13 grudnia debata w PE o Polsce. "Wzięcie udziału jak podpisanie volkslisty"
Z kolei Jarosław Sellin (PiS) w Programie III Polskiego Radia stwierdził:Żaden europoseł z Polski nie powinien wziąć udziału w tzw. debacie 13 XII. Jeśli weźmie, to będzie coś jak podpisanie volkslisty.
— Stanisław Janecki (@St_Janecki) December 12, 2016
Wybór terminu 13 grudnia na debatę w Parlamencie Europejskim o stanie praworządności w Polsce to prowokacja liberałów. (...) Prawdopodobnie ktoś im to podsunął i to jest oczywiście prowokacja, która ma stworzyć jakieś skojarzenie, że 13 grudnia 1981 jest podobny do 13 grudnia 2016, kiedy rządzi Prawo i Sprawiedliwość".
Z drugiej strony Jacek Protasiewicz (Unia Europejskich Demokratów, dawniej PO) nie widzi niczego niestosownego w doborze daty debaty na temat, jak stwierdził, "Rzeczpospolitej kaczorskiej".
To nie są epitety. To jest przymiotnik, który dokładnie opisuje to, z czym mamy do czynienia: przecież Polską nie rządzi ani premier Szydło, ani prezydent Duda - to są tylko pacynki w teatrzyku Jarosława Kaczyńskiego
- mówił na antenie RMF FM.
Czy jednak wybór daty debaty na rocznicę wybuchu stanu wojennego nie jest zdaniem posła niefortunny?
Przeciwnie. Trzeba przypomnieć w dniu rocznicy stanu wojennego, że to, co się dzisiaj w Polsce dzieje, czyli zamach na Trybunał Konstytucyjny, zmiana ustawy o zgromadzeniach - nawet w złagodzonej wersji, to dryf w stronę tego, co swego czasu proponował Polsce PZPR
- kontynuował poseł Protasiewicz.