Prof. Piotrowski: PKW? Groźba odpowiedzialności karnej ciąży także nad samym Donaldem Tuskiem
Postanowienie PKW
Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Sądu Najwyższego z 11 grudnia, przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW podkreśliła, że nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN – która wydała to orzeczenie – jest sądem i nie przesądza o jego skuteczności.
Zgodnie z werdyktem PKW minister finansów Andrzej Domański powinien przelać pieniądze na konto ugrupowania prowadzonego przez Jarosława Kaczyńskiego. Z zapowiedzi premiera Donalda Tuska i wielu innych polityków PO wynika jednak, że rząd może zlekceważyć decyzję PKW i odmówić wypłacenia pieniędzy.
"Tutaj nie ma czasu do stracenia"
Prof. Piotrowski nie ma cienia wątpliwości, że pieniądze powinny zostać wypłacone i to tak naprawdę w trybie pilnym.
Tutaj mamy sprawę jasną, tj. art. 150 ust. 6, który mówi o przekazaniu tych pieniędzy w terminie dziewięciu miesięcy od dnia wyborów i ten okres dawno minął. Więc tutaj nie ma czasu do stracenia, zwłaszcza że chodzi o prawa opozycji w zbliżającej się kampanii prezydenckiej
– podkreślił prof. Piotrowski. Dodał, że "Kodeks [wyborczy – red.] jest dla pana ministra świętym prawem".
Odnosząc się do uchwały Rady Ministrów z 18 grudnia ws. przeciwdziałania negatywnym skutkom kryzysu konstytucyjnego na obszarze sądownictwa, w której stwierdzono, że "Sąd Najwyższy, orzekający w składach, w których zasiada osoba powołana do pełnienia urzędu przez prezydenta na skutek wniosku nieprawidłowo ukształtowanej KRS, nie spełnia wymogów niezależności i bezstronności", profesor stwierdził, że "uchwała wiąże ministra", który swoimi decyzjami powinien reprezentować stanowisko rządu, ale "nade wszystko wiążą ustawa i konstytucja".
Przecież on oświadczył w odpowiednim czasie: "Uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom konstytucji, ustawom i innym prawom RP"
– przypomniał profesor.
- Wysłannik Trumpa ds. Ukrainy przełożył wizytę w Kijowie
- Nie żyje proboszcz z parafii w Chmielku
- Rząd Tuska przyjął dokument wzywający do przyspieszenia implementacji Zielonego Ładu i Paktu Migracyjnego
- "Wiele osób w Kanadzie kocha być 51. stanem": Donald Trump skomentował rezygnację premiera Kanady
Odpowiedzialność karna
Co zatem się stanie, jeśli pieniądze ostatecznie nie zostaną wypłacone?
Przyjdzie taki moment, że minister będzie musiał odpowiedzieć za swoje czyny. Oczywiście ta odpowiedzialność w tej chwili jest nader iluzoryczna, ale na tym świecie wszystko jest możliwe
– wskazał prof. Piotrowski. Dodał, że "groźba odpowiedzialności karnej ciąży także nad samym premierem Donaldem Tuskiem".
Jeśli chcemy tak przyjąć, że Sąd Najwyższy dla PKW nie jest sądem, to kończmy tę zabawę i powiedzmy, że PKW jest ostateczną władzą w sprawach wyborczych i jak przyjdą rozmaite kwestie związane z wyborami prezydenckimi, to PKW ma ostatnie słowo i koniec, ale wtedy trzeba Kodeks wyborczy zawiesić bardzo głęboko w ukryciu
– powiedział prof. Piotrowski. Dodał także, iż "jeśli zaczniemy stawiać politykę ponad prawem, to marnie skończymy", choć zaznaczył, że takie działania podejmowała zarówno poprzednia władza, jak i obecna.
Jeżeli powiadamy, że nie da się działać zgodnie z prawem, to po co było przychodzić do Pałacu Prezydenckiego i składać ślubowanie, że będziemy konstytucję respektować?
– zapytał retorycznie.