Niemieccy rolnicy obawiają się, że ich gospodarstwa nie przetrwają. Ukraina planuje jeszcze zwiększyć produkcję

Co musisz wiedzieć?
- Na niemieckim rynku zbóż trwa kryzys, w wyniku którego ceny zbóż spadają często poniżej kosztów produkcji
- Za przyczynę uznaje się nadpodaż zbóż na rynku globalnym
- Wpływ na kryzys nadprodukcji zboża przez Ukrainę Anne-Kristin Barth ze Stowarzyszenia Przemysłu Zbożowego i Młynarskiego uważa za "fake news"
- Tymczasem Ukraina planuje zwiększyć produkcję
Kryzys na niemieckim rynku zbóż
Na przykład w Monachium ceny pszenicy w 2025 roku oscylują na poziomie znacznie niższym niż w latach poprzednich. Rolnicy otrzymują za swoje plony kwoty, które często nie pokrywają kosztów produkcji, takich jak nawozy, paliwo czy wynajem ziemi. W Bawarii, gdzie rolnictwo jest ważnym sektorem regionalnej gospodarki, wielu producentów wyraża frustrację z powodu trudnej sytuacji finansowej.
Głównym czynnikiem wpływającym na spadek cen jest nadpodaż zbóż na rynku globalnym. Duże ilości taniego zboża z Ukrainy, które trafiają do Unii Europejskiej, dodatkowo obniżają ceny. Wprowadzenie bezcłowego handlu z Ukrainą w 2022 roku, mające na celu wsparcie tego kraju w czasie wojny, wywołało nieoczekiwane konsekwencje dla europejskich rolników.
Bawarski Związek Rolników (Bayerischer Bauernverband) alarmuje, że import i niskie ceny na światowych giełdach lokalne rynki, a różnice w standardach produkcji między UE a Ukrainą dodatkowo komplikują sytuację.
"Fake newsy"
Anne-Kristin Barth ze Stowarzyszenia Przemysłu Zbożowego i Młynarskiego uważa te informacje za fake newsy, jej zdaniem 95% zboża w niemieckich młynach pochodzi z Niemiec. Reszta z Francji, Austrii, Polski i Czech - kraje, które regionalnie zaopatrują niemieckie młyny w pobliżu granicy.
- Ukraińskie zboże nie odgrywa żadnej roli dla niemieckich młynów. Nie jest ono ani tańsze, ani odpowiednie do mielenia pod względem norm jakości (na przykład ze względu na stosowanie pestycydów, które nie są dozwolone w UE)
- powiedziała Barth niemieckiemu publicznemu nadawcy Bayerischer Rundfunk (BR).
Ukraina zwiększa produkcję
Tymczasem Ukraina, mimo trwającego konfliktu, zwiększyła produkcje zbóż w 2025 roku. Według doniesień marketscreener.com, ukraińskie ministerstwo rolnictwa szacuje, że zbiory są wyższe niż w 2024 roku, osiągając nawet 80 milionów ton. Kraj ten zamierza również rozszerzyć areał zasiewów pszenicy ozimej na 2026 rok, co może oznaczać dalszy wzrost eksportu. Ukraina, jako jeden z największych światowych eksporterów zbóż, odgrywa kluczową rolę na rynku. Jednak jej tanie zboże, często produkowane przy niższych kosztach i mniej rygorystycznych regulacjach, wywiera presję na ceny w Europie.
Skutki dla rolników i rynku
Niskie ceny zbóż mają poważne konsekwencje dla rolników w Niemczech i innych krajach UE, w tym w Polsce. Wielu z nich zmaga się z rosnącymi kosztami produkcji, które nie są kompensowane przez przychody ze sprzedaży. W Bawarii rolnicy wskazują, że obecne ceny nie pozwalają na zrównoważoną działalność, a niektóre gospodarstwa stoją na skraju bankructwa. Sytuacja ta budzi obawy o przyszłość rolnictwa w regionie, zwłaszcza w kontekście zmian klimatycznych i rosnących wymagań środowiskowych UE.
Dodatkowym wyzwaniem jest różnica w standardach produkcji. Zboże z Ukrainy często nie spełnia rygorystycznych norm unijnych dotyczących np. stosowania pestycydów, co pozwala na niższe koszty produkcji, ale budzi kontrowersje wśród europejskich rolników. W odpowiedzi na te problemy, Bawarski Związek Rolników apeluje o wprowadzenie bardziej sprawiedliwych regulacji handlowych oraz wsparcie dla lokalnych producentów, takich jak dopłaty czy ograniczenie importu taniego zboża.
Rolnicy obawiają się, że ich gospodarstwa nie przetrwają
Sytuacja na rynku zbóż pozostaje niepewna. Eksperci przewidują, że ceny mogą pozostać niskie w krótkim okresie z powodu dużej podaży i globalnej konkurencji. Uważają jednak, że długoterminowe prognozy są bardziej złożone – zmiany klimatyczne, niestabilność geopolityczna i rosnące koszty produkcji mogą według nich wpłynąć na przyszłe ceny. W międzyczasie Ukraina kontynuuje swoje plany zwiększenia produkcji, co może jeszcze bardziej skomplikować sytuację na rynkach europejskich. Rolnicy w Niemczech i Polsce domagają się działań ze strony rządów i instytucji unijnych. Wśród propozycji znajdują się m.in. tymczasowe ograniczenia importu, większe wsparcie finansowe dla lokalnych producentów oraz wyrównanie standardów produkcji między UE a krajami trzecimi. Bez tych działań wielu rolników obawia się, że ich gospodarstwa nie przetrwają obecnego kryzysu.
[Aleksandra Fedorska jest dziennikarką Tysol.pl oraz licznych polskich i niemieckich mediów]