Igor Tuleya uderza w rząd Tuska: Chaos większy niż za PiS
Oczywiście myliłby się ten, kto by sądził, że sędzia Igor Tuleya, znany z obrony "praworządności", krytykuje ustanawianie rzekomego nowego porządku prawnego przy pomocy pozbawionych mocy prawnej uchwał, czy też może siłowe przejęcie mediów publicznych, podstawy prawnej którego, minister Adam Bodnar ciągle szuka. Nie przeszkadza mu ani ustanowienie przebierańca na stanowisku Prokuratora Krajowego, do powołania którego potrzebna jest opinia Prezydenta RP, przetrzymywanie przeciwników politycznych obecnej włądzy w tzw. "aresztach wydobywczych", czy pozbawione jakichkolwiek podstaw prawnych kwestionowanie sędziów powołanych przez Prezydenta Andrzeja Dudę. Nie odnosi się nawet do dość łagodnego w wymowie raportu Rzecznika Praw Obywatelskich na temat skandalicznego traktowania ks. Michała Olszewskiego, czy byłych urzędniczek ministerstwa sprawiedliwości.
Sędzia Igor Tuleya oskarża rząd Donalda Tuska o brak radykalizmu w "przywracaniu praworządności".
- "W obliczu niepewności i lęków". Ważny komunikat Pałacu Buckingham
- Zaskakujące doniesienia - FOX przejmie Discovery? Co z TVN?
- "Posłuszne narzędzie niemiecko-europejskiej polityki". Romanowski ostro odpowiada Tuskowi
- "Bronisław Trzaskowski zrobił mi dzień". Internauci mają używanie po "świątecznym" wpisie Trzaskowskiego
- Samuel Pereira: Co Donald Tusk robił przez trzy godziny w słowackiej chatce?
- Katastrofa azerskiego samolotu. Nowe, szokujące doniesienia
"Sprawa neosędziów"
- Ciągle jednak pozostaje nierozwiązana kluczowa sprawa neosędziów. Przecież przez rok można było przygotować jakieś konkretne projekty ustaw w tej sprawie. A co się dzieje? Co pewien czas pojawiają się jakieś propozycje, następnie są one zmieniane z różnych względów. Brakuje tu konsekwencji i determinacji. Sędziowie są rozczarowani. Nadal połowa mojego wydziału to neosędziowie. Ciągle mamy problem, czy orzekać razem z nimi, czy nie orzekać, a obywatele nie mają pewności, czy wydane przez nich orzeczenia są stabilne i ostateczne. Ja też jestem tym rozczarowany.
- mówi Igor Tuleya w rozmowie z Mateuszem Mikowski na łamach RP.pl. Warto przypomnieć, że nawet tzw. Komisja Wenecka nie zakwestionowała statusu sędziów mianowanych przez Prezydenta Andrzeja Dudę. Nie mówiąc już o polskim prawie, w ramach którego sędziowie zostali powołani.
"Chaos większy niż za PiS"
- Rzeczywiście, można odnieść takie wrażenie i ja też je odnoszę. Z jednej strony przywracanie praworządności nigdy nie odbywa się bezboleśnie, a z drugiej strony chaos ten wynika chyba z niekonsekwencji rządzących polityków i niektórych instytucji. Mam na myśli chociażby kierowanie różnych pism i spraw do neo-KRS, do neoizb Sądu Najwyższego przez prokuraturę i inne instytucje, które jednocześnie deklarują, że widzą wadliwość tych organów.
- odpowiada na pytanie "Czy nie ma pan wrażenia, że w polskim wymiarze sprawiedliwości zamieszanie i chaos są większe niż za rządów PiS?".
"Wybory będą kwestionowane"
- Jak najbardziej, mogę sobie wyobrazić sytuację, że wybory będą kwestionowane. Każdy scenariusz w naszym kraju jest możliwy. Jednak to znowu jest rezultat niekonsekwencji, w tym przypadku PKW. Komisja bowiem w niektórych sytuacjach traktuje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej jako sąd, a w innych ją kontestuje. Tak być nie powinno, a kwestia statusu neosędziów już dawno powinna zostać rozwiązana.
- przewiduje kwestionowanie wyborów, przy czym znowu uważa, że PKW kwestionującej w pozbawiony podstawy prawnej sposób Sąd Najwyższy, jeszcze "brakuje konsekwencji".
Igor Tuleya
Sędzia Igor Tuleya był jednym z najbardziej zagorzałych krytyków próby reformy wymiaru sprawiedliwości po 2015 roku.
W 2019 roku nawet rzecznik TSUE uznał jego pytanie prejudycjalne w sprawie systemu dyscyplinarnego sędziów za niedopuszczalne.
Pozostając sędzią, którego obowiązuje konstytucyjnie umocowany wymóg bezstronności krytykował decyzje władzy ustawodawczej. W związku z ujawnieniem informacji z postępowania przygotowawczego decyzją Izby Dyscyplinarnej w 2021 roku został mu odebrany immunitet sędziowski. Nie stawił się w prokuraturze. Później Sąd Apelacyjny w Warszawie w postanowieniu stwierdził, że „Igor Tuleja jest nieprzerwanie sędzią sądu powszechnego RP z przypisanym do tego urzędu immunitetem”. Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie odmówił wykonania orzeczenia. Ostatecznie został przywrócony do orzekania przez kolejnego prezesa.
Jego ojciec pracował w Milicji Obywatelskiej, a matka Lucyna najpierw w latach 1960-71 w Milicji Obywatelskiej w Łodzi w wydziale kryminalnym, a później, do 1988 r., w Służbie Bezpieczeństwa w Biurze „B” Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, gdzie według syna zajmowała się „szpiegowaniem dyplomatów amerykańskich”.