Mateusz Komar wygrał 28. Wyścig Solidarności i Olimpijczyków
Piątkowy „królewski” etap z Mielca do Krosna, choć wstrząsnął mocno klasyfikacją generalną, nie wskazał zdecydowanego zwycięzcy Wyścigu. Nowy lider – Mateusz Komar – miał jedynie 10 sekund przewagi nad Pawłem Cieślikiem z ekipy Elkov – Author, a i kilku innych zawodników miało na tyle niedużą stratę do lidera, iż była ona możliwa do odrobienia nawet na płaskiej trasie. Przed startem więc plan ekipy przodownika rywalizacji był bardzo prosty – kontrolować sytuację, jeśli wydarzy się ucieczka zawodników, którzy mają już duże straty – pozwolić jej odjechać. Trzeba przyznać, że drużyna Voster plan wykonała w stu procentach.
Już od startu w Świdniku peleton był bardzo aktywny, ale najpoważniejsza akcja tego dnia rozpoczęła się na 27. kilometrze trasy. Od peletonu odskoczyła wówczas ośmioosobowa grupa, w której jednak nie było ani jednego zawodnika mogącego realnie zagrozić liderom – najwyżej klasyfikowany z nich Marten van Trijp (Metec) miał 11 minut i 24 sekundy straty do prowadzącego. Czołówka pracowała bardzo poprawnie, a peleton dłuższy czas nie kwapił się, aby ją gonić, uciekinierzy rozstrzygnęli więc między sobą wszystkie lotne finisze na trasie etapu – ale przed ostatnim z nich, umiejscowionym w Lubartowie, główna grupa żwawiej zabrała się za pracę i rychło przewaga, sięgająca już prawie czterech minut, zaczęła topnieć. Po przejechaniu nieco ponad stu kilometrów główna grupa dogoniła ucieczkę i wydawać się mogło, że losy etapu rozstrzygną się w pojedynkach sprinterów.
Jednak na 107. kilometrze do ataku rzuciło się dwóch kolarzy – zwycięzca Wyścigu sprzed trzech lat Kamil Zieliński (Domin Sport) oraz Białorusin Władimir Haranhawik. Do tego duetu próbował jeszcze doskoczyć Adrian Karpiuk (Regionalna Cieszyn), lecz „zawisł” między ucieczką a peletonem i na pierwszej z rund po ulicach Lublina został „połknięty” przez peleton. Uciekinierzy tymczasem przed wjazdem na rundy mieli już czterominutową przewagę i choć topniała ona z każdym kilometrem dotarli do mety przed grupą główną. Wygrał Kamil Zieliński, Białorusin, który zajął drugie miejsce ostatnie metry do mety pokonał biegiem prowadząc zdefektowany rower. Natomiast najszybszym finiszem z grupy wykazał się Alan Banaszek (CCC Sprandi), potwierdzając swój prymat w klasyfikacji punktowej.
Zwycięzcą klasyfikacji generalnej wyścigu został więc Mateusz Komar, który obronił dziesięciosekundową przewagę nad Pawłem Cieślikiem. Trzecie miejsce zajął klubowy kolega Komara, Adam Stachowiak.
Reportaż i fotoreportaż z tegorocznej edycji Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków do obejrzenia i przeczytania w 28 numerze „Tygodnika Solidarność” - w kioskach od 10 lipca.