"Szlachetny pedofil" jednak nie taki szlachetny

Czy istnieje niegroźna wersja pedofilii? Obecnie na to pytanie muszą sobie odpowiedzieć Norwegowie. W ich kraju doszło bowiem do aresztowania aktywisty pro-pedofilskiego, który utrzymywał, że żadnych dzieci nie krzywdzi. Prawda okazała się, niestety, zupełnie inna.
Smutna dziewczynka. Ilustracja poglądowa
Smutna dziewczynka. Ilustracja poglądowa / pixabay.com

Co musisz wiedzieć:

  • Od lat z większym lub mniejszym natężeniem, szczególnie w otoczeniu partii lewicowo-progresywnych, istnieją ruchy, które mają destygmatyzować pedofilię
  • W Norwegii są to tzw. Virtuous Pedophiles (VirPed; Szlachetni Pedofile)
  • Właśnie, w związku z podejrzeniem o gwałcie na dzieciach poniżej 14. roku życia został aresztowany ich przewodniczący

 

W Norwegii doszło do szokującego wydarzenia: mężczyzna, znany w internecie jako „Charlie”, został aresztowany pod zarzutem gwałtu na dwójce dzieci poniżej 14. roku życia. Aresztowany, którego tożsamość nie została ujawniona w norweskich mediach, był przewodniczącym grupy Virtuous Pedophiles (VirPed; Szlachetni Pedofile), która twierdzi, że wspiera “niekrzywdzących pedofilów” w unikaniu realizowania swoich chorych skłonności.

 

„Szlachetni” pedofile

Do aresztowania doszło 9 lipca w Rogaland (jeden z południowych regionów kraju), gdzie podejrzany pracował jako nauczyciel w szkole podstawowej. Według lokalnych mediów, mężczyzna został zatrzymany i umieszczony w areszcie na cztery tygodnie, z czego pierwsze dwa spędził w izolacji z zakazem kontaktów. „Charlie” nie przyznał się do gwałtu na nieletnich, ale policja znalazła u niego materiały przedstawiające seksualne wykorzystywanie dzieci. Niektóre szczegóły zatrzymania pedofila nie są znane, to jednak prawdopodobnie rozprowadzanie tych nagrań zwróciło uwagę służb na przestępcę.

Co więcej, według innego aktywisty VirPed, znanego jako „Markus”, podejrzany miał przyznać się przed policją do molestowania dziecka kilka lat wcześniej. Jakim więc cudem mężczyzna pracował nadal jako nauczyciel w podstawówce?

 

Aktywizm pro-pedofilski

Virtuous Pedophiles to organizacja założona w 2012 roku. Grupa promuje się jako sieć wsparcia dla „niekrzywdzących pedofilów” dążąca jednocześnie do destygmatyzacji pedofilii. Na swojej stronie internetowej VirPed przekonuje, że osoby ze skłonnościami pedofilskimi mogą prowadzić normalne życie, nie działając na szkodę dzieci. Jednak aresztowanie „Charliego” rzuca cień na działalność grupy, stawiając pod znakiem zapytania jej skuteczność i intencje. Czy różnica między pedofilem niekrzywdzącym i krzywdzącym to tylko czas?

B4U

Sprawa „Charliego” nie jest, niestety, odosobniona, a VirPed to nie jedyna organizacja tego typu – oprócz niej od wielu lat istnieją również takie grupy, jak B4U-Act, również budzące kontrowersje.

Oficjalnie B4U tłumaczy swoją nazwę jako skrót od „Before You Act” (ang. „Zanim to zrobisz”), co ma nawiązywać do ich deklarowanego celu, czyli wspierania pedofilów w powstrzymywaniu się od krzywdzenia dzieci poprzez szukanie pomocy psychologicznej. Organizacja podkreśla, że w jej działaniach chodzi o prewencję i etyczne podejście do zaburzeń seksualnych, a nie promowanie jakichkolwiek relacji z nieletnimi. Nazwa w oczywisty sposób budzi jednak skojarzenia ze słowami “boy” (chłopiec) i „dla ciebie” („for you”; cyfra 4, four, jest w angielskim homofonem słowa „dla”, a „you”, ciebie, można zapisać jako literkę „u”).

Dodatkowo jeden z założycieli B4U-Act to pro-pedofilski działacz znany w Internecie jako Kramer. Aktywista ten od dawna lobbuje za destygmatyzacją pedofilii i prowadzi stronę internetową seksualizującą osoby nieletnie. Jeżeli więc ktoś taki zakłada organizację, która ma niby zapobiegać krzywdzie najmłodszych, to czy można takiej osobie zaufać?

 

MAPs

Wydarzenia z Norwegii wpisują się też w szery kontekst normalizowania pedofilii w ostatnich latach. W bardziej lewicowych zakątkach internetu i mediów pojawia się bowiem coraz częściej założenie, że pedofilię powinno się destygmatyzować: jeżeli jakiś pedofil nie molestuje i nie gwałci dzieci, to powinien móc niby swobodnie mówić o swoich tendencjach. Podług tego założenia takie przyzwolenie na dyskusję o pedofilii ma zachęcać pedofilów do szukania pomocy zanim dojdzie do tragedii. Tabuizacja wszak pozostawia niektóre osoby, które żałują pociągu do dzieci, bez pomocy, a ostracyzm odstrasza od kontaktowania się z psychologami i psychiatrami.

Takie założenia mają jednak potencjalnie tragiczne konsekwencje: zmniejszają one bowiem odstęp między tym, co powinno być prawdopodobnie tabu, a normalizacją. Widać to bardzo dobrze na przykładzie popularności, jaką zdobył ostatnio akronim MAP, czyli „minor attracted person”. Osoba odczuwająca pociąg do nieletnich.

Termin ten pojawił się w 2007 roku na blogu związanym z badaniami nad pedofilią, i zyskał popularność dzięki wymienionej wyżej organizacji B4U-Act. Słowo MAP jest przedstawiane jako neutralne określenie, obejmujące różne formy pociągu do nieletnich, a jego zwolennicy twierdzą, że termin zmniejsza stygmatyzację, ułatwiając szukanie pomocy psychologicznej, zwłaszcza że osoby z takimi skłonnościami często zmagają się z depresją czy myślami samobójczymi. Badania wskazują, że 23% z „mapów” próbowało odebrać sobie życie.

Destygmatyzacja

Popularność terminu MAP wzrosła w 2018 roku, kiedy to w internecie pojawiła się kolorowa flaga pedofilów, która to flaga stylizowana była na podobieństwo flagi LGBT. Pojawienie się takiego symbolu sprawiło natomiast, iż zwolennicy destygmatyzacji pedofilii zaczęli się pod nim jednoczyć i naśladować inne ruchy społeczne, które również zbierały się pod wspólnymi banerami. Potem temat został nagłośniony przez anglojęzyczne media, które zaczęły w MAPach dostrzegać nową, uciśnioną grupę, a ich zaburzenie – jako kolejną orientacje, która jest dyskryminowana. Organizacje LGBT odcięły się od MAPów, ci jednak rozwinęli już wtedy swoją własną narrację: „skoro nikogo nie krzywdzimy, to możemy chociaż mówić o tym, że jesteśmy pedofilami, a poza tym proszę nas nazywać w ten mniej dyskryminujący sposób”. Tutaj między krzywdą dzieci a narracją jest już tylko jeden krok.

Możliwe więc, że nie wszystkie zjawiska powinny być destygmatyzowane, szczególnie pedofilia. Czasem nie ma też idealnego rozwiązania – albo stawiamy wyżej dobro dzieci, albo „niekrzywdzących pedofilii”. Ci natomiast, jak przekonano się w Norwegii, wcale tacy niegroźni nie są.


 

POLECANE
Znamienne nagranie. Na spotkaniu koalicji chętnych Macron przywitał wszystkich... oprócz Tuska gorące
Znamienne nagranie. Na spotkaniu "koalicji chętnych" Macron przywitał wszystkich... oprócz Tuska

Na kanale YT ukraińskiego "24 Kanał" pojawiło się znamienne nagranie, na którym widać jak prezydent Francji Emmanuel Macron wita przybyłych na spotkanie tzw. "koalicji chętnych". Witam wszystkich... oprócz Donalda Tuska.

Szlachetny pedofil jednak nie taki szlachetny tylko u nas
"Szlachetny pedofil" jednak nie taki szlachetny

Czy istnieje niegroźna wersja pedofilii? Obecnie na to pytanie muszą sobie odpowiedzieć Norwegowie. W ich kraju doszło bowiem do aresztowania aktywisty pro-pedofilskiego, który utrzymywał, że żadnych dzieci nie krzywdzi. Prawda okazała się, niestety, zupełnie inna.

Tusk odpuścił, Karol Nawrocki buduje koalicję przeciwko Mercosur z ostatniej chwili
Tusk odpuścił, Karol Nawrocki buduje koalicję przeciwko Mercosur

Polski prezydent spotkał się dzisiaj z Giorgią Meloni, a rozmowy dotyczyły również umowy handlowej z krajami Mercosur. Komisja Europejska sfinalizowała już projekt porozumienia, obecnie jedyną drogą do jego zatrzymania pozostaje zdecydowana akcja dyplomatyczna – Karol Nawrocki podjął się budowy koalicji państw gotowych sprzeciwić się tej umowie. Polski prezydent po wizycie we Włoszech, wybiera się 16 września do Paryża. Francja bowiem również sprzeciwia się umowie niszczącej europejskie rolnictwo.

Spotkanie Nawrocki-Meloni. Wiadomo, o czym rozmawiano z ostatniej chwili
Spotkanie Nawrocki-Meloni. Wiadomo, o czym rozmawiano

Włoska premier Giorgia Meloni i polski prezydent Karol Nawrocki rozmawiali w Rzymie o najważniejszych wyzwaniach geopolitycznych. Tematy Ukrainy i Bliskiego Wschodu stały się punktem kulminacyjnym rozmów.

Grupa Wyszehradzka wraca do gry. Karol Nawrocki zwrócił się do Viktora Orbana polityka
Grupa Wyszehradzka wraca do gry. Karol Nawrocki zwrócił się do Viktora Orbana

Premier Węgier Viktor Orban ogłosił wiadomość – Polska i Węgry zaczynają odbudowywać swoją współpracę. To zielone światło od prezydenta Karola Nawrockiego może przywrócić dawną siłę Grupie Wyszehradzkiej.

Awantura w Trybunale Stanu. Małgorzata Manowska: To zdziczenie obyczajów Wiadomości
Awantura w Trybunale Stanu. Małgorzata Manowska: To zdziczenie obyczajów

Środowe posiedzenie Trybunału Stanu przerodziło się w prawdziwy skandal. Grupa sędziów wtargnęła na salę, mimo że wcześniej TS wykluczył ich z udziału w obradach, ponieważ byli przesłuchiwani w poruszanej sprawie przez prokuraturę w charakterze świadków. Dzisiaj oświadczenie wydała prezes SN, Małgorzata Manowska.

Trwa spotkanie Karola Nawrockiego z premier Włoch Giorgią Meloni z ostatniej chwili
Trwa spotkanie Karola Nawrockiego z premier Włoch Giorgią Meloni

Po kilkunastu godzinach od rozmów w Białym Domu z Donaldem Trumpem, prezydent Karol Nawrocki przyleciał do Włoch. Jego wizyta w Rzymie zaczęła się od symbolicznego gestu.

Trump na spotkaniu koalicji chętnych: Przestańcie kupować wreszcie rosyjską ropę polityka
Trump na spotkaniu "koalicji chętnych": Przestańcie kupować wreszcie rosyjską ropę

Prezydent USA Donald Trump nie przebierał w słowach - Europa finansuje wojnę w Ukrainie, a Stary Kontynent wciąż zamyka oczy na miliardowe zyski Rosji. Rosja otrzymała bowiem w ciągu jednego roku od UE 1,1 miliarda euro ze sprzedaży paliw.

Polacy ocenili rząd Tuska. Tak źle jeszcze nie było z ostatniej chwili
Polacy ocenili rząd Tuska. Tak źle jeszcze nie było

W sierpniu poparcie dla rządu Donalda Tuska wyniosło tylko 30 proc., czyli o 2 pkt proc. mniej niż w lipcu. To najsłabszy wynik od co najmniej półtora roku.

Co naprawdę obiecał Tusk w Paryżu? Taka ma być rola Polski z ostatniej chwili
Co naprawdę obiecał Tusk w Paryżu? Taka ma być rola Polski

Podczas rozmów w Paryżu premier Donald Tusk ujawnił, jakie zadanie ma pełnić Polska w kontekście wojny na Ukrainie.

REKLAMA

"Szlachetny pedofil" jednak nie taki szlachetny

Czy istnieje niegroźna wersja pedofilii? Obecnie na to pytanie muszą sobie odpowiedzieć Norwegowie. W ich kraju doszło bowiem do aresztowania aktywisty pro-pedofilskiego, który utrzymywał, że żadnych dzieci nie krzywdzi. Prawda okazała się, niestety, zupełnie inna.
Smutna dziewczynka. Ilustracja poglądowa
Smutna dziewczynka. Ilustracja poglądowa / pixabay.com

Co musisz wiedzieć:

  • Od lat z większym lub mniejszym natężeniem, szczególnie w otoczeniu partii lewicowo-progresywnych, istnieją ruchy, które mają destygmatyzować pedofilię
  • W Norwegii są to tzw. Virtuous Pedophiles (VirPed; Szlachetni Pedofile)
  • Właśnie, w związku z podejrzeniem o gwałcie na dzieciach poniżej 14. roku życia został aresztowany ich przewodniczący

 

W Norwegii doszło do szokującego wydarzenia: mężczyzna, znany w internecie jako „Charlie”, został aresztowany pod zarzutem gwałtu na dwójce dzieci poniżej 14. roku życia. Aresztowany, którego tożsamość nie została ujawniona w norweskich mediach, był przewodniczącym grupy Virtuous Pedophiles (VirPed; Szlachetni Pedofile), która twierdzi, że wspiera “niekrzywdzących pedofilów” w unikaniu realizowania swoich chorych skłonności.

 

„Szlachetni” pedofile

Do aresztowania doszło 9 lipca w Rogaland (jeden z południowych regionów kraju), gdzie podejrzany pracował jako nauczyciel w szkole podstawowej. Według lokalnych mediów, mężczyzna został zatrzymany i umieszczony w areszcie na cztery tygodnie, z czego pierwsze dwa spędził w izolacji z zakazem kontaktów. „Charlie” nie przyznał się do gwałtu na nieletnich, ale policja znalazła u niego materiały przedstawiające seksualne wykorzystywanie dzieci. Niektóre szczegóły zatrzymania pedofila nie są znane, to jednak prawdopodobnie rozprowadzanie tych nagrań zwróciło uwagę służb na przestępcę.

Co więcej, według innego aktywisty VirPed, znanego jako „Markus”, podejrzany miał przyznać się przed policją do molestowania dziecka kilka lat wcześniej. Jakim więc cudem mężczyzna pracował nadal jako nauczyciel w podstawówce?

 

Aktywizm pro-pedofilski

Virtuous Pedophiles to organizacja założona w 2012 roku. Grupa promuje się jako sieć wsparcia dla „niekrzywdzących pedofilów” dążąca jednocześnie do destygmatyzacji pedofilii. Na swojej stronie internetowej VirPed przekonuje, że osoby ze skłonnościami pedofilskimi mogą prowadzić normalne życie, nie działając na szkodę dzieci. Jednak aresztowanie „Charliego” rzuca cień na działalność grupy, stawiając pod znakiem zapytania jej skuteczność i intencje. Czy różnica między pedofilem niekrzywdzącym i krzywdzącym to tylko czas?

B4U

Sprawa „Charliego” nie jest, niestety, odosobniona, a VirPed to nie jedyna organizacja tego typu – oprócz niej od wielu lat istnieją również takie grupy, jak B4U-Act, również budzące kontrowersje.

Oficjalnie B4U tłumaczy swoją nazwę jako skrót od „Before You Act” (ang. „Zanim to zrobisz”), co ma nawiązywać do ich deklarowanego celu, czyli wspierania pedofilów w powstrzymywaniu się od krzywdzenia dzieci poprzez szukanie pomocy psychologicznej. Organizacja podkreśla, że w jej działaniach chodzi o prewencję i etyczne podejście do zaburzeń seksualnych, a nie promowanie jakichkolwiek relacji z nieletnimi. Nazwa w oczywisty sposób budzi jednak skojarzenia ze słowami “boy” (chłopiec) i „dla ciebie” („for you”; cyfra 4, four, jest w angielskim homofonem słowa „dla”, a „you”, ciebie, można zapisać jako literkę „u”).

Dodatkowo jeden z założycieli B4U-Act to pro-pedofilski działacz znany w Internecie jako Kramer. Aktywista ten od dawna lobbuje za destygmatyzacją pedofilii i prowadzi stronę internetową seksualizującą osoby nieletnie. Jeżeli więc ktoś taki zakłada organizację, która ma niby zapobiegać krzywdzie najmłodszych, to czy można takiej osobie zaufać?

 

MAPs

Wydarzenia z Norwegii wpisują się też w szery kontekst normalizowania pedofilii w ostatnich latach. W bardziej lewicowych zakątkach internetu i mediów pojawia się bowiem coraz częściej założenie, że pedofilię powinno się destygmatyzować: jeżeli jakiś pedofil nie molestuje i nie gwałci dzieci, to powinien móc niby swobodnie mówić o swoich tendencjach. Podług tego założenia takie przyzwolenie na dyskusję o pedofilii ma zachęcać pedofilów do szukania pomocy zanim dojdzie do tragedii. Tabuizacja wszak pozostawia niektóre osoby, które żałują pociągu do dzieci, bez pomocy, a ostracyzm odstrasza od kontaktowania się z psychologami i psychiatrami.

Takie założenia mają jednak potencjalnie tragiczne konsekwencje: zmniejszają one bowiem odstęp między tym, co powinno być prawdopodobnie tabu, a normalizacją. Widać to bardzo dobrze na przykładzie popularności, jaką zdobył ostatnio akronim MAP, czyli „minor attracted person”. Osoba odczuwająca pociąg do nieletnich.

Termin ten pojawił się w 2007 roku na blogu związanym z badaniami nad pedofilią, i zyskał popularność dzięki wymienionej wyżej organizacji B4U-Act. Słowo MAP jest przedstawiane jako neutralne określenie, obejmujące różne formy pociągu do nieletnich, a jego zwolennicy twierdzą, że termin zmniejsza stygmatyzację, ułatwiając szukanie pomocy psychologicznej, zwłaszcza że osoby z takimi skłonnościami często zmagają się z depresją czy myślami samobójczymi. Badania wskazują, że 23% z „mapów” próbowało odebrać sobie życie.

Destygmatyzacja

Popularność terminu MAP wzrosła w 2018 roku, kiedy to w internecie pojawiła się kolorowa flaga pedofilów, która to flaga stylizowana była na podobieństwo flagi LGBT. Pojawienie się takiego symbolu sprawiło natomiast, iż zwolennicy destygmatyzacji pedofilii zaczęli się pod nim jednoczyć i naśladować inne ruchy społeczne, które również zbierały się pod wspólnymi banerami. Potem temat został nagłośniony przez anglojęzyczne media, które zaczęły w MAPach dostrzegać nową, uciśnioną grupę, a ich zaburzenie – jako kolejną orientacje, która jest dyskryminowana. Organizacje LGBT odcięły się od MAPów, ci jednak rozwinęli już wtedy swoją własną narrację: „skoro nikogo nie krzywdzimy, to możemy chociaż mówić o tym, że jesteśmy pedofilami, a poza tym proszę nas nazywać w ten mniej dyskryminujący sposób”. Tutaj między krzywdą dzieci a narracją jest już tylko jeden krok.

Możliwe więc, że nie wszystkie zjawiska powinny być destygmatyzowane, szczególnie pedofilia. Czasem nie ma też idealnego rozwiązania – albo stawiamy wyżej dobro dzieci, albo „niekrzywdzących pedofilii”. Ci natomiast, jak przekonano się w Norwegii, wcale tacy niegroźni nie są.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe