Politolog Adam Balcer dla Tysol.pl: Rosja specjalizuje się w destrukcji i sabotażu
Media Rosyjskie wskazują że Zachód, a szczególnie Stany Zjednoczone są śmiertelnym wielowymiarowym zagrożeniem dla Rosji. Pozostałe kraje zachodnie rosyjska propaganda przedstawia jako pachołków USA. Pokazuje, że NATO to kontynuacja najazdów Zakonu Kawalerów Mieczowych, Polaków na Kremlu podczas Wielkiej Smuty, wojny ze Szwecją, która zakończyła się klęską w bitwie pod Połtawą w 1709 roku. wyprawy Napoleona z 1812 roku, wojny Krymskiej 1853-1856 oraz obu wojen światowych i Zimnej Wojny. Jednocześnie propaganda Rosyjska wskazuje, że Rosja jest jednym z trzech światowych super potęg (można się spytać, skąd w takim razie ten strach przed Zachodem?). W rosyjskich księgarniach można kupić książki, w których wskazuje się, że światem rządzą Stany Zjednoczone, Chiny i właśnie Rosja. Z ekonomicznego i cywilizacyjnego punktu widzenia ta wizja jest myśleniem życzeniowym.
Istnieją także media Rosyjskie skierowane do społeczeństw krajów zachodnich?
Rosjanie starają się m. in przekonać społeczeństwa zachodnie, że można z nimi współpracować na Bliskim Wschodzie. Tymczasem ich możliwości pomocy w rozwiązaniu konfliktu w Syrii czy Iraku są przereklamowane. Ważniejsi są regionalni aktorzy (Iran, Arabia Saudyjska). Rosja specjalizuje się w destrukcji i sabotażu ale nie w kreatywnym działaniu.
Rosjanie starają się też w państwach zachodnich wywołać poczucie zagrożenia, straszą możliwą wojną, prowokują podziały i napięcia. Przykładem może być rozdmuchanie przez telewizję adresowaną do rosyjskojęzycznych Niemców rzekomego gwałtu na 13 letniej, pochodzącej z Rosji dziewczynie, którego mieli dopuścić się uchodźcy. Z drugiej strony Rosjanie starają się przedstawić USA jako jastrzębia, który prowokuje konfrontację z Moskwą.
Czy w kolejnych latach coś zmieni się w relacjach NATO – Rosja?
Istnieje szansa na pewne ocieplenie w relacjach. Jednak nie przewiduje scenariusza, w którym pomimo aneksji Krymu i agresji na Ukrainę, Rosję zaczynie się traktować się jako wiarygodnego partnera, któremu wybaczyło się neo-imperialną politykę. Oczywiście istnieją w krajach zachodu środowiska przychylne Rosji, premierzy Węgier czy Włoch Wiktor Orban i Matteo Renzi oraz wicepremier Niemiec Sigmar Gabriel jeżdżą do Rosji, w USA do władzy może dojść Donald Trump, który jest wielką niewiadomą, ale wybory w Niemczech wygra prawdopodobnie Angela Merkel, która jest zwolennikiem sankcji i obecnych działań NATO, a społeczeństwo niemieckie w ponad 70% nie ufa Rosji.
Rozmawiał Andrzej Berezowski