Członek PKW: "Na miejscu ministra finansów nie wypłaciłbym pieniędzy PiS-owi"

Na miejscu ministra finansów Andrzeja Domańskiego pewnie nie wypłaciłbym pieniędzy Prawu i Sprawiedliwości, ale to nie moja decyzja - powiedział we wtorek członek PKW Ryszard Balicki.
Siedziba PKW
Siedziba PKW / PAP/Leszek Szymański

Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Sądu Najwyższego z 11 grudnia, przyjęła w poniedziałek sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW podkreśliła, że nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - która wydała to orzeczenie - jest sądem i nie przesądza o jego skuteczności. Decyzja PKW trafi do ministra finansów Andrzeja Domańskiego.

Za przyjęciem uchwały w tej sprawie głosowało czterech członków PKW: Sylwester Marciniak, Wojciech Sych, Arkadiusz Pikulik oraz Mirosław Suski; trzech było przeciw: Ryszard Kalisz, Paweł Gieras i Maciej Kliś; dwóch wstrzymało się od głosu: Ryszard Balicki i Konrad Składowski.

"Postępuję zgodnie z moim rozumieniem prawa"

Balicki tłumacząc swoją decyzję wstrzymania się od głosu w sprawie tej uchwały podkreślił we wtorek w TVN24, że jest prawnikiem, który działa w ramach swojego rozumienia prawa i swojego poczucia sumienia. "I to są dla mnie granice postępowania. Nie działam na rzecz tej czy innej partii, postępuję zgodnie z moim rozumieniem prawa" - zaznaczył. 16 grudnia Balicki głosował za odroczeniem obrad PKW w tej sprawie sprawozdania PiS.

We wtorek Balicki zwrócił uwagę, że 16 grudnia PKW podjęła decyzję o odroczeniu obrad, ponieważ dyskusja nad omawianym tematem jest szczególna. "W ciągu tych dwóch tygodni wydarzyło się dużo niestandardowych rzeczy: pojawił się wniosek o głosowanie w trybie obiegowym, pojawił się wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia. W ciągu dwóch tygodni trzykrotnie zajmowaliśmy się tą sprawą" - powiedział Balicki.

Dodał, że poniedziałkowe posiedzenie część członków Komisji rozpoczęło od stwierdzenia, że nie "odpadło" ich uzasadnienie do odroczenia postępowania. "I taki wniosek został zgłoszony. Niestety pan przewodniczący (PKW Sylwester Marciniak - PAP) nie dopuścił do głosowania ani wniosku o odroczenie, ani wniosku o zdjęcie tego punktu z porządku obrad. W związku z tym zostaliśmy postawieni w sytuacji, kiedy ta sprawa musiała być, zgodnie z wolą przewodniczącego, załatwiona na tym posiedzeniu" - podkreślił Balicki.

"Sprawa powinna być rozpatrzona w sposób systemowy"

"To nie jest tak, że myśmy zmienili zdanie, bo dalej uważamy, że ta sprawa powinna być rozpatrzona w sposób systemowy, ale ta decyzja jest w rękach polityków, a nie Państwowej Komisji Wyborczej" - zaznaczył Balicki.

Na uwagę, że można było nie wziąć udziału w tym głosowaniu i wówczas nie byłoby kworum, Balicki odparł, że zrywanie kworum nie jest rozwiązaniem problemu. "Za dwa tygodnie rozpoczyna się (prezydencka - PAP) kampania wyborcza i z punktu widzenia PKW najważniejsze jest przygotowanie wyborów tak, żeby obywatele mogli oddać głos i żeby ten głos był policzony zgodnie z ich wolą. To jest najważniejsze działanie PKW. I każde nasze działanie musi być nakierowane na realizację tego podstawowego celu" - podkreślił członek Komisji.

Na pytanie, czy minister finansów Andrzej Domański na podstawie poniedziałkowej uchwały PKW powinien wypłacić Prawu i Sprawiedliwości pieniądze czy nie, Balicki odpowiedział, że gdyby był na miejscu ministra finansów, to pewnie by tych pieniędzy nie wypłacił. "Ale to nie moja decyzja" - dodał.

Odrzucenie sprawozdania PiS

PKW w sierpniu odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z zeszłorocznych wyborów parlamentarnych wykazując - jak poinformowano - poparte dowodami nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na kampanię 2023 r. w kwocie 3,6 mln zł. Skutek tej decyzji to pomniejszenie jednorazowej dotacji dla tej partii, tzw. zwrotu za wybory (prawie 38 mln zł) o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł oraz pomniejszenie blisko 26-milionowej rocznej subwencji z budżetu państwa na działalność partii o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. PiS zaskarżył tę decyzję do Sądu Najwyższego - sąd rozpatrzył ją 11 grudnia.

Zgodnie z prawem, startująca samodzielnie w wyborach do Sejmu partia, która otrzymała w skali kraju co najmniej 3 proc., ma prawo do otrzymywania subwencji z budżetu państwa. Subwencja wypłacana jest każdego roku kadencji parlamentarnej, w czterech transzach kwartalnych. Transzę przekazuje się w miesiącu przypadającym po kwartale, za który jest wypłacana. PiS otrzymało w tym roku dwie transze subwencji - za I i II kwartał.

Wypłata następnej transzy, za III kwartał, przypadała w październiku, ale minister finansów jej nie wypłacił, powołując się na sierpniową uchwałę PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Resort finansów wskazuje, że w pierwszych dwóch transzach PiS wypłacono środki o wysokości blisko 13 mln zł, podczas gdy pomniejszona na mocy decyzji PKW kwota łączna subwencji za trzy kwartały to ponad 11 mln zł. Wypłacono więc PiS - uzasadnia MF - wyższą sumę niż ma do tego obecnie prawo, stąd z powodu nadwyżki nie przekazano trzeciej transzy, ale PiS otrzyma czwartą ratę - za IV kwartał. Wypłata będzie w styczniu 2025 r., wyniesie nieco ponad 2 mln zł i w efekcie dopełni to należącą się partii subwencję za 2023 r., której obecna wysokość to niewiele ponad 15 mln zł.

Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - która jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały PKW - jest kwestionowany przez obecny rząd, a także część członków PKW. Powstała ona na mocy ustawy o SN z 2017 r. i tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z grudnia 2017 r. (PAP)


 

POLECANE
Wiadomości
Jakie kolczyki pasują do okrągłej twarzy?

Biżuteria powinna do Ciebie pasować. Nie chodzi tu wcale o jej kształt, a o to, jak się w niej czujesz. Jeśli któryś wzór wyjątkowo Ci się podoba, nie bój się eksperymentów. W przypadku gdy chcesz jednak spojrzeć na temat od nieco bardziej praktycznej strony i zobaczyć, jakie modele podkreślają urodę okrągłej buzi, sprawdź, co dla Ciebie przygotowaliśmy.

Stubb: Pokój dla Ukrainy nie będzie ani idealny ani sprawiedliwy z ostatniej chwili
Stubb: Pokój dla Ukrainy nie będzie ani idealny ani sprawiedliwy

Trzeba być przygotowanym na to, że pokój dla Ukrainy nie będzie sprawiedliwy ani pełny – powiedział w środę prezydent Finlandii Alexander Stubb. „Często mówimy, że chcemy sprawiedliwego pokoju, ale jeśli jesteśmy szczerzy, to pokój rzadko kiedy taki jest. Jest raczej kompromisowy” – podkreślił.

Wyłączenia prądu w woj. pomorskim. Ważny komunikat z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu w woj. pomorskim. Ważny komunikat

Energa opublikowała nowy harmonogram planowych wyłączeń prądu na najbliższe dni w województwie pomorskim. Przerwy obejmą wiele miejscowości – m.in od Gdańska po Kartuzy, Starogard, Tczew, Puck i Wejherowo. Oto lokalizacje podane przez operatora.

Fatalne wieści dla Tuska. Tak Polacy ocenili pomysł premiera ws. odszkodowań dla ofiar wojny [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Fatalne wieści dla Tuska. Tak Polacy ocenili pomysł premiera ws. odszkodowań dla ofiar wojny [SONDAŻ]

W nowym badaniu SW Research dla Onetu zapytano Polaków, co sądzą o ostatniej sugestii Donalda Tuska, że Polska – w przypadku dalszej bierności Niemiec – może sama wypłacić zadośćuczynienia żyjącym ofiarom wojny.

Rubio: Polska dołączy do nas na G20, by zająć należne jej miejsce z ostatniej chwili
Rubio: Polska dołączy do nas na G20, by zająć należne jej miejsce

Polska dołączy do nas na G20, by zająć należne jej miejsce - oświadczył w środę Marco Rubio, sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych, które w poniedziałek przejęły przewodnictwo w tej grupie. Szczyt przywódców G20 odbędzie się w grudniu przyszłego roku w Miami.

Jarosław Kaczyński ukarany. Jest decyzja komisji z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński ukarany. Jest decyzja komisji

Komisja etyki poselskiej ukarała posła PiS Jarosława Kaczyńskiego naganą za jego słowa podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej w sierpniu. Sejmowa komisja ukarała także szefa PiS za jego słowa pod adresem dziennikarza TVN24.

Sprawa Marii Kurowskiej, czy sprawa Kamila z Onetu? tylko u nas
Sprawa Marii Kurowskiej, czy sprawa "Kamila z Onetu"?

Sprawa Marii Kurowskiej pokazuje, jak w „uśmiechniętej Polsce” granica między normalnym działaniem posła, a „aferą” zależy wyłącznie od tego, kto akurat rządzi. Kurowską atakuje się za coś, co jest absolutnym fundamentem demokracji: zabieganie o środki dla własnego regionu i pilnowanie, by nie trafiały donikąd.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

Na Podkarpaciu potwierdzono 26 przypadków odry powiązanych z jednym ogniskiem epidemicznym i jedno podejrzenie choroby. Sanepid prowadzi dochodzenie i przypomina o szczepieniach oraz zaleca maseczki i unikanie dużych skupisk.

Wraca sprawa śmierci Matthew Perry’ego. Sąd wydał wyrok z ostatniej chwili
Wraca sprawa śmierci Matthew Perry’ego. Sąd wydał wyrok

Salvador Plasencia, jeden z lekarzy odpowiedzialnych za śmierć aktora Przyjaciele Matthew Perry’ego, został skazany na 30 miesięcy więzienia w związku z przedawkowaniem ketaminy, które doprowadziło do śmierci 54-letniego gwiazdora. Wyrok zapadł w środę przed sądem federalnym w Los Angeles.

Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE tylko u nas
Przełom w SN: Uchwała wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE

Historyczna decyzja Sądu Najwyższego wywołała polityczne i prawne trzęsienie ziemi. Uchwała z 3 grudnia po raz pierwszy tak jednoznacznie wyznacza granicę między polską Konstytucją a prawem UE, stwierdzając, że TSUE działał poza swoimi kompetencjami. To ruch, który może na nowo ułożyć relacje Polska–Unia i zmienić sposób funkcjonowania całego wymiaru sprawiedliwości.

REKLAMA

Członek PKW: "Na miejscu ministra finansów nie wypłaciłbym pieniędzy PiS-owi"

Na miejscu ministra finansów Andrzeja Domańskiego pewnie nie wypłaciłbym pieniędzy Prawu i Sprawiedliwości, ale to nie moja decyzja - powiedział we wtorek członek PKW Ryszard Balicki.
Siedziba PKW
Siedziba PKW / PAP/Leszek Szymański

Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Sądu Najwyższego z 11 grudnia, przyjęła w poniedziałek sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW podkreśliła, że nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - która wydała to orzeczenie - jest sądem i nie przesądza o jego skuteczności. Decyzja PKW trafi do ministra finansów Andrzeja Domańskiego.

Za przyjęciem uchwały w tej sprawie głosowało czterech członków PKW: Sylwester Marciniak, Wojciech Sych, Arkadiusz Pikulik oraz Mirosław Suski; trzech było przeciw: Ryszard Kalisz, Paweł Gieras i Maciej Kliś; dwóch wstrzymało się od głosu: Ryszard Balicki i Konrad Składowski.

"Postępuję zgodnie z moim rozumieniem prawa"

Balicki tłumacząc swoją decyzję wstrzymania się od głosu w sprawie tej uchwały podkreślił we wtorek w TVN24, że jest prawnikiem, który działa w ramach swojego rozumienia prawa i swojego poczucia sumienia. "I to są dla mnie granice postępowania. Nie działam na rzecz tej czy innej partii, postępuję zgodnie z moim rozumieniem prawa" - zaznaczył. 16 grudnia Balicki głosował za odroczeniem obrad PKW w tej sprawie sprawozdania PiS.

We wtorek Balicki zwrócił uwagę, że 16 grudnia PKW podjęła decyzję o odroczeniu obrad, ponieważ dyskusja nad omawianym tematem jest szczególna. "W ciągu tych dwóch tygodni wydarzyło się dużo niestandardowych rzeczy: pojawił się wniosek o głosowanie w trybie obiegowym, pojawił się wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia. W ciągu dwóch tygodni trzykrotnie zajmowaliśmy się tą sprawą" - powiedział Balicki.

Dodał, że poniedziałkowe posiedzenie część członków Komisji rozpoczęło od stwierdzenia, że nie "odpadło" ich uzasadnienie do odroczenia postępowania. "I taki wniosek został zgłoszony. Niestety pan przewodniczący (PKW Sylwester Marciniak - PAP) nie dopuścił do głosowania ani wniosku o odroczenie, ani wniosku o zdjęcie tego punktu z porządku obrad. W związku z tym zostaliśmy postawieni w sytuacji, kiedy ta sprawa musiała być, zgodnie z wolą przewodniczącego, załatwiona na tym posiedzeniu" - podkreślił Balicki.

"Sprawa powinna być rozpatrzona w sposób systemowy"

"To nie jest tak, że myśmy zmienili zdanie, bo dalej uważamy, że ta sprawa powinna być rozpatrzona w sposób systemowy, ale ta decyzja jest w rękach polityków, a nie Państwowej Komisji Wyborczej" - zaznaczył Balicki.

Na uwagę, że można było nie wziąć udziału w tym głosowaniu i wówczas nie byłoby kworum, Balicki odparł, że zrywanie kworum nie jest rozwiązaniem problemu. "Za dwa tygodnie rozpoczyna się (prezydencka - PAP) kampania wyborcza i z punktu widzenia PKW najważniejsze jest przygotowanie wyborów tak, żeby obywatele mogli oddać głos i żeby ten głos był policzony zgodnie z ich wolą. To jest najważniejsze działanie PKW. I każde nasze działanie musi być nakierowane na realizację tego podstawowego celu" - podkreślił członek Komisji.

Na pytanie, czy minister finansów Andrzej Domański na podstawie poniedziałkowej uchwały PKW powinien wypłacić Prawu i Sprawiedliwości pieniądze czy nie, Balicki odpowiedział, że gdyby był na miejscu ministra finansów, to pewnie by tych pieniędzy nie wypłacił. "Ale to nie moja decyzja" - dodał.

Odrzucenie sprawozdania PiS

PKW w sierpniu odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z zeszłorocznych wyborów parlamentarnych wykazując - jak poinformowano - poparte dowodami nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na kampanię 2023 r. w kwocie 3,6 mln zł. Skutek tej decyzji to pomniejszenie jednorazowej dotacji dla tej partii, tzw. zwrotu za wybory (prawie 38 mln zł) o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł oraz pomniejszenie blisko 26-milionowej rocznej subwencji z budżetu państwa na działalność partii o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. PiS zaskarżył tę decyzję do Sądu Najwyższego - sąd rozpatrzył ją 11 grudnia.

Zgodnie z prawem, startująca samodzielnie w wyborach do Sejmu partia, która otrzymała w skali kraju co najmniej 3 proc., ma prawo do otrzymywania subwencji z budżetu państwa. Subwencja wypłacana jest każdego roku kadencji parlamentarnej, w czterech transzach kwartalnych. Transzę przekazuje się w miesiącu przypadającym po kwartale, za który jest wypłacana. PiS otrzymało w tym roku dwie transze subwencji - za I i II kwartał.

Wypłata następnej transzy, za III kwartał, przypadała w październiku, ale minister finansów jej nie wypłacił, powołując się na sierpniową uchwałę PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Resort finansów wskazuje, że w pierwszych dwóch transzach PiS wypłacono środki o wysokości blisko 13 mln zł, podczas gdy pomniejszona na mocy decyzji PKW kwota łączna subwencji za trzy kwartały to ponad 11 mln zł. Wypłacono więc PiS - uzasadnia MF - wyższą sumę niż ma do tego obecnie prawo, stąd z powodu nadwyżki nie przekazano trzeciej transzy, ale PiS otrzyma czwartą ratę - za IV kwartał. Wypłata będzie w styczniu 2025 r., wyniesie nieco ponad 2 mln zł i w efekcie dopełni to należącą się partii subwencję za 2023 r., której obecna wysokość to niewiele ponad 15 mln zł.

Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - która jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały PKW - jest kwestionowany przez obecny rząd, a także część członków PKW. Powstała ona na mocy ustawy o SN z 2017 r. i tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z grudnia 2017 r. (PAP)



 

Polecane