"W rosyjsko-niemieckich kleszczach". Polska już jest na wojnie

Wojna nowej generacji wcale nie musi oznaczać działań militarnych. Informacja, manipulowanie umysłami, zarządzanie emocjami społecznymi też mogą być bronią. Jak skuteczna ta broń, widać po coraz większym skonfliktowaniu Polaków.
 "W rosyjsko-niemieckich kleszczach". Polska już jest na wojnie
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Czy jesteśmy już w stanie wojny? To pytanie dla wielu Polaków jest coraz mniej abstrakcyjne. Mamy coraz więcej analogii z koncertu mocarstw i zimnej wojny. Zamrożone stosunki z Rosją i de facto wojna handlowa z tym krajem, ćwiczenia Rosji z Białorusią ataku nuklearnego na Warszawę, budowa Nord Stream 2 dowodzą, że wokół Polski znowu zaczyna być niebezpiecznie. Polacy czują to ciśnienie


- pisze na łamach najnowszego "Tygodnika Solidarność" red. Jakub Pacan. W jego opinii otrzymane po przodkach egzystencjalne doświadczenie lęku przed Niemcami i Rosją znowu staje się częścią naszego życia. 
 

Eksperci są zgodni – tak, to już jest wojna, tyle że bez tradycyjnych działań militarnych, a Polska jest w stanie wojny przynajmniej informacyjnej


- wskazuje redaktor. 

W rosyjsko-niemieckich kleszczach
W przypadku Polski nie można mówić o udziale elementów energetycznych, a zatem nie jesteśmy w stanie wojny hybrydowej. Od co najmniej kilkunastu lat jesteśmy obiektem prowadzonej metodycznie wojny informacyjnej. Przy czym my nie jesteśmy w stanie wojny informacyjnej z Rosją, my jesteśmy w agresywnych kleszczach Niemiec i Rosji. – mówi dla "TS" specjalista ds. bezpieczeństwa i służb specjalnych, dr Rafał Brzeski.

Zamiast agresji zbrojnej na kraj, wywoła się wewnątrz tego państwa, z pomocą odpowiednich działań dobrze wyszkolonych dywersantów, proces osłabiania władzy, podczas gdy małe grupki partyzanckie, przedstawiane jako «spontaniczna emanacja dążeń ludu», podejmą nowy typ działań bojowych" – pisał Vladimir Volkoff w książce „Psychosocjotechnika: Dezinformacja – oręż wojny”.
 

Te słowa oddają niestety także sytuację wewnątrz naszego kraju. Agresywne, na granicy obłędu, działania opozycji totalnej, dantejskie sceny spod Sejmu i Sądu Najwyższego, wzywanie na pomoc zagranicy, publiczne czytanie Konstytucji, domaganie się praworządności, cokolwiek miałby ten termin oznaczać, przypisywanie PiS-owi metod bolszewickich – to wszystko są elementy z arsenału działań wojny informacyjnej


- pisze Jakub Pacan. – To gromadzone na użytek medialny i „pobudzone emocjonalnie” przez agenturę wpływu „gawnojedy”, czyli według nazewnictwa KGB i GRU ludzi, którzy niczym nie kaptowani, ani nie straszeni, dobrowolnie zdradzają swój kraj i świadomie lub nie współpracują z Kremlem – dodaje dr Brzeski.
 

To pobudzenie emocjonalne dzieli nasze społeczeństwo już na poziomie rodzin. Doszło nawet do tego, że te dwie Polski mają swoje oddzielne symbole, swoje własne media, inną historię III RP z oddzielnymi bohaterami i autorytetami. Zaczynamy żyć jak w Ulsterze. Tam katolicy z protestantami potrafili żyć obok siebie przez dziesiątki lat i nic o sobie nie wiedzieć


- czytamy w tekście.

Sprawę skomentował dla "TS" ekspert ds. bezpieczeństwa, dr Łukasz Kister. Jego zdaniem to, co się dzieje w kraju, to stara sowiecka metoda, tzw. metoda gotującej się wody. – Doprowadza się państwo do tego, żeby ta woda cały czas się gotowała. I u nas tak jest. Państwo polskie od dwóch lat nie zajmuje się rzeczywistymi problemami, rządzeniem, prowadzeniem stabilnej, długofalowej polityki, tylko zajmuje się Sądem Najwyższym, Trybunałem Konstytucyjnym i setkami innych, pomniejszych już spraw – wskazuje. Dzieje się tak po to, żeby władza nie mogła prowadzić polityki zaplanowanej m.in. w programie wyborczym, tylko zajmowała się wszelkimi innymi rzeczami. – To ciągłe gaszenie pożarów i zarządzanie przez kryzys. Jak długo można tak rządzić? Doprowadzono do sytuacji, w której państwo polskie jest na granicy bezwładu. Doprowadzono do tego, że partia rządząca skłóciła się z jednym z podstawowych elementów państwa demokratycznego, jakim są zawody prawnicze – zauważa.

Akcja dyskredytacja

Od 2015 roku ABW w swoich corocznych raportach wprost pisze, że Federacja Rosyjska prowadzi wobec Polski wojnę informacyjną. W jej ramach Rosja przygotowała akcję „dyskredytującą stanowisko Polski i NATO w kwestii konfliktu ukraińskiego, przypomina historyczne konflikty polsko-ukraińskie, żeby skłócić społeczeństwa tych krajów”


- pisze Jakub Pacan. Wg. ABW „do realizacji tego typu przedsięwzięć wykorzystywane są zarówno rosyjskie media, jak i obywatele RP reprezentujący prorosyjską postawę, a w niektórych przypadkach opłacani przez Federację Rosyjską”. 
 

Według znawców tematu w polskim internecie działa tysiące trolli piszących często z Petersburga, którzy nieprzychylny Kremlowi artykuł potrafią zalać hejtem w kilka godzin


- czytamy. Redaktor pisze także o raporcie Centrum Stosunków Międzynarodowych „Wojna informacyjna w internecie. Przeciwdziałanie prokremlowskiej dezinformacji w państwach Europy Środkowej i Wschodniej”. Z raportu wynika, że wojna informacyjna w naszej części Europy przybrała na sile po agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. 
 

Według szacunków czeskich służb istnieje tam około 40 stron internetowych służących dezinformowaniu społeczeństwa. Na Węgrzech działa 80-100 stron internetowych, które szerzą narrację Kremla


- wskazuje redaktor. Dodaje jednak, że wg. raportu zecydowana większość z nich nie wydaje się mieć jednak realnego wpływu na społeczeństwo. Także niemiecki wywiad BND oficjalnie ogłosił, że Niemcy także są obiektem tej wojny i dodał, że działania Kremla mają na celu zmianę władzy w Berlinie. Działalność kremlowskich „farm trolli” stwierdzono zwłaszcza w obszarze intensyfikowania emocji antyimigranckich i siania strachu przed islamistycznymi zamachami. 


Rosja lubi prawicę

Inną specyfiką działań rosyjskich dezintegracyjnych jest ciche wspieranie wszelkich przedsięwzięć politycznych, często nawet egzotycznych, które sieją ferment i burzą tradycyjne struktury społeczne. Rewolta młodzieżowa ’68 roku na Zachodzie już była wspierana przez KGB


- pisze Jakub Pacan. Dodaje, że dziś Rosjanie są cichymi przyjaciółmi ruchów separatystycznych we Włoszech i Hiszpanii, partii protestu, ruchów antyislamskich oraz ugrupowań skrajnie prawicowych. 
 

Bardzo dobre relacje z Moskwą ma kierownictwo niemieckiej AFD i szafowa francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Włoska Liga i Ruch Pięciu Gwiazd również chcą zniesienia sankcji wobec Rosji i otwarcia się na ten kraj. Z kolei węgierski Jobbik uważany jest za najbardziej prokremlowską partią w Europie


- wskazuje redaktor. Jego zdaniem oprócz inicjowania zamieszek i masowych akcji protestacyjnych, które mają na celu destabilizację państwa, ważnym odcinkiem wojny informacyjnej jest stara zasada Sun Tsu, totalnej dyskredytacji przeciwnika. „Dyskredytujcie wszystko, co dobre w kraju przeciwnika” – pisał chiński strateg w „Sztuce wojny”. „Podrywajcie ich dobre imię i w odpowiednim momencie rzućcie ich na pastwę pogardy rodaków”.
 

Czy nie jesteśmy obecnie świadkami takich właśnie działań wobec polityków PiS? Próby uczynienia z Antoniego Macierewicza człowieka szalonego o nieobliczalnych zamiarach, który „doprowadzi nas do wojny z Rosją” czy ośmieszanie Jarosława Kaczyńskiego w najbardziej niewybredny i prymitywny sposób – to są właśnie typowe metody zohydzania wroga


- konkluduje redaktor. 

Plan Dugina

Działalność przeciwnika sięga jednak znacznie głębiej, bo aż do rdzenia naszej tożsamości, czyli Kościoła katolickiego. Nasi sąsiedzi wiedzą, że rdzeniem tożsamości Polaka jest katolicyzm, dlatego w swoich działaniach agenturalnych na terenie Polski walka z tą instytucją zawsze zajmowała poczesne miejsce. 


- pisze Jakub Pacan. Wskazuje, że Aleksander Dugin, propagandysta Kremla i jeden z twórców rosyjskiej szkoły wojny hybrydowej, walkę z Kościołem stawia wręcz jako jeden z priorytetów. – Trzeba rozkładać katolicyzm od środka, wzmacniać polską masonerię, popierać rozkładowe ruchy świeckie, promować chrześcijaństwo heterodoksyjne i antypapieskie. Katolicyzm nie może być wchłonięty przez naszą tradycję, chyba że zostanie głęboko przeorientowany w kierunku nacjonalistycznym i antypapieskim – mówił Dugin w jednym z wywiadów. 
 

Eksperci zajmujący się tzw. wojną nowej generacji twierdzą, że remedium na infoagresję jest uświadamianie społeczeństwa, że jest obiektem tego typu działań, i zachowanie spokoju społecznego. Jeszcze nam to w Polsce wychodzi, nie wiadomo jednak, jak długo


- podsumował Jakub Pacan.



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Ministerstwo Sprawiedliwości mianowało nowego rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Pierwsze zadanie: usunąć rzeczników z ostatniej chwili
Ministerstwo Sprawiedliwości mianowało nowego rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Pierwsze zadanie: usunąć rzeczników

Nowym rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych została Joanna Raczkowska - przekazało PAP w poniedziałek Ministerstwo Sprawiedliwości. Raczkowska jest sędzią Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa; pracuje w Wydziale Karnym.

Premier: zneutralizowano drona nad budynkami rządu i Belwederem. Zatrzymano Białorusinów z ostatniej chwili
Premier: zneutralizowano drona nad budynkami rządu i Belwederem. Zatrzymano Białorusinów

Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek wieczorem, że Służba Ochrony Państwa zneutralizowała drona operującego nad budynkami rządowymi (Parkowa) i Belwederem. Jak przekazał, zatrzymano dwóch obywateli Białorusi. Policja bada okoliczności incydentu - dodał.

Tego nie mogli mu wybaczyć, dlatego Charlie Kirk musiał umrzeć tylko u nas
Tego nie mogli mu wybaczyć, dlatego Charlie Kirk musiał umrzeć

W chwili, gdy trafiła go kula, stał pod namiotem z napisem-mottem jego działalności "udowodnij mi, że się mylę". Zamachowiec mu tego nie udowodnił. Wręcz przeciwnie.

Prawica po wyborach szykuje bombę. Będzie sanacja sądownictwa? z ostatniej chwili
"Prawica po wyborach szykuje bombę". Będzie "sanacja sądownictwa"?

Na polskiej scenie politycznej szykuje się uderzenie, które może zmienić oblicze wymiaru sprawiedliwości na długie lata - czytamy we wpisie komentatora platformy X, znanego jako Jack Strong. Chodzi o nowy projekt ustawy, który, jak twierdzi autor wpisu, "rodzi się w kręgach prawicy". "Jego celem jest przeciwdziałanie anarchizacji polskiego wymiaru sprawiedliwości". Projekt ten miałby być już nazywany „sanacją sądownictwa”.

Ani żona Cezara ani bezstronna Temida. Wątpliwa reputacja TSUE tylko u nas
Ani żona Cezara ani bezstronna Temida. Wątpliwa reputacja TSUE

Po raz kolejny Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej próbuje ingerować w polski system sądowniczy. Przypomnijmy, też po raz kolejny, że nie ma on do tego żadnych uprawnień, ponieważ „wszelkie kompetencje nieprzyznane Unii w traktatach należą do państw członkowskich” (artykuł 5 Traktatu o Unii Europejskiej), a w zakresie sądownictwa państwa członkowskie nie przyznały Unii żadnych kompetencji.

Nowe informacje ws. ostrzelania auta polskiego europosła w Brukseli. Wygląda na zaplanowane działania Wiadomości
Nowe informacje ws. ostrzelania auta polskiego europosła w Brukseli. "Wygląda na zaplanowane działania"

Waldemar Buda napisał o ostrzelaniu swojego samochodu w Brukseli: "9 precyzyjnych strzałów, w momencie ataku nie byłem w aucie". Europoseł PiS zaznaczył, że tylko jego samochód został potraktowany w ten sposób. Jego zdaniem zatem, atak wygląda na zaplanowane działanie. Sprawę badają belgijskie służby.    

Karol Nawrocki w Niemczech. Deutsche Welle: wróci kwestia reparacji Wiadomości
Karol Nawrocki w Niemczech. Deutsche Welle: "wróci kwestia reparacji"

Prezydent Polski Karol Nawrocki przybywa do Berlina z pierwszą wizytą zagraniczną. Niemiecki rząd podkreśla wagę utrzymywania bliskich relacji z Polską, wskazując na wspólne interesy w zakresie bezpieczeństwa. Niemieckie media podkreślają też temat reparacji, do których ma wrócić Karol Nawrocki z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem

Komunikat dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego pilne
Komunikat dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego

Ważna informacja dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego. W związku z budową obwodnicy Opatowa muszą się liczyć z poważnymi utrudnieniami na drogach.

Von der Leyen broni Zielonego Ładu: Świat puka się w głowę. Co zrobi polski rząd? z ostatniej chwili
Von der Leyen broni Zielonego Ładu: "Świat puka się w głowę". Co zrobi polski rząd?

Dzisiejszy kurs Komisji Europejskiej jest nieodpowiedzialny - ocenili europosłowie PiS odnosząc się do wystąpienia szefowej KE Ursuli von der Leyen w PE . Świat puka się po głowie, kiedy to wszystko słyszy; żądamy weta polskiego - mówiła Anna Zalewska.

Zła wiadomość dla pana ministra. Waldemar Żurek odwołał sędziów wbrew negatywnym opiniom pilne
"Zła wiadomość dla pana ministra". Waldemar Żurek odwołał sędziów wbrew negatywnym opiniom

Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że minister Waldemar Żurek odwołał 25 prezesów i wiceprezesów sądów, mimo że kolegia sądów wydały negatywne opinie wobec wniosków o ich odwołanie. Żurek pominął też KRS, której nie uznaje. "To  nie wywołuje jakichkolwiek skutków prawnych" - skomentował na platformie X mec. Bartosz Lewandowski.

REKLAMA

"W rosyjsko-niemieckich kleszczach". Polska już jest na wojnie

Wojna nowej generacji wcale nie musi oznaczać działań militarnych. Informacja, manipulowanie umysłami, zarządzanie emocjami społecznymi też mogą być bronią. Jak skuteczna ta broń, widać po coraz większym skonfliktowaniu Polaków.
 "W rosyjsko-niemieckich kleszczach". Polska już jest na wojnie
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Czy jesteśmy już w stanie wojny? To pytanie dla wielu Polaków jest coraz mniej abstrakcyjne. Mamy coraz więcej analogii z koncertu mocarstw i zimnej wojny. Zamrożone stosunki z Rosją i de facto wojna handlowa z tym krajem, ćwiczenia Rosji z Białorusią ataku nuklearnego na Warszawę, budowa Nord Stream 2 dowodzą, że wokół Polski znowu zaczyna być niebezpiecznie. Polacy czują to ciśnienie


- pisze na łamach najnowszego "Tygodnika Solidarność" red. Jakub Pacan. W jego opinii otrzymane po przodkach egzystencjalne doświadczenie lęku przed Niemcami i Rosją znowu staje się częścią naszego życia. 
 

Eksperci są zgodni – tak, to już jest wojna, tyle że bez tradycyjnych działań militarnych, a Polska jest w stanie wojny przynajmniej informacyjnej


- wskazuje redaktor. 

W rosyjsko-niemieckich kleszczach
W przypadku Polski nie można mówić o udziale elementów energetycznych, a zatem nie jesteśmy w stanie wojny hybrydowej. Od co najmniej kilkunastu lat jesteśmy obiektem prowadzonej metodycznie wojny informacyjnej. Przy czym my nie jesteśmy w stanie wojny informacyjnej z Rosją, my jesteśmy w agresywnych kleszczach Niemiec i Rosji. – mówi dla "TS" specjalista ds. bezpieczeństwa i służb specjalnych, dr Rafał Brzeski.

Zamiast agresji zbrojnej na kraj, wywoła się wewnątrz tego państwa, z pomocą odpowiednich działań dobrze wyszkolonych dywersantów, proces osłabiania władzy, podczas gdy małe grupki partyzanckie, przedstawiane jako «spontaniczna emanacja dążeń ludu», podejmą nowy typ działań bojowych" – pisał Vladimir Volkoff w książce „Psychosocjotechnika: Dezinformacja – oręż wojny”.
 

Te słowa oddają niestety także sytuację wewnątrz naszego kraju. Agresywne, na granicy obłędu, działania opozycji totalnej, dantejskie sceny spod Sejmu i Sądu Najwyższego, wzywanie na pomoc zagranicy, publiczne czytanie Konstytucji, domaganie się praworządności, cokolwiek miałby ten termin oznaczać, przypisywanie PiS-owi metod bolszewickich – to wszystko są elementy z arsenału działań wojny informacyjnej


- pisze Jakub Pacan. – To gromadzone na użytek medialny i „pobudzone emocjonalnie” przez agenturę wpływu „gawnojedy”, czyli według nazewnictwa KGB i GRU ludzi, którzy niczym nie kaptowani, ani nie straszeni, dobrowolnie zdradzają swój kraj i świadomie lub nie współpracują z Kremlem – dodaje dr Brzeski.
 

To pobudzenie emocjonalne dzieli nasze społeczeństwo już na poziomie rodzin. Doszło nawet do tego, że te dwie Polski mają swoje oddzielne symbole, swoje własne media, inną historię III RP z oddzielnymi bohaterami i autorytetami. Zaczynamy żyć jak w Ulsterze. Tam katolicy z protestantami potrafili żyć obok siebie przez dziesiątki lat i nic o sobie nie wiedzieć


- czytamy w tekście.

Sprawę skomentował dla "TS" ekspert ds. bezpieczeństwa, dr Łukasz Kister. Jego zdaniem to, co się dzieje w kraju, to stara sowiecka metoda, tzw. metoda gotującej się wody. – Doprowadza się państwo do tego, żeby ta woda cały czas się gotowała. I u nas tak jest. Państwo polskie od dwóch lat nie zajmuje się rzeczywistymi problemami, rządzeniem, prowadzeniem stabilnej, długofalowej polityki, tylko zajmuje się Sądem Najwyższym, Trybunałem Konstytucyjnym i setkami innych, pomniejszych już spraw – wskazuje. Dzieje się tak po to, żeby władza nie mogła prowadzić polityki zaplanowanej m.in. w programie wyborczym, tylko zajmowała się wszelkimi innymi rzeczami. – To ciągłe gaszenie pożarów i zarządzanie przez kryzys. Jak długo można tak rządzić? Doprowadzono do sytuacji, w której państwo polskie jest na granicy bezwładu. Doprowadzono do tego, że partia rządząca skłóciła się z jednym z podstawowych elementów państwa demokratycznego, jakim są zawody prawnicze – zauważa.

Akcja dyskredytacja

Od 2015 roku ABW w swoich corocznych raportach wprost pisze, że Federacja Rosyjska prowadzi wobec Polski wojnę informacyjną. W jej ramach Rosja przygotowała akcję „dyskredytującą stanowisko Polski i NATO w kwestii konfliktu ukraińskiego, przypomina historyczne konflikty polsko-ukraińskie, żeby skłócić społeczeństwa tych krajów”


- pisze Jakub Pacan. Wg. ABW „do realizacji tego typu przedsięwzięć wykorzystywane są zarówno rosyjskie media, jak i obywatele RP reprezentujący prorosyjską postawę, a w niektórych przypadkach opłacani przez Federację Rosyjską”. 
 

Według znawców tematu w polskim internecie działa tysiące trolli piszących często z Petersburga, którzy nieprzychylny Kremlowi artykuł potrafią zalać hejtem w kilka godzin


- czytamy. Redaktor pisze także o raporcie Centrum Stosunków Międzynarodowych „Wojna informacyjna w internecie. Przeciwdziałanie prokremlowskiej dezinformacji w państwach Europy Środkowej i Wschodniej”. Z raportu wynika, że wojna informacyjna w naszej części Europy przybrała na sile po agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. 
 

Według szacunków czeskich służb istnieje tam około 40 stron internetowych służących dezinformowaniu społeczeństwa. Na Węgrzech działa 80-100 stron internetowych, które szerzą narrację Kremla


- wskazuje redaktor. Dodaje jednak, że wg. raportu zecydowana większość z nich nie wydaje się mieć jednak realnego wpływu na społeczeństwo. Także niemiecki wywiad BND oficjalnie ogłosił, że Niemcy także są obiektem tej wojny i dodał, że działania Kremla mają na celu zmianę władzy w Berlinie. Działalność kremlowskich „farm trolli” stwierdzono zwłaszcza w obszarze intensyfikowania emocji antyimigranckich i siania strachu przed islamistycznymi zamachami. 


Rosja lubi prawicę

Inną specyfiką działań rosyjskich dezintegracyjnych jest ciche wspieranie wszelkich przedsięwzięć politycznych, często nawet egzotycznych, które sieją ferment i burzą tradycyjne struktury społeczne. Rewolta młodzieżowa ’68 roku na Zachodzie już była wspierana przez KGB


- pisze Jakub Pacan. Dodaje, że dziś Rosjanie są cichymi przyjaciółmi ruchów separatystycznych we Włoszech i Hiszpanii, partii protestu, ruchów antyislamskich oraz ugrupowań skrajnie prawicowych. 
 

Bardzo dobre relacje z Moskwą ma kierownictwo niemieckiej AFD i szafowa francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Włoska Liga i Ruch Pięciu Gwiazd również chcą zniesienia sankcji wobec Rosji i otwarcia się na ten kraj. Z kolei węgierski Jobbik uważany jest za najbardziej prokremlowską partią w Europie


- wskazuje redaktor. Jego zdaniem oprócz inicjowania zamieszek i masowych akcji protestacyjnych, które mają na celu destabilizację państwa, ważnym odcinkiem wojny informacyjnej jest stara zasada Sun Tsu, totalnej dyskredytacji przeciwnika. „Dyskredytujcie wszystko, co dobre w kraju przeciwnika” – pisał chiński strateg w „Sztuce wojny”. „Podrywajcie ich dobre imię i w odpowiednim momencie rzućcie ich na pastwę pogardy rodaków”.
 

Czy nie jesteśmy obecnie świadkami takich właśnie działań wobec polityków PiS? Próby uczynienia z Antoniego Macierewicza człowieka szalonego o nieobliczalnych zamiarach, który „doprowadzi nas do wojny z Rosją” czy ośmieszanie Jarosława Kaczyńskiego w najbardziej niewybredny i prymitywny sposób – to są właśnie typowe metody zohydzania wroga


- konkluduje redaktor. 

Plan Dugina

Działalność przeciwnika sięga jednak znacznie głębiej, bo aż do rdzenia naszej tożsamości, czyli Kościoła katolickiego. Nasi sąsiedzi wiedzą, że rdzeniem tożsamości Polaka jest katolicyzm, dlatego w swoich działaniach agenturalnych na terenie Polski walka z tą instytucją zawsze zajmowała poczesne miejsce. 


- pisze Jakub Pacan. Wskazuje, że Aleksander Dugin, propagandysta Kremla i jeden z twórców rosyjskiej szkoły wojny hybrydowej, walkę z Kościołem stawia wręcz jako jeden z priorytetów. – Trzeba rozkładać katolicyzm od środka, wzmacniać polską masonerię, popierać rozkładowe ruchy świeckie, promować chrześcijaństwo heterodoksyjne i antypapieskie. Katolicyzm nie może być wchłonięty przez naszą tradycję, chyba że zostanie głęboko przeorientowany w kierunku nacjonalistycznym i antypapieskim – mówił Dugin w jednym z wywiadów. 
 

Eksperci zajmujący się tzw. wojną nowej generacji twierdzą, że remedium na infoagresję jest uświadamianie społeczeństwa, że jest obiektem tego typu działań, i zachowanie spokoju społecznego. Jeszcze nam to w Polsce wychodzi, nie wiadomo jednak, jak długo


- podsumował Jakub Pacan.



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe