Manipulacja TVP ws. Karola Nawrockiego. Dziennikarka prowadząca audycję zabiera głos
Wizyta Karola Nawrockiego we wsi Kornowac
W czwartek obywatelski i wspierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki odwiedził małą, rodzinną piekarnię w Kornowac w powiecie raciborskim. Z przedsiębiorcami rozmawiał nt. rosnących cen energii.
Przedsiębiorcy nie mogą być wyłączeni z zamrożenia cen energii elektrycznej. Gdybym dziś został prezydentem (…) to wyszedłbym z inicjatywą ustawodawczą, aby objąć także przedsiębiorców osłonami i nie pozwolić na to, aby niszczyć małe przedsiębiorstwa tymi cenami
– powiedział Karol Nawrocki. Przypomnijmy, że decyzją Sejmu w środę zamrożono na poziomie 500 zł za MWh netto ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych do końca września 2025 r. Do końca marca przyszłego roku zamrożone ceny energii będą miały też samorządy i podmioty użyteczności publicznej. Przedsiębiorcy zostali wyłączeni z tych osłon.
- Monika Rutke zadała trudne pytania Rafałowi Trzaskowskiemu. Nerwowo na konferencji kandydata KO
- Kompromitacja prokuratury Bodnara. Mieli zgubić dokument ws. ks. Olszewskiego
- Szef ukraińskiego IPN atakuje Karola Nawrockiego
Manipulacja TVP
W całej sprawie uwagę zwraca to, co wydarzyło się po wypowiedzi dr. Karola Nawrockiego. Głos zabrał wówczas Michał Woś, który poinformował o możliwości zadawania pytań. Fragment wypowiedzi Wosia został przez Telewizję Polską wyciszony, a materiał zakończył się niebywałym wręcz komentarzem.
Tak jak wczoraj, tak i dziś nie było możliwości zadawania pytań kandydatowi obywatelskiemu Prawa i Sprawiedliwości, jakkolwiek to brzmi, na prezydenta
– powiedziała prezenter TVP.
Powyższe działanie TVP wywołało w sieci ostrą reakcję. Liczni internauci i politycy oburzyli się na kłamstwo, jakie padło na antenie.
Ależ to jest obrzydliwa, kłamliwa propaganda. Wyciszyli wypowiedź, że teraz można zadawać pytania i jadą z przekazem, że "nie było możliwości zadawania pytań" 🤡
– wskazywał m.in poseł PiS Radosław Fogiel.
Dziennikarka zabiera głos
W związku z całą sytuacją dziennikarka prowadząca feralną audycję TVP Wioleta Wramba opublikowała na Instagramie oświadczenie. Przekazała, że dziś na antenie TVP Info "zdarzyło się coś, co absolutnie wydarzyć się nie powinno" i przeprosiła widzów za wprowadzenie w błąd.
Nie zrobiłam tego celowo. To, co zobaczyłam na monitorze, który jest pod kamerą, to Prezes Nawrocki, który kończy konferencję i robi krok w tył. W słuchawce nie usłyszałam już ministra Wosia, bo słuchałam tego, co mówi do mnie wydawca. Minister zaprosił dziennikarzy do zadawania pytań, o czym dowiedziałam się już po tym jak skończyłam dyżur. Nie widziałam tego na podglądzie, ani nie słyszałam w słuchawce. Kiedy prezes @nawrockipl odszedł od mikrofonu zasugerowałam się wczorajszą jego konferencją prasową podczas której na pytania nie chciał odpowiadać. Dlatego też powiedziałam, że „dziś też nie będzie możliwości zadawania pytań”
– tłumaczy Wioleta Wramba. W dalszej części wpisu dziennikarka oznajmiła, że szanuje prezesa Nawrockiego, "tak samo jak i pozostałych kandydatów na prezydenta".
Gdyby na jego miejscu był prezydent Trzaskowski, poseł Mentzen, czy Marszałek Hołownia, mój komentarz byłby taki sam. Dlatego swoje przeprosiny kieruję również do prezesa IPN. Mój komentarz był niepotrzebny. Jest mi zwyczajnie głupio. Ukłony dla Państwa
– podsumowała dziennikarka. Oświadczenie podobnej treści, ale krótsze, opublikowała także na platformie X.
Przepraszam, że wprowadziłam Państwa w błąd. To, co zobaczyłam na monitorze, który jest pod kamerą, to Prezes Nawrocki, który kończy konferencję i robi krok w tył. W słuchawce nie usłyszałam już ministra Wosia, bo słuchałam tego, co mówi do mnie wydawca.
— Wioleta Wramba (@WrambaW) November 28, 2024