Rząd zrewolucjonizuje standardy działania agencji pracy tymczasowej?
Jak zaznaczył wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed, istotnym elementem propozycji zmian są gwarancje, jakie powinny składać agencje na zabezpieczenie roszczeń wobec pracowników. Temat ten jest jednak nadal przedmiotem rozbieżności między związkami i pracodawcami.
Jest to istotny element uczciwej konkurencji między agencjami. Są bowiem wśród nich i takie, które powstają i znikają, bez wypłacenia pracownikom wynagrodzeń czy chociażby składek na ubezpieczenie społeczne.
Odnosząc się do problemu gwarancji, Sławomir Adamczyk z NSZZ Solidarność argumentował, że agencje zatrudnienia nie są zwykłymi podmiotami gospodarczymi, ale podmiotami realizującymi politykę rynku pracy. Jeśli zaś mamy do czynienia z interesem publicznym, to możliwe jest wprowadzenie takich gwarancji, jak ma to miejsce chociażby w wypadku agencji turystycznych. I należy to zrobić jak najszybciej, żeby poprawić standardy rynku pracy.
Ostatecznie wiceminister Szwed zaproponował, by to zagadnienie wyłączyć z projektu ustawy zmieniającej zasady funkcjonowania agencji pracy tymczasowej po to, by teraz szybciej móc nad nią dalej procedować. Zapewnił, że resort jak najszybciej wróci do rozmów na ten temat.
Ze strony pracodawców padła propozycja wydłużenia do 24 miesięcy maksymalnego okresu, na jaki możliwe jest zatrudnienia pracownika za pośrednictwem agencji u jednego pracodawcy, jeśli w grę wchodzi umowa o pracę, a nie np. zlecenie. Takie rozwiązanie eliminowałoby, zdaniem pracodawców, zatrudnienie pozapracownicze, poczynając od samozatrudnienia, a kończąc na outsourcingu.
Związki jednoznacznie opowiedziały się za okresem 18-miesięcznym, niezależnie od formy zatrudnienia. Wskazały na tendencje europejskie, gdzie dąży się do skrócenia okresu zatrudnienia poprzez agencje pracy tymczasowej, np. w Niemczech.
Stanisław Szwed, w imieniu ministerstwa, opowiedział się za terminem 18 miesięcy maksymalnego zatrudnienia przez APT.
Pracodawcy zaproponowali też, by wycofać z projektu zapis o wydłużaniu z ciężarnymi pracownicami umów na czas określony do dnia porodu. Miałoby to dotyczyć także umów o zastępstwo. Według pracodawców rodzi to bowiem problemy finansowe i prawne. Wskazywali, że zobowiązania wobec kobiet w ciąży powinien przejąć ZUS.
Anna Grabowska