Celem gry Trumpa nie jest Moskwa a Berlin

Wydaje się, że gra jaką on toczy ma wiele szachownic. On nie negocjuje głównie z Putinem, tylko głównie z Zełeńskim. Wydaje się, że celem wcale nie jest deal z Rosją, tylko zablokowanie jej, przy jednoczesnym zdobyciu profitów dla USA i wypchnięciu z Europy wschodniej Niemiec. Efektem może być koniec marzeń Berlina o Mitteleuropie.
- "To ważny krok". TVN Warner Bros. Discovery podjął decyzję ws. partnera
- Niemcy: spółka zajmująca się regazyfikacją LNG rozwiązała umowę z niemieckim rządem
- Nerwowo w TVN. Nowy partner Warner Bros Discovery
- Skromny polski geniusz, o którym Morgan Freeman powiedział, że jest drugim Kopernikiem
- IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka
- Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy
Cios za cios
Znając silnie negatywny stosunek Trumpa do Niemiec, myślę, że doszedł on do wniosku, że nie będzie bronił Ukrainy po to by mogli się tam zainstalować Niemcy i to ich wpływy teraz blokuje. Niemieckie opowieści o wartościach i wsparciu w sytuacji, gdy jest jasne, że zbrojenia Moskwy przez lata finansował Berlin i nadal chciałby szybko wrócić do rosyjskich źródeł taniej energii skłaniają Trumpa do bezwzględnego potraktowania zdominowanej przez Niemcy UE, zresztą będącej militarną nicością, za to skłonną do ostrej retoryki wobec USA a Trumpa w szczególności. Teraz jest cios za cios.
Sikorski zaczyna rozumieć
Zdaje się, że Sikorski zaczyna już to rozumieć i najwyraźniej ociepla swoje komentarze wobec Trumpa. Za chwilę okaże się, że w duchu zawsze był konserwatystą. Sądzę, że niezmiennie stara się być w obozie zwycięzców, jest człowiekiem do kupienia i Amerykanie o tym wiedzą, a przecież łatwo przewidzieć, że dotychczasowy protektor obecnego rządu RP - Niemcy, za chwilę znajdą się w jeszcze głębszej konfuzji niż dotychczas a i tak niewiele kart mają do rzucenia przeciwko Trumpowi. Jednym słowem zaryzykuję tezę, że - Trump nie dąży wcale do porozumienia z Moskwą, którego ceną miałoby być porzucenie Ukrainy, ale przeciwnie (zapewne przy cesji jakiś terytoriów) dąży do trwałego zaangażowania istotnych interesów amerykańskich na Ukrainie, zablokowania dalszej ekspansji Rosji i wyrzucenia stamtąd wpływów niemieckich.
[Prof. Radosław Żurawski vel Grajewski – polski historyk, nauczyciel akademicki, profesor nauk humanistycznych]