Rosja grozi NATO? Szef Sojuszu: atak może nastąpić w ciągu 6 lat

Co musisz wiedzieć
- Rutte ostrzegł, że Rosja może zaatakować NATO do 2031 roku.
- Szef NATO wzywa do większych wydatków na obronę i produkcję broni.
- Czechy mają odegrać kluczową rolę w odstraszaniu Moskwy.
Rosja, jeżeli się zdecyduje i będzie gotowa, to może zaatakować kraje NATO do 2031 roku
– ostrzegł w Pradze sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Mark Rutte po rozmowach z premierem Czech Petrem Fialą.
- Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Śląska
- ZUS wydał pilny komunikat
- Komunikat dla mieszkańców Katowic
- Zakpił z uczczenia pamięci polskiego pilota. Szokujący wpis Biedronia
- Żurek zastrzegł dane o swoim majątku. Ujawniono nieruchomości na Pomorzu, w Bieszczadach i pod Krakowem
- Prezydent żąda zwrotu odznaczenia przez Jolantę Lange. Dawna agentka SB ma na to 7 dni
Rutte: Musimy odstraszyć Moskwę
Musimy dopilnować, aby nawet nie próbowali
– podkreślił szef NATO. Wezwał państwa Sojuszu do zwiększenia wydatków na obronność, wzmocnienia armii i przyspieszenia produkcji uzbrojenia.
Ukraina kluczem do bezpieczeństwa Europy
Rutte zaznaczył, że fundamentem gwarancji bezpieczeństwa dla Kijowa będą Siły Zbrojne Ukrainy. W spotkaniu online uczestniczył również prezydent Wołodymyr Zełenski.
Czechy w roli ważnego sojusznika
Premier Petr Fiala ocenił, że osiągnięcie pokoju wymaga solidnych gwarancji dla Ukrainy, które powstrzymają Rosję przed dalszą agresją. Rutte z kolei chwalił Czechy za ich wkład w potencjał odstraszający NATO i rozmowy o zwiększeniu możliwości tamtejszego przemysłu obronnego.
Spotkanie "koalicji chętnych"
W czwartek w Paryżu prezydent Emmanuel Macron spotkał się z przywódcami państw tworzących tzw. koalicję chętnych. Rozmawiano o możliwych gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy po zawieszeniu broni lub zakończeniu wojny z Rosją – szczegóły wciąż są negocjowane.
Polskę reprezentował premier Donald Tusk. Zarówno on, jak i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, podkreślali, że Polska nie wyśle żołnierzy na Ukrainę, a jej rola ograniczy się do wsparcia logistycznego.
Prezydent Wołodymyr Zełenski stwierdził, że choć „koalicja chętnych” ma jeszcze charakter koncepcyjny, to może przynieść realne gwarancje bezpieczeństwa dla jego kraju. W rozmowach uczestniczyli również m.in. Ursula von der Leyen, Antonio Costa oraz specjalny wysłannik Donalda Trumpa, Steve Witkoff. Spotkanie odbyło się w formule hybrydowej – część uczestników, w tym sekretarz generalny NATO, łączyła się online.