Tadeusz Płużański: Filmowa „Ida”, czyli zbrodniarka Helena Wolińska

22 lutego 2015 r. film „Ida” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego zdobył Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. I zapewne mielibyśmy powody do radości, gdyby nie był to film antypolski.
Helena Wolińska-Brus (Fajga Mindla Danielak)
Helena Wolińska-Brus (Fajga Mindla Danielak) / Wikipedia domena publiczna

„Ida” wielu się nie podobała i nie podoba. „Produkcja Pawlikowskiego od strony przekazu jest po prostu kiepska - sylwetki obydwu bohaterek są ukształtowane na zasadzie stereotypów: żydowskiej, komunistycznej k*rwy, której „przydarzył się” Holocaust i dziewicy, „zmywającej” swoje niekatolickie pochodzenie w klasztorze" - oceniła Helena Datner z Żydowskiego Instytutu Historycznego. Z kolei według feministki Agnieszki Graff "Ida" to "powtórka z najgorszych antysemickich klisz oraz nieudolna próba chrystianizowania Zagłady".

"Fajna pani"

Obie panie się mylą. Postać Wandy jest oparta na losach krwawej stalinowskiej prokurator Heleny Wolińskiej, morderczyni m.in. gen. Fieldorfa "Nila".

"Fajna pani. Otwarta, ironiczna, ciepła. To był dla mnie szok, kiedy się dowiedziałem - wiele lat później - że Polska żąda jej ekstradycji" - mówił organowi Michnika reżyser, który Wolińską poznał, studiując w latach 80. w Oksfordzie u jej męża, prof. Włodzimierza Brusa, dawnego stalinowca-marksisty, potem rewizjonisty. Do państwa Brusów chodził na podwieczorki. I zainspirował się tym, "ile osobowości może pomieścić się w jednym człowieku".

Na to, jaka jednoznacznie czarna (a właściwie - biorąc pod uwagę ideologię - czerwona) była to osobowość, przytoczę tylko jedną historię. W 1953 r. Krystyna Sobolewska poszła do Wolińskiej, aby błagać o ratunek dla aresztowanego przez nią i skazanego na karę śmierci męża - akowca Juliusza Sobolewskiego. "Wyrzuciła mnie z gabinetu, twierdząc, że jest to najgorszy dzień w jej życiu, bo umarł Stalin" - mówiła mi Sobolewska, nazywając Wolińską nie kobietą, ale bestią w mundurze. Będąc na szczycie stalinowskiej machiny zbrodni, do piachu posłała wielu Polaków.

 

Polacy "mordercami"

W filmie Wanda popełnia samobójstwo. W rzeczywistości Wolińska zmarła, nieosądzona, w Oksfordzie, do końca butna ("prokuratorowi, który mnie ściga, ukręciłabym łeb"). W filmie bardziej niepokoi jednak coś innego. Z warszawskiego getta Wolińską (jeszcze pod nazwiskiem Fajgi Mindli Danielak) uratowali Polacy. Tymczasem w filmie to Polacy są mordercami. Znów - jak w zakłamanym "Pokłosiu" - mamy polskich sąsiadów mordujących Żydów dla niskich, materialnych korzyści. O Niemcach znów nie ma ani słowa. Przekaz jest czytelny: Polska nie była okupowana, to nie Niemcy dokonali zagłady Polaków i Żydów. Mordowali Polacy, którzy nie byli ofiarami, tylko katami. Stąd tylko krok do polskiej odpowiedzialności za Holocaust, do polskich obozów koncentracyjnych. Ale Oscar dla "Idy", mimo krytyki ze strony niektórych środowisk żydowskich (bo Żydzi byli tylko ofiarami, nigdy katami), był murowany. Niestety dziś, pod rządami koalicji 13 grudnia wrócili apologeci, czy różnej miary usprawiedliwiacze Wolińskiej i „Idy”, nienawidzący wszystkiego, co polskie. 
 


 

POLECANE
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Wrocław zapowiada jedną z najważniejszych inwestycji komunikacyjnych na zachodzie miasta. Węzeł „Kwiska” – dziś mocno obciążony ruchem i mało intuicyjny dla pasażerów – ma przejść metamorfozę porównywaną do tej na Placu Grunwaldzkim. Zmiany obejmą tramwaje, autobusy, rowerzystów i pieszych, a nowy układ przesiadkowy ma stać się jednym z najwygodniejszych w mieście.

Groźny wypadek z udziałem ambulansu. Cztery osoby w szpitalu Wiadomości
Groźny wypadek z udziałem ambulansu. Cztery osoby w szpitalu

Cztery osoby zostały poszkodowane po zderzeniu karetki pogotowia z samochodem osobowym w Ostrowcu Świętokrzyskim. Do wypadku doszło w poniedziałek około godziny 16:00 na skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Zagłoby. Ambulans przewrócił się na bok, a ratownicy oraz pasażerka drugiego pojazdu trafili do szpitala.

Gwiazda Barcelony wraca na boisko Wiadomości
Gwiazda Barcelony wraca na boisko

Niemiecki bramkarz Marc-Andre ter Stegen wrócił do treningów z piłkarską drużyną Barcelony cztery miesiące po operacji kręgosłupa. Według hiszpańskich mediów nie oznacza to jeszcze, że może być brany pod uwagę przez trenera Hansiego Flicka.

Polska była dla Żydów bezpieczną przystanią. Sprawcą Zagłady byli Niemcy tylko u nas
Polska była dla Żydów bezpieczną przystanią. Sprawcą Zagłady byli Niemcy

Oczywiste jest, że Instytut Jad Waszem (i nie tylko on) powinien wyraźnie podkreślać - zawsze i wszędzie - że to Niemcy na terenie okupowanej Polski wprowadzali rasistowskie, niemieckie prawo, jednocześnie dokonując ludobójstwa w imieniu państwa niemieckiego.

Fiasko spotkania Nawrocki-Orban. Zbigniew Bogucki tłumaczy z ostatniej chwili
Fiasko spotkania Nawrocki-Orban. Zbigniew Bogucki tłumaczy

W rozmowie z Polsat News szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki wytłumaczył powody odwołania spotkania Karola Nawrockiego z premierem Węgier Viktorem Orbanem.

Kryzys w niemieckich szkołach. Nauczyciele biją na alarm z ostatniej chwili
Kryzys w niemieckich szkołach. Nauczyciele biją na alarm

W Hesji narasta niepokój wśród nauczycieli szkół podstawowych. Prawie 1100 z nich podpisało obszerną rezolucję, w której opisują pogarszające się umiejętności uczniów oraz trudne warunki pracy. Dokument trafił już do heskiego ministerstwa edukacji.

Piłkarz Ekstraklasy aresztowany w związku z zarzutem gwałtu z ostatniej chwili
Piłkarz Ekstraklasy aresztowany w związku z zarzutem gwałtu

Piłkarz Radomiaka Ibrahima C. został w poniedziałek aresztowany na trzy miesiące w związku z przedstawionym mu zarzutem zgwałcenia mieszkanki Radomia – potwierdziła PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź.

Warszawiacy zaniepokojeni kolorem potoku. Służby wyjaśniają Wiadomości
Warszawiacy zaniepokojeni kolorem potoku. Służby wyjaśniają

Jaskrawozielona woda, którą od wczoraj można było zauważyć w Potoku Służewieckim, ponownie zaniepokoiła mieszkańców Służewa. Nietypowe zabarwienie było widoczne najpierw wzdłuż Doliny Służewieckiej, przy ulicy Puławskiej, a dziś najbardziej rzucało się w oczy dopiero poniżej bobrzej tamy przy ulicy Anody.

Ta ustawa tworzy realne zagrożenia. Nowe weto prezydenta Nawrockiego z ostatniej chwili
"Ta ustawa tworzy realne zagrożenia". Nowe weto prezydenta Nawrockiego

Rzecznik prezydenta RP Rafał Leśkiewicz poinformował na platformie X, że Karol Nawrocki podjął decyzję o zawetowaniu ustawy o rynku kryptoaktywów. "Prezydent Karol Nawrocki korzysta z konstytucyjnej prerogatywy weta tylko wtedy, kiedy przepisy zagrażają wolnościom Polaków, ich majątkowi i stabilności państwa. A ta ustawa takie realne zagrożenia tworzy" – podkreślił Leśkiewicz.

Burza po występie Kultu. Kazik wyjaśnia i ogłasza trudną decyzję z ostatniej chwili
Burza po występie Kultu. Kazik wyjaśnia i ogłasza trudną decyzję

Podczas koncertu Kultu w Zielonej Górze widzowie zwrócili uwagę, że lider grupy wygląda na bardzo zmęczonego i ich zdaniem występ powinien zostać przerwany. Nagrania i relacje szybko trafiły do sieci i wywołały dyskusję.

REKLAMA

Tadeusz Płużański: Filmowa „Ida”, czyli zbrodniarka Helena Wolińska

22 lutego 2015 r. film „Ida” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego zdobył Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. I zapewne mielibyśmy powody do radości, gdyby nie był to film antypolski.
Helena Wolińska-Brus (Fajga Mindla Danielak)
Helena Wolińska-Brus (Fajga Mindla Danielak) / Wikipedia domena publiczna

„Ida” wielu się nie podobała i nie podoba. „Produkcja Pawlikowskiego od strony przekazu jest po prostu kiepska - sylwetki obydwu bohaterek są ukształtowane na zasadzie stereotypów: żydowskiej, komunistycznej k*rwy, której „przydarzył się” Holocaust i dziewicy, „zmywającej” swoje niekatolickie pochodzenie w klasztorze" - oceniła Helena Datner z Żydowskiego Instytutu Historycznego. Z kolei według feministki Agnieszki Graff "Ida" to "powtórka z najgorszych antysemickich klisz oraz nieudolna próba chrystianizowania Zagłady".

"Fajna pani"

Obie panie się mylą. Postać Wandy jest oparta na losach krwawej stalinowskiej prokurator Heleny Wolińskiej, morderczyni m.in. gen. Fieldorfa "Nila".

"Fajna pani. Otwarta, ironiczna, ciepła. To był dla mnie szok, kiedy się dowiedziałem - wiele lat później - że Polska żąda jej ekstradycji" - mówił organowi Michnika reżyser, który Wolińską poznał, studiując w latach 80. w Oksfordzie u jej męża, prof. Włodzimierza Brusa, dawnego stalinowca-marksisty, potem rewizjonisty. Do państwa Brusów chodził na podwieczorki. I zainspirował się tym, "ile osobowości może pomieścić się w jednym człowieku".

Na to, jaka jednoznacznie czarna (a właściwie - biorąc pod uwagę ideologię - czerwona) była to osobowość, przytoczę tylko jedną historię. W 1953 r. Krystyna Sobolewska poszła do Wolińskiej, aby błagać o ratunek dla aresztowanego przez nią i skazanego na karę śmierci męża - akowca Juliusza Sobolewskiego. "Wyrzuciła mnie z gabinetu, twierdząc, że jest to najgorszy dzień w jej życiu, bo umarł Stalin" - mówiła mi Sobolewska, nazywając Wolińską nie kobietą, ale bestią w mundurze. Będąc na szczycie stalinowskiej machiny zbrodni, do piachu posłała wielu Polaków.

 

Polacy "mordercami"

W filmie Wanda popełnia samobójstwo. W rzeczywistości Wolińska zmarła, nieosądzona, w Oksfordzie, do końca butna ("prokuratorowi, który mnie ściga, ukręciłabym łeb"). W filmie bardziej niepokoi jednak coś innego. Z warszawskiego getta Wolińską (jeszcze pod nazwiskiem Fajgi Mindli Danielak) uratowali Polacy. Tymczasem w filmie to Polacy są mordercami. Znów - jak w zakłamanym "Pokłosiu" - mamy polskich sąsiadów mordujących Żydów dla niskich, materialnych korzyści. O Niemcach znów nie ma ani słowa. Przekaz jest czytelny: Polska nie była okupowana, to nie Niemcy dokonali zagłady Polaków i Żydów. Mordowali Polacy, którzy nie byli ofiarami, tylko katami. Stąd tylko krok do polskiej odpowiedzialności za Holocaust, do polskich obozów koncentracyjnych. Ale Oscar dla "Idy", mimo krytyki ze strony niektórych środowisk żydowskich (bo Żydzi byli tylko ofiarami, nigdy katami), był murowany. Niestety dziś, pod rządami koalicji 13 grudnia wrócili apologeci, czy różnej miary usprawiedliwiacze Wolińskiej i „Idy”, nienawidzący wszystkiego, co polskie. 
 



 

Polecane