Krzysztof Bosak: Dobrze, że opadła zasłona poprawności politycznej nad debatą o Ukrainie

Co musisz wiedzieć?
- W dniach 2–4 września 2025 r. w Karpaczu odbyło się XXXIV Forum Ekonomiczne.
- Partnerem wydarzenia była Fundacja Promocji Solidarności.
- Gościem studia „Tygodnika Solidarność” był wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.
„Pomoc – tak, przywileje – nie”
Gość studia „Tygodnika Solidarność” wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak przyznał w rozmowie z Agnieszką Żurek, że relacje z Ukrainą to trudny temat.
Dobrze, że wreszcie pękła zasłona poprawności politycznej nad naszą debatą o Ukrainie. Pamiętam, jak duże media wyłączały nam oświetlenie i mikrofony, kiedy robiliśmy konferencję prasową pod hasłem, które w tej chwili akceptuje właściwie cała klasa polityczna i chyba większość społeczeństwa, czyli: „Pomoc – tak, przywileje – nie”. Tak dokładnie brzmiało hasło naszej konferencji, na której dziennikarze zdecydowali się wyłączyć nam mikrofony, mówiąc, że ten „skandaliczny” punkt widzenia nie może być nagłaśniany
– przypomniał.
Nasz rozmówca został zapytany o to, jak ocenia pierwsze tygodnie prezydentury Karola Nawrockiego i jego spotkanie z prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Oceniam je dobrze. Pewność siebie, brak gaf, czego chcieć więcej. Cieszy mnie używanie przez prezydenta Karola Nawrockiego prawa weta. O to apelowałem i za to też krytykowałem poprzedniego prezydenta, że niedostatecznie używał on tego prawa
– stwierdził.
Na pytanie o to, w jaki sposób Polska powinna reagować na ludobójstwo dokonywane przez Izrael w Strefie Gazy, Bosak odpowiedział:
To są sprawy, które dzieją się poza jakkolwiek definiowaną naszą strefą wpływów, więc uważam, że powinniśmy ograniczyć się do właściwie brzmiących stanowisk dyplomatycznych – jasnych i zakorzenionych w naszych wartościach, bez używania eufemizmów i usprawiedliwiania tego, co tam się dzieje. I oczywiście, jeżeli mamy jakiś wpływ na działanie Izraela, to powinniśmy wpływać na to, żeby ta sytuacja natychmiast się zakończyła.
Wicemarszałek Sejmu z okazji 45-lecia Solidarności życzył, żeby organizacja ta rozwijała się i dobrze wykonywała swoją rolę, jaką jest reprezentowanie polskich pracowników i bycie dobrym partnerem dla polityków, administracji rządów i organizacji gospodarczych w podnoszeniu warunków pracy w Polsce i w poprawianiu jakości prawa pracy.
- Europa tonie po wprowadzeniu umowy z Mercosur. Pierwsi pod wodę pójdą rolnicy
- Astronomiczna sensacja. Odkryto nową planetę w Układzie Słonecznym
- Kazik wygarnął Biedroniowi. Nie zabrakło wulgaryzmów
- Słynny producent kosmetyków oskarżony o związki z SS
- Wstrząsające morderstwo Ukrainki w Charlotte, ujawniono nagranie z monitoringu. „Ameryka ma poważny problem”
- Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Niemieccy rolnicy obawiają się, że ich gospodarstwa nie przetrwają. Ukraina planuje jeszcze zwiększyć produkcję
Zlikwidować ETS
Pytany o ocenę systemów ETS powiedział, że uważa je za zupełnie zbędne. Pozytywnie ocenił działania Solidarności na rzecz uświadamiania społeczeństwa o zagrożeniach tych systemów podejmowane m.in. poprzez publikację kolejnych raportów o Zielonym Ładzie.
Systemy ETS należałoby zlikwidować. Są one szkodliwe dla gospodarki, a dla środowiska obawiam się, że ich efekt jest żaden albo także negatywny. Każdy raport na ten temat spełnia rolę informacyjną, dzięki której społeczeństwo może się dowiadywać o zagrożeniu. Ludzie jeszcze nie do końca zdają sobie sprawę z tego, co pod szczytnymi, „środowiskowymi” hasłami im uszykowano. A jest to po prostu system trudnej do ogarnięcia regulacji gospodarki podnoszący koszty życia, koszty produkcji, budownictwa, transportu, i niemający żadnego sensu w rywalizacji gospodarczej pomiędzy Europą a resztą świata – w tym samym czasie, kiedy Unia Europejska traci swoją pozycję w gospodarce światowej
– wskazał.
Sojuszników z walce z Zielonym Ładem należy szukać wszędzie. Trzeba cierpliwie konfrontować polityków i działaczy organizacji gospodarczych z faktami. Wydaje mi się, iż to, że idee te mają jakikolwiek poparcie, wynika wyłącznie z poprawności politycznej. Są one projektowane przez bardzo wąski krąg fanatyków i ekspertów, którzy pracują w Brukseli, a były przez ostatnie lata akceptowane przez wszystkich po prostu dlatego, że nikt nie wiedział, o co w tym chodzi, było to zbyt skomplikowane. Przeciętny człowiek pracujący zawodowo czy zajmujący się nauką nie ma czasu analizować takich rzeczy i zrozumieć, na czym polegają nowe pomysły na rozszerzanie systemu handlu certyfikatami emisji gazów cieplarnianych
– dodał.
„Wystarczy poznać fakty”
Krzysztof Bosak uznał, że w walce z Zielonym Ładem główną przeszkodą jest brak dostatecznej świadomości co do niesionych przez politykę klimatyczną zagrożeniach i że niewiedza ta dotyczy także polityków.
Ludzi wystarczy skonfrontować z faktami. I powinni oni wówczas zająć właściwe stanowisko. Moim zdaniem ogromna większość polityków w Polsce nigdy nie została skonfrontowana z faktami na temat polityki klimatycznej. Ani razu nie zostali zaproszeni na rozmowę, podczas której ktoś by im powiedział: „Jest tak i tak to będzie kosztować tyle i tyle, co ty na to?”. Bardzo wiele rzeczy decyduje się ponad głowami polityków. Są oni przez media zachęcani do tego, aby odgrywać rolę wpływowych ludzi, ale w rzeczywistości bardzo często są trybikami w większym systemie, którego działania nie rozumieją
– stwierdził.
O zagrożeniach polityki klimatycznej mówiliśmy wspólnie z Solidarnością już kilkanaście lat temu, kiedy organizowaliśmy tzw. antyszczyt klimatyczny w Warszawie. Wszystkie negatywne prognozy, które wówczas sformułowaliśmy, okazały się prawdą. I nie mam z tego powodu satysfakcji, wolałbym, żeby było inaczej
– powiedział wicemarszałek Sejmu.