Żołnierze z Korei Północnej nie chcą się poddawać. Decydują się na drastyczny krok
Mamy doniesienia o północnokoreańskich żołnierzach, którzy zamiast poddać się siłom ukraińskim, odebrali sobie życie
- powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa USA John Kirby. Żołnierze mają decydować się na taki krok z powodu obaw o własne rodziny.
Desperackie ataki
Ponadto mają brać udział w desperackich atakach, które ostatecznie nie przynoszą większych korzyści.
Oczywiste jest, że rosyjscy i północnokoreańscy przywódcy wojskowi traktują te wojska jako zbędne i wydają im rozkazy beznadziejnych ataków na obronę Ukrainy. Ci żołnierze północnokoreańscy wydają się być wysoce zindoktrynowani, przeprowadzają ataki, nawet gdy jest jasne, że te ataki są daremne
- wyjaśnił Kirby.
Z kolei portal Ukraińska Prawda nazwał północnokoreańskich żołnierzy "zombie"
-
Szymon Hołownia wygwizdany podczas obchodów rocznicy Powstania Wielkopolskiego
-
Od Nowego Roku ceny gazu wystrzelą. Rząd ogranicza działania ochronne
-
Eurokraci boją się Mateusza Morawieckiego. Poseł PiS: Prawidłowo
"To jeden z przejawów szaleństwa"
W piątek podczas wieczornego przemówienia, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zdradził, że siły zbrojne jego kraju schwytały kilku ciężko rannych żołnierzy z Korei Północnej. Jak się okazało później, ich obrażenia miały być na tyle poważne, że zmarli.
To jeden z przejawów szaleństwa, do jakiego zdolne są dyktatury. Naród koreański nie powinien tracić swoich ludzi w wojnie w Europie
- powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski.
Według danych ze Stanów Zjednoczonych, w ciągu ostatniego tygodnia na ukraińskim froncie zginęło lub zostało rannych ponad tysiąc żołnierzy z Korei Północnej.