Banderowskie flagi na przekazanych Ukrainie Rosomakach
Do mediów społecznościowych trafiły nagrania, na których widać banderowskie flagi, które zostały zamieszczone na przekazanych Ukrainie przez Polskę Rosomakach.
Interwencja szefa MON
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz odnosząc się do tych informacji podkreślił, że to prowokacja.
Flagi UPA na dostarczonych przez Polskę ukraińskiej armii transporterach opancerzonych Rosomak to prowokacja, która nie powinna mieć miejsca
- zaznaczył Władysław Kosiniak-Kamysz.
Poinformował on również, że polecił pilną interwencję u ukraińskiego attache w Warszawie, który ma wyjaśnić całą sytuację.
Poleciłem pilną interwencję u ukraińskiego attaché w Warszawie, celem wyjaśnienia sprawy
- czytamy dalej w komunikacie szefa MON.
-
Olaf Scholz miał podnieść głos na polskiego prezydenta: Nawet nie używacie euro
-
Sprzedaż TVN. Prezes TVN uspokaja pracowników w specjalnym liście
-
"Wjeżdżali Polacy w Polaków". Gorące komentarze internautów pod wpisem Magdaleny Filiks
-
Pilne doniesienia z Pałacu Kensington. Księżna uległa wypadkowi
Ukraińskie ludobójstwo na Wołyniu
Warto przypomnieć, że Ukraińska Powstańcza Armia była zbrojnym ramieniem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, którzy działali w latach 1942-1956. Prowadziła ona walki zbrojne głównie przeciwko Polsce. Organizacja była kierowana przez Stepana Banderę.
To właśnie ukraińscy szowiniści spod znaku Bandery dokonali ludobójstwa na Polakach na Wołyniu i Galicji Wschodniej w latach 1943-45. Szacuje się, że zostało zamordowanych od 50 tys. do 100 tys. Polaków. Należy również podkreślić, że Ukraińcy stosowali brutalne środki, aby zabić Polaków na Kresach Wschodnich.
🇵🇱🇺🇦
— WarNewsPL (@WarNewsPL1) December 20, 2024
❗️Banderowskie flagi na dostarczonych Ukraińcom przez Polskę KTO Rosomak…
@MON_GOV_PL @MSZ_RP prosimy o interwencję. pic.twitter.com/rCJaUlkF6H
Flagi UPA na dostarczonych przez Polskę ukraińskiej armii transporterach opancerzonych Rosomak to prowokacja, która nie powinna mieć miejsca. Poleciłem pilną interwencję u ukraińskiego attaché w Warszawie, celem wyjaśnienia sprawy.
— Władysław Kosiniak-Kamysz (@KosiniakKamysz) December 20, 2024