalania posiadanej wiedzy przez powtarzanie. Powtarzanie to nie poszerzanie. Mimo wszystko jednak pozwalało to pozostawać w grze o światach islamu, nawet jeśli nie było głównym obiektem moich zainteresowań. W tym sensie nie straciłem kontaktu z mahometanizmem, gdy podjąłem pracę akademicką. Od czasu do czasu jednak pojawiały się nowe elementy. Na przykład mój wydawca z Columbia University Press/East European Monographs bp profesor Stephen Fischer-Galati uświadomił mi, że w XVII w. na Bałkanach, szczególnie na terenach węgierskich i rumuńskich, trwała zimna wojna między chrześcijanami a muzułmanami. Natężenie tego konfliktu starali się złagodzić kupcy żydowscy, których interesy cierpiały. Natomiast na eskalacji zależało protestantom, którzy – aby dopiec katolikom – dążyli do zaostrzenia stosunków z Istambułem, czasami nawet wspierając ofensywy islamskie militarnie, choćby z Transylwanii. Zob. Marek Jan Chodakiewicz, „Śp. [sic! bp] Stephen Alexander Fischer-Galati (1924–2014)”, w: „Glaukopis”, nr 31 (2014): 442–444; Stephen A. Fischer-Galati, „Ottoman Imperialism and German Protestantism, 1521–1555” (Cambridge, MA: Harvard University Press, 1959).
I tak moja muzułmańska przygoda intelektualna nigdy się nie kończy. A wprost przeciwnie – po zamachach terrorystycznych 11 września 2001 r. moja fascynacja światami islamu znacznie wzrosła. Znów okazało się, że moja wiedza historyczna i teoretyczna ma zastosowanie praktyczne na polu polityki światowej. Wiedza o mahometanizmie przydawała się też na Loyola Marymount University w Los Angeles, na University of Virginia oraz na innych uczelniach, na których pracowałem. Miała zastosowanie, mimo że nie zajmowałem się bezpośrednio sprawami islamskimi, jedynie wówczas, gdy wymagały tego moje wykłady dotykające Bałkanów czy Międzymorza.

Czytaj także: Ks. prof. Robert Skrzypczak: Żyjemy w systemie Antychrysta

Czytaj także: Dlaczego Giorgia Meloni przygasła?

Najważniejszy aspekt 

W mojej obecnej przystani intelektualnej, The Institute of World Politics w Waszyngtonie, najważniejszym aspektem jest zainteresowanie wydarzeniami bieżącymi. Zasadą jest jednak konieczność zrozumienia ich z perspektywy historii, aby wpłynąć na kształtowanie przyszłości, w tym przyszłości islamu. Stosuję tę wiedzę w swoich seminariach o „Geografii i strategii”, „Współczesnej polityce i dyplomacji”, „Zapobieganiu mordom masowym”, „Rosyjskiej polityce wewnętrznej i zewnętrznej” oraz podczas innych zajęć. Islam nie tylko odgrywa niezwykłą rolę w naszej działalności dydaktycznej i doradczej, ale również mogę czerpać całymi garściami z ekspertyzy swoich kolegów i przyjaciół. 

Przede wszystkim dziękuję dr. Johnowi Lenczowskiemu, wizjonerowi, który stworzył IWP. Panuje tu atmosfera wolności słowa i dociekań naukowych, co jest obecnie wyjątkowym zjawiskiem w USA i na Zachodzie. Dr Lenczowski wielokrotnie dyskutował ze mną na tematy zawarte w moich licznych artykułach i referatach o islamie, zawsze będąc sympatycznym krytykiem, łagodzącym moje twardzielstwo. „Dyplomatycznie można sprzedać więcej” – powiada. Ale uśmiecha się i mnie toleruje bez względu na tzw. opinię zewnętrzną, którą nasza praca przeraża.

Wiele mnie nauczył profesor Doug Streusand, świetny student Halila İnalcıka i ekspert od „imperiów prochu strzelniczego”, czyli Osmanów, Safawidów i Mogołów. Zob. Douglas E. Streusand, „Islamic Gunpowder Empires: Ottomans, Safavids, and Mughals” (Boulder, CO: Westview Press, 2011). Bardzo doceniam nasze wieloletnie konwersacje, nawet jeśli odbywają się w przelocie w garażu IWP. Wspomniany już profesor Paul Goble, władający kilkudziesięcioma językami, jest niesamowitym źródłem inspiracji, a jego „Window on Eurasia” pozostają niezastąpioną skarbnicą informacji o świecie postsowieckim, w tym o postsowieckich muzułmanach (zob. windowoneurasia.blogspot.com oraz windowoneurasia2.blogspot.com).

Na zawsze w pamięci 

Z innych kolegów w IWP wymienię też Amira Abbasa Fakhravara, uczestnika studenckiej opozycji w Iranie. Jego opowieści o brutalnych rządach ajatollahów zapadną mi w pamięć na zawsze. Podobnie też osobiste wspomnienia takich gości w IWP jak następca tronu Iranu, książę Reza Pahlawi czy książę Abdul Ali Seraj (1945–2018), bratanek króla Afganistanu. Dodam do tego również dobrego kolegę z uczelni: Ermiasa Sahlego Selassiego. Cenię jego wspomnienia, w tym o kwestii mahometańskiej w cesarstwie jego dziadka, ostatniego władcy abisyńskiego, JCM Hailego Selassiego I. 

W końcu nasz lektor języka arabskiego, profesor, niezrównany Nubijczyk Hashem Mekki chętnie poprawia moją wymowę po arabsku. A ja go uczyłem historii, geografii i strategii. To dzięki niemu, między innymi, nauczyłem się podstawowych słów, szczególnie terminologii religijnej, politycznej i społecznej. Udało mi się dlatego lepiej zrozumieć kilka koncepcji pojęciowych związanych ze światami islamu. Poza tym pracuję samodzielnie ze słownikiem turecko-angielskim. 

Nie starczyłoby życia 

Notabene, poza tymi wstępnymi przymiarkami lingwistycznymi nie opanowałem wystarczająco niestety żadnego języka stosowanego w światach islamu, oprócz rosyjskiego i angielskiego. Dlaczego? Życia nie starczyłoby po prostu. Chodzi o kilkadziesiąt języków i kilkaset narzeczy w Azji i Afryce. Pocieszam się, że generaliście wystarczy znajomość angielskiego. Jest to lingua franca dzisiejszego świata intelektualnego. Przetłumaczono nań podstawowe teksty islamskie. Analiza tematyki światów islamu jest przeprowadzana przede wszystkim w tym języku. W publicystyce głównym medium porozumiewania się w tych kwestiach jest angielski. Nawet Al-Kaida miała anglojęzyczny magazyn „Inspire”, a Państwo Islamskie (ISIS) publikowało anglojęzyczne wydanie swego periodyku „Dabiq”, teraz zaś „Rumiyah”. Znajomość angielskiego jest obecnie podstawą właściwie wszelkiej aktywności intelektualnej, tak jak kiedyś łaciny.


 

POLECANE
OZE się nie sprawdziły? Popłoch w Niemczech. Brakuje im energii z ostatniej chwili
OZE się nie sprawdziły? Popłoch w Niemczech. Brakuje im energii

„Niemcy obecnie nie wytwarzają wystarczającej ilości energii elektrycznej na własne potrzeby!” - alarmuje Bild. „Wyraźną przyczyną deficytu dostaw jest słaba produkcja energii wiatrowej i słonecznej. Niemcy są pilnie uzależnione od importu“- powiedział w rozmowie z gazetą ekonomista zajmujący się energią prof. Manuel Frondel (Instytut RWI Leibniza).

Kompletna porażka Waldemara Żurka przed sądem z ostatniej chwili
Kompletna porażka Waldemara Żurka przed sądem

Sąd dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie uchylił decyzję ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka w sprawie natychmiastowego zawieszenia sędziego Jakuba Iwańca — poinformował portal niezalezna.pl.

Jest akt oskarżenia wobec Michała Wosia. Prokuratura wydała komunikat pilne
Jest akt oskarżenia wobec Michała Wosia. Prokuratura wydała komunikat

Prokurator generalny skierował do sądu akt oskarżenia wobec byłego wiceministra sprawiedliwości, a obecnie posła PiS – Michała Wosia. Sprawa dotyczy przekazania 25 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości na zakup systemu Pegasus dla CBA.

Polska i Szwecja zawarły Plan Współpracy Międzynarodowej. W tle rosyjska agresja z ostatniej chwili
Polska i Szwecja zawarły Plan Współpracy Międzynarodowej. W tle rosyjska agresja

21 października br. w Warszawie wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz spotkał się z ministrem obrony Szwecji Pålem Jonsonem, z którym uczestniczył w polsko-szwedzkim Forum Przemysłu Obronnego. Polska i Szwecja zawarły tam Plan Współpracy Międzynarodowej.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

140 tys. zł dla szpitala w Tarnobrzegu (modernizacja HVAC), ok. 1,3 mln zł nieoprocentowanej pożyczki dla szpitala w Krośnie (Interreg), nowe zadania skaningu drewnianych zabytków oraz konsultacje zmian w 3 parkach 24.10–14.11.2025 – w tych sprawach zdecydował we wtorek Zarząd Województwa Podkarpackiego.

Będą zmiany w prawach jazdy. PE przegłosował nowe regulacje. Sprawdź z ostatniej chwili
Będą zmiany w prawach jazdy. PE przegłosował nowe regulacje. Sprawdź

Posłowie do Parlamentu Europejskiego poparli rewizję przepisów UE dotyczących praw jazdy. Wprowadzili zmiany dotyczące początkujących kierowców, cyfrowego prawa jazdy i dyskwalifikacji w prowadzeniu pojazdu.

Niedoszły zabójca premiera Słowacji usłyszał wyrok. Spędzi w więzieniu 21 lat z ostatniej chwili
Niedoszły zabójca premiera Słowacji usłyszał wyrok. Spędzi w więzieniu 21 lat

Sąd w Bańskiej Bystrzycy skazał we wtorek Juraja Cintulę – który w maju 2024 roku strzelał do premiera Słowacji Roberta Ficy – na 21 lat więzienia. Sąd uznał, że był to czyn terrorystyczny. Wyrok nie jest prawomocny.

Dług publiczny Polski rośnie w zastraszającym tempie. Eurostat podał dane z ostatniej chwili
Dług publiczny Polski rośnie w zastraszającym tempie. Eurostat podał dane

Polski dług publiczny, liczony według metodologii ESA2010, na koniec II kwartału wyniósł 58,1 proc. PKB wobec 57,3 proc. PKB w I kw. 2025 r. i wobec 52,0 proc. PKB w II kw. 2024 r., a tempo przyrostu długu jest drugie najszybsze w UE – podał Eurostat.

Nie żyje arcymistrz szachowy. Miał 29 lat Wiadomości
Nie żyje arcymistrz szachowy. Miał 29 lat

Świat szachów pogrążył się w żałobie. Nie żyje Daniel Naroditsky, amerykański arcymistrz szachowy i jeden z najpopularniejszych nauczycieli gry online. O jego nagłej śmierci poinformował Charlotte Chess Center, powołując się na rodzinę zawodnika. Przyczyna zgonu 29-latka nie została ujawniona.

Nawrocki: Jednym z głównych moich zadań jest to, aby wojna nie dotknęła Polski z ostatniej chwili
Nawrocki: Jednym z głównych moich zadań jest to, aby wojna nie dotknęła Polski

– Już dzisiaj rozstrzyga się przyszłość Polski. Jednym z głównych zadań prezydenta jest to, aby tak prowadzić działania dyplomatyczne, aby wojna nie dotknęła Polski. To, aby polscy żołnierze nie ginęli, jest zadaniem prezydenta na czas pokoju – mówił we wtorek w Tomaszowie Lubelskim prezydent Karol Nawrocki.

REKLAMA

[Felieton „TS”] Marek Jan Chodakiewicz: Akademia a praktyka o islamie

Właściwie trudno powiedzieć, kiedy człowiek przechodzi ze studiów doktoranckich do profesorskiej części akademii. W pewnym sensie to jedno i to samo. Profesor kontynuuje przecież proces nauki, który zaczął się w kołysce i doprowadził go do doktoratu. A na proces składają się badania, czytanie, wysłuchiwanie wykładów, udział w seminariach i pogaduszkach nieformalnych – a więc cała masa kontaktów, dzięki którym się uczymy.
Marek Jan Chodakiewicz [Felieton „TS”] Marek Jan Chodakiewicz: Akademia a praktyka o islamie
Marek Jan Chodakiewicz / Tysol.pl

Takie kontakty służyły do utrwalania posiadanej wiedzy przez powtarzanie. Powtarzanie to nie poszerzanie. Mimo wszystko jednak pozwalało to pozostawać w grze o światach islamu, nawet jeśli nie było głównym obiektem moich zainteresowań. W tym sensie nie straciłem kontaktu z mahometanizmem, gdy podjąłem pracę akademicką. Od czasu do czasu jednak pojawiały się nowe elementy. Na przykład mój wydawca z Columbia University Press/East European Monographs bp profesor Stephen Fischer-Galati uświadomił mi, że w XVII w. na Bałkanach, szczególnie na terenach węgierskich i rumuńskich, trwała zimna wojna między chrześcijanami a muzułmanami. Natężenie tego konfliktu starali się złagodzić kupcy żydowscy, których interesy cierpiały. Natomiast na eskalacji zależało protestantom, którzy – aby dopiec katolikom – dążyli do zaostrzenia stosunków z Istambułem, czasami nawet wspierając ofensywy islamskie militarnie, choćby z Transylwanii. Zob. Marek Jan Chodakiewicz, „Śp. [sic! bp] Stephen Alexander Fischer-Galati (1924–2014)”, w: „Glaukopis”, nr 31 (2014): 442–444; Stephen A. Fischer-Galati, „Ottoman Imperialism and German Protestantism, 1521–1555” (Cambridge, MA: Harvard University Press, 1959).
I tak moja muzułmańska przygoda intelektualna nigdy się nie kończy. A wprost przeciwnie – po zamachach terrorystycznych 11 września 2001 r. moja fascynacja światami islamu znacznie wzrosła. Znów okazało się, że moja wiedza historyczna i teoretyczna ma zastosowanie praktyczne na polu polityki światowej. Wiedza o mahometanizmie przydawała się też na Loyola Marymount University w Los Angeles, na University of Virginia oraz na innych uczelniach, na których pracowałem. Miała zastosowanie, mimo że nie zajmowałem się bezpośrednio sprawami islamskimi, jedynie wówczas, gdy wymagały tego moje wykłady dotykające Bałkanów czy Międzymorza.

Czytaj także: Ks. prof. Robert Skrzypczak: Żyjemy w systemie Antychrysta

Czytaj także: Dlaczego Giorgia Meloni przygasła?

Najważniejszy aspekt 

W mojej obecnej przystani intelektualnej, The Institute of World Politics w Waszyngtonie, najważniejszym aspektem jest zainteresowanie wydarzeniami bieżącymi. Zasadą jest jednak konieczność zrozumienia ich z perspektywy historii, aby wpłynąć na kształtowanie przyszłości, w tym przyszłości islamu. Stosuję tę wiedzę w swoich seminariach o „Geografii i strategii”, „Współczesnej polityce i dyplomacji”, „Zapobieganiu mordom masowym”, „Rosyjskiej polityce wewnętrznej i zewnętrznej” oraz podczas innych zajęć. Islam nie tylko odgrywa niezwykłą rolę w naszej działalności dydaktycznej i doradczej, ale również mogę czerpać całymi garściami z ekspertyzy swoich kolegów i przyjaciół. 

Przede wszystkim dziękuję dr. Johnowi Lenczowskiemu, wizjonerowi, który stworzył IWP. Panuje tu atmosfera wolności słowa i dociekań naukowych, co jest obecnie wyjątkowym zjawiskiem w USA i na Zachodzie. Dr Lenczowski wielokrotnie dyskutował ze mną na tematy zawarte w moich licznych artykułach i referatach o islamie, zawsze będąc sympatycznym krytykiem, łagodzącym moje twardzielstwo. „Dyplomatycznie można sprzedać więcej” – powiada. Ale uśmiecha się i mnie toleruje bez względu na tzw. opinię zewnętrzną, którą nasza praca przeraża.

Wiele mnie nauczył profesor Doug Streusand, świetny student Halila İnalcıka i ekspert od „imperiów prochu strzelniczego”, czyli Osmanów, Safawidów i Mogołów. Zob. Douglas E. Streusand, „Islamic Gunpowder Empires: Ottomans, Safavids, and Mughals” (Boulder, CO: Westview Press, 2011). Bardzo doceniam nasze wieloletnie konwersacje, nawet jeśli odbywają się w przelocie w garażu IWP. Wspomniany już profesor Paul Goble, władający kilkudziesięcioma językami, jest niesamowitym źródłem inspiracji, a jego „Window on Eurasia” pozostają niezastąpioną skarbnicą informacji o świecie postsowieckim, w tym o postsowieckich muzułmanach (zob. windowoneurasia.blogspot.com oraz windowoneurasia2.blogspot.com).

Na zawsze w pamięci 

Z innych kolegów w IWP wymienię też Amira Abbasa Fakhravara, uczestnika studenckiej opozycji w Iranie. Jego opowieści o brutalnych rządach ajatollahów zapadną mi w pamięć na zawsze. Podobnie też osobiste wspomnienia takich gości w IWP jak następca tronu Iranu, książę Reza Pahlawi czy książę Abdul Ali Seraj (1945–2018), bratanek króla Afganistanu. Dodam do tego również dobrego kolegę z uczelni: Ermiasa Sahlego Selassiego. Cenię jego wspomnienia, w tym o kwestii mahometańskiej w cesarstwie jego dziadka, ostatniego władcy abisyńskiego, JCM Hailego Selassiego I. 

W końcu nasz lektor języka arabskiego, profesor, niezrównany Nubijczyk Hashem Mekki chętnie poprawia moją wymowę po arabsku. A ja go uczyłem historii, geografii i strategii. To dzięki niemu, między innymi, nauczyłem się podstawowych słów, szczególnie terminologii religijnej, politycznej i społecznej. Udało mi się dlatego lepiej zrozumieć kilka koncepcji pojęciowych związanych ze światami islamu. Poza tym pracuję samodzielnie ze słownikiem turecko-angielskim. 

Nie starczyłoby życia 

Notabene, poza tymi wstępnymi przymiarkami lingwistycznymi nie opanowałem wystarczająco niestety żadnego języka stosowanego w światach islamu, oprócz rosyjskiego i angielskiego. Dlaczego? Życia nie starczyłoby po prostu. Chodzi o kilkadziesiąt języków i kilkaset narzeczy w Azji i Afryce. Pocieszam się, że generaliście wystarczy znajomość angielskiego. Jest to lingua franca dzisiejszego świata intelektualnego. Przetłumaczono nań podstawowe teksty islamskie. Analiza tematyki światów islamu jest przeprowadzana przede wszystkim w tym języku. W publicystyce głównym medium porozumiewania się w tych kwestiach jest angielski. Nawet Al-Kaida miała anglojęzyczny magazyn „Inspire”, a Państwo Islamskie (ISIS) publikowało anglojęzyczne wydanie swego periodyku „Dabiq”, teraz zaś „Rumiyah”. Znajomość angielskiego jest obecnie podstawą właściwie wszelkiej aktywności intelektualnej, tak jak kiedyś łaciny.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe