Felieton "TS". Cezary Krysztopa: „303. Bitwa o Anglię” w służbie wychowania nastolatków

Staram się czasem Starszemu Synowi pokazać jakiś film, który nie jest najnowszą produkcją mającą na celu wyciągnięcie kasy od rodziców, w wyniku presji na dzieci (pardon, nastolatków, Starszy od czasu, kiedy skończył jedenaście lat – teraz ma dwanaście – poprawia nas na każdym kroku – „jestem nastolatkiem, nie dzieckiem”). I tak kiedyś pokazałem mu „Bitwę o Anglię”. Wspaniała produkcja (oczywiście, że kiedyś stworzona po to, żeby wyciągać pieniądze od rodziców, w wyniku presji na dzieci, ale po latach leci za darmo w telewizji) brytyjskiej kinematografii. Udało mi się go przekonać tym, że sceny walk powietrznych są podobne do tych z „Gwiezdnych wojen”. Chyba się nie zawiódł.
 Felieton "TS". Cezary Krysztopa: „303. Bitwa o Anglię” w służbie wychowania nastolatków
/ 303. BITWA O ANGLIĘ - oficjalny zwiastun filmu, screen YT
Film jest świetnym widowiskiem, jednak Polakowi łatwo odnieść wrażenie, że rola Polaków z polskich dywizjonów jest tam cokolwiek niedoinwestowana, Brytyjczycy skrzętnie omijają takie kłopotliwe kwestie, jak to, jak na początku traktowali polskich (i nie tylko polskich) pilotów, to, jak nie zaprosili Polaków na Defiladę Zwycięstwa, czy to, jak kazali im się potem z Wielkiej Brytanii wynosić w geście wdzięczności dla tych, którym podobno „tak wielu zawdzięczało tak wiele tak nielicznym”.

Mam wrażenie, że pewnym zadośćuczynieniem za tamto „niedopatrzenie” jest film „303. Bitwa o Anglię” powstały w brytyjsko-polskiej kooperacji. Jakkolwiek z pewnością nie będzie miał takiego zasięgu jak jego wielki poprzednik, to jednak ma szansę być zauważony, choćby z racji obsady roli głównego bohatera Jana Zumbacha przez znanego z „Gry o Tron” Iwana Rheona, dzięki czemu kolejny fragment polskiej historii zostanie nieco odsłonięty.

Zresztą mniejsza o to, to jest po prostu dobry film, można się czepiać poziomu efektów specjalnych, ale i te daleko wykraczają poza jakość obecną w polskiej „kinematografii”. Z punktu widzenia ojca najważniejsze jest dla mnie to, że mój dwunastolatek siedział grzecznie przez tę godzinę z czterdziestoma-pięćdziesięcioma minutami, wywalając gały na naszych dzielnych chłopaków, którzy w jego mniemaniu nie ustępowali dokonaniami pilotom X-Wing’ów, a po seansie usiadł ze mną na kinowej kanapie w holu, żeby obejrzeć w telefonicznym internecie, jak naprawdę wyglądali Jan Zumbach czy Witold Urbanowicz. Wojownicy prawdziwi, a nie wymyśleni przez George’a Lucasa.

Zasadniczo rzadko oglądam polskie filmy, które w znacznej większości są albo gniotami wyszkolonych na serialach tandeciarzy, albo politycznymi manifestami przebrzmiałych sław, rzadko zdarza się coś naprawdę wartego obejrzenia, a jak widać na przykładzie „303. Bitwa o Anglię”, jeśli się pojawi, to w kooperacji z kimś, kto potrafi robić filmy. A szkoda, bo polska historia to gotowe scenariusze do wielu dobrych filmów.

Tak czy siak, jeśli macie do wychowania nastolatka, to jednym z bardziej atrakcyjnych narzędzi może być film „303. Bitwa o Anglię”. Polecam.

Cezary Krysztopa

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (37/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Spotkanie Karol Nawrocki - Friedrich Merz. Jest komunikat Prezydenta RP z ostatniej chwili
Spotkanie Karol Nawrocki - Friedrich Merz. Jest komunikat Prezydenta RP

Karol Nawrocki po raz pierwszy zabrał głos po spotkaniu z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem i kanclerzem Friedrichem Merzem.

USA: Nie żyje legendarny aktor i reżyser Robert Redford z ostatniej chwili
USA: Nie żyje legendarny aktor i reżyser Robert Redford

Legenda Hollywood, amerykański aktor i reżyser Robert Redford zmarł we wtorek w wieku 89 lat - poinformował dziennik „New York Times”. Redford zostanie zapamiętany dzięki rolom m.in. w thrillerze politycznym „Wszyscy ludzie prezydenta” czy w komedii kryminalnej „Żądło”.

Wyłączenia prądu w Pomorskim. Ważny komunikat dla mieszkańców z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu w Pomorskim. Ważny komunikat dla mieszkańców

Mieszkańcy województwa pomorskiego muszą przygotować się na planowane przerwy w dostawie energii elektrycznej. Energa Operator poinformowała o pracach modernizacyjnych i konserwacyjnych, które spowodują czasowe wyłączenia prądu w wielu miastach i mniejszych miejscowościach regionu.

Greckie media: Nawrocki zbombardował Niemcy gorące
Greckie media: "Nawrocki zbombardował Niemcy"

- „Bomba” Nawrockiego w Niemczech – Polska żąda reparacji wojennych w wysokości 1,3 biliona euro – Grecja... śpi - pisze grecki Banking News. Artykuł jest pisany językiem "poprawnościowym", wyraża jednak pewnego rodzaju zazdrość wobec asertywności Prezydenta RP.

Co spadło na dom w Wyrykach? Rz: To nie dron, ale rakieta z polskiego F-16 Wiadomości
Co spadło na dom w Wyrykach? "Rz": To nie dron, ale rakieta z polskiego F-16

Prokuratura Okręgowa w Lublinie prowadzi śledztwo w sprawie „niezidentyfikowanego obiektu latającego”, który spadł na dom w Wyrykach na Lubelszczyźnie. Według oficjalnego komunikatu, obiekt „nie został na chwilę obecną zidentyfikowany ani jako dron, ani jako jego fragmenty”. Z kolei, jak donosi dziennik "Rzeczpospolita", powołując się na swoich informatorów, na dom spadła rakieta wystrzelona z polskiego F-16.  

Radosław Sikorski uderza w Karola Nawrockiego. Jest odpowiedź z ostatniej chwili
Radosław Sikorski uderza w Karola Nawrockiego. Jest odpowiedź

Prezydent RP Karol Nawrocki przybył w poniedziałek po południu do Berlina, gdzie we wtorek przed południem spotkał się z prezydentem Republiki Federalnej Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem, a następnie z kanclerzem Friedrichem Merzem. Szef MSZ Radosław Sikorski uznał to za dobrą okazję do twitterowych złośliwości.

Na profilach kanclerza Niemiec Friedricha Merza nie ma ani śladu po spotkaniu z prezydentem RP Karolem Nawrockim gorące
Na profilach kanclerza Niemiec Friedricha Merza nie ma ani śladu po spotkaniu z prezydentem RP Karolem Nawrockim

Prezydent RP Karol Nawrocki przybył w poniedziałek po południu do Berlina, gdzie we wtorek przed południem spotkał się z prezydentem Republiki Federalnej Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem, a następnie z Kanclerzem Friedrichem Merzem. Co ciekawe, na oficjalnych profilach tego drugiego nie ma śladu po spotkaniu.

Jest oświadczenie niemieckiego rządu po rozmowie Merz–Nawrocki z ostatniej chwili
Jest oświadczenie niemieckiego rządu po rozmowie Merz–Nawrocki

W rozmowie z prezydentem Karolem Nawrockim kanclerz RFN Friedrich Merz zapewnił go, że w obliczu rosyjskiego zagrożenia Niemcy „mocno i niezachwianie” stoją po stronie Polski – przekazał we wtorek rzecznik niemieckiego rządu Sebastian Hille. Oświadczenie wydał także prezydent RFN, Steinmeier.

Ukraiński wywiad mówi o likwidacji zbrodniarzy wojennych. Akcja we Władywostoku z ostatniej chwili
Ukraiński wywiad mówi o likwidacji zbrodniarzy wojennych. Akcja we Władywostoku

Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) poinformował, że w okolicach Władywostoku na Dalekim Wschodzie Rosji przeprowadził operację zlikwidowania rosyjskich żołnierzy odpowiedzialnych za zbrodnie wojenne w Ukrainie, w tym za egzekucje jeńców – przekazały we wtorek ukraińskie media.

Nowe informacje ws. otwarcia granicy z Białorusią. Jest komunikat MSWiA z ostatniej chwili
Nowe informacje ws. otwarcia granicy z Białorusią. Jest komunikat MSWiA

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformowało, że zamknięcie polsko-białoruskiej granicy będzie obowiązywać do odwołania. Decyzja jest związana z bezpieczeństwem obywateli i nie ogranicza się wyłącznie do czasu manewrów wojskowych Zapad 2025.

REKLAMA

Felieton "TS". Cezary Krysztopa: „303. Bitwa o Anglię” w służbie wychowania nastolatków

Staram się czasem Starszemu Synowi pokazać jakiś film, który nie jest najnowszą produkcją mającą na celu wyciągnięcie kasy od rodziców, w wyniku presji na dzieci (pardon, nastolatków, Starszy od czasu, kiedy skończył jedenaście lat – teraz ma dwanaście – poprawia nas na każdym kroku – „jestem nastolatkiem, nie dzieckiem”). I tak kiedyś pokazałem mu „Bitwę o Anglię”. Wspaniała produkcja (oczywiście, że kiedyś stworzona po to, żeby wyciągać pieniądze od rodziców, w wyniku presji na dzieci, ale po latach leci za darmo w telewizji) brytyjskiej kinematografii. Udało mi się go przekonać tym, że sceny walk powietrznych są podobne do tych z „Gwiezdnych wojen”. Chyba się nie zawiódł.
 Felieton "TS". Cezary Krysztopa: „303. Bitwa o Anglię” w służbie wychowania nastolatków
/ 303. BITWA O ANGLIĘ - oficjalny zwiastun filmu, screen YT
Film jest świetnym widowiskiem, jednak Polakowi łatwo odnieść wrażenie, że rola Polaków z polskich dywizjonów jest tam cokolwiek niedoinwestowana, Brytyjczycy skrzętnie omijają takie kłopotliwe kwestie, jak to, jak na początku traktowali polskich (i nie tylko polskich) pilotów, to, jak nie zaprosili Polaków na Defiladę Zwycięstwa, czy to, jak kazali im się potem z Wielkiej Brytanii wynosić w geście wdzięczności dla tych, którym podobno „tak wielu zawdzięczało tak wiele tak nielicznym”.

Mam wrażenie, że pewnym zadośćuczynieniem za tamto „niedopatrzenie” jest film „303. Bitwa o Anglię” powstały w brytyjsko-polskiej kooperacji. Jakkolwiek z pewnością nie będzie miał takiego zasięgu jak jego wielki poprzednik, to jednak ma szansę być zauważony, choćby z racji obsady roli głównego bohatera Jana Zumbacha przez znanego z „Gry o Tron” Iwana Rheona, dzięki czemu kolejny fragment polskiej historii zostanie nieco odsłonięty.

Zresztą mniejsza o to, to jest po prostu dobry film, można się czepiać poziomu efektów specjalnych, ale i te daleko wykraczają poza jakość obecną w polskiej „kinematografii”. Z punktu widzenia ojca najważniejsze jest dla mnie to, że mój dwunastolatek siedział grzecznie przez tę godzinę z czterdziestoma-pięćdziesięcioma minutami, wywalając gały na naszych dzielnych chłopaków, którzy w jego mniemaniu nie ustępowali dokonaniami pilotom X-Wing’ów, a po seansie usiadł ze mną na kinowej kanapie w holu, żeby obejrzeć w telefonicznym internecie, jak naprawdę wyglądali Jan Zumbach czy Witold Urbanowicz. Wojownicy prawdziwi, a nie wymyśleni przez George’a Lucasa.

Zasadniczo rzadko oglądam polskie filmy, które w znacznej większości są albo gniotami wyszkolonych na serialach tandeciarzy, albo politycznymi manifestami przebrzmiałych sław, rzadko zdarza się coś naprawdę wartego obejrzenia, a jak widać na przykładzie „303. Bitwa o Anglię”, jeśli się pojawi, to w kooperacji z kimś, kto potrafi robić filmy. A szkoda, bo polska historia to gotowe scenariusze do wielu dobrych filmów.

Tak czy siak, jeśli macie do wychowania nastolatka, to jednym z bardziej atrakcyjnych narzędzi może być film „303. Bitwa o Anglię”. Polecam.

Cezary Krysztopa

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (37/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe