[Tylko u nas] Damian Maliszewski dla Tysol.pl: "Gdybym robił alternatywę, byłbym na świeczniku"

Nagranie singla i teledysku na własną rękę, to koszt ok. 20 tysięcy złotych. Ludzie nie wiedzą, że nagranie płyty, to jest minimum 50 tysięcy złotych. Jeżeli chcesz, żeby twój materiał zabrzmiał profesjonalnie, musi kosztować. Jeśli uda mi się zebrać środki, od razu wchodzę do studia – mówi w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem Damian Maliszewski, wokalista, kompozytor i autor tekstów.
 [Tylko u nas] Damian Maliszewski dla Tysol.pl: "Gdybym robił alternatywę, byłbym na świeczniku"
/ Materiały prasowe
Jaki masz pomysł na siebie w przemyśle muzycznym? Czym się wyróżniasz spośród setek polskich wokalistów?
 
Prawdą. Trzeba robić prawdziwe rzeczy, nawet jeśli się nie przebijają w rozgłośniach radiowych. Kiedy człowiek zaczyna udawać, zaczynają się schody. Ludzie czują fałsz od razu.

Prezentujesz się dobrze, dlaczego nie widzę ciebie na billboardach? Grasz przystępną muzykę, nie jesteś alternatywny.

No właśnie gdybym robił alternatywę, byłbym na świeczniku. Dzisiaj na topie jest alternatywa i disco polo.
 
Dorzucę jeszcze rap…
 
Rap nie funkcjonuje w rozgłośniach radiowych tak mocno, jak disco polo i alternatywa.
 
Wykonałeś na ślubie siostry utwór „Hallelujah”. Na YouTube jest hitem, ma ponad 20 milionów wyświetleń. Odczułeś ten wirtualny sukces na własnej skórze?
 
Ten wynik pozytywnie mnie zaskoczył. Dzisiaj internet jest siłą. Przykładem jest właśnie moja wersja „Hallelujah”. Jest to najbardziej znany polski ślub na świecie. (śmiech)
 
Dzwonią do ciebie ludzie z prośbą o występ na ich ślubie?
 
Tak było przez 6 ostatnich lat. Ostatnio dziennikarz z pewnego radia usilnie nakłaniał mnie, żebym wystąpił w talent show. Tylko, że ja już byłem w talent show. To było 10 lat temu. 
 
Ale po co chcą ciebie na siłę wysyłać do talent show?
 
To jest pytanie do dziennikarzy. Oni uważają, że dziś to jedyna droga. Nie ma znaczenia, że mam już swoje autorskie utwory, teledyski. Powinienem znowu zrobić ileś kroków wstecz i śpiewać covery w talent show. 
 
Dlaczego u nas nie kreuje się muzyków na lata, tylko na maksymalnie kilka sezonów?
 
Pieniądze. Jestem w trudnej sytuacji, bo wciąż się mnie traktuje jako debiutanta. I najlepiej, żebym się nie wypowiadał na różne tematy, tylko śpiewał i wyglądał.
 
Poza śpiewaniem jesteś też dziennikarzem.
 
To jedna z moich pasji. Uwielbiam pisać. I ze słowem pisanym wiążę moją przyszłość. Publikuję na portalach reo.pl, "na temat" i na moim blogu damianmaliszewski.pl
 
Dlaczego polscy artyści nie występują we wszystkich mediach. Przecież sztuka powinna łączyć, a nie dzielić.
 
To dzieje się z powodów politycznych. Wielu artystów ma żal do TVP i nie chodzą do telewizji publicznej. Wybierają telewizje komercyjne. Wcześniej nie było czegoś takiego, w tak dużej skali, jak jest obecnie.
 
Są jednak tacy, którzy krytykują media publiczne, a potem w nich występują?
 
Nie mają wyjścia.
 
Skąd u ciebie taka różnorodność gatunkowa?
 
Nigdy nie zrezygnuję z elektronicznych brzmień, bo się na nich wychowałem. A akustyczne brzmienia, to jest zupełnie inna historia. To siedzi we mnie.
 
Dlaczego nie ma ciebie na ściankach...?
 
Zdarzyło się kilka razy w życiu. Krępują mnie. Chociaż jeżeli nie będę chodził, to przepadnę. Dzisiaj to jest warunek. Wszyscy, którzy wchodzą w pop, muszą być na ściankach. Kolega dziennikarz powiedział mi "musisz zostać ryjem".
 
A co się musi stać, żebyś był ryjem.
 
Większa ilość ścianek. (śmiech)
 
Opublikowałeś nowy singiel pt. "Kochaj", a kiedy płyta?
 
Jest w planach. (śmiech) Nagranie singla i teledysku na własną rękę, to koszt ok. 20 tysięcy złotych. Ludzie nie wiedzą, że nagranie płyty, to jest minimum 50 tysięcy złotych. Jeżeli chcesz, żeby twój materiał zabrzmiał profesjonalnie, musi kosztować. Jeśli uda mi się zebrać środki, od razu wchodzę do studia. 
 
Rozmawiał: Bartosz Boruciak
/k

 

POLECANE
Hanna Radziejowska i Mateusz Fałkowski przywróceni do pracy w Instytucie Pileckiego z ostatniej chwili
Hanna Radziejowska i Mateusz Fałkowski przywróceni do pracy w Instytucie Pileckiego

Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego poinformował w czwartek, że Hanna Radziejowska oraz Mateusz Fałkowski na mocy zawartego z Instytutem porozumienia zostają przywróceni do pracy w berlińskim oddziale.

Sikorski ma towarzyszyć prezydentowi Nawrockiemu na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ z ostatniej chwili
Sikorski ma towarzyszyć prezydentowi Nawrockiemu na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ

Udział w 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ rozpoczynającej się w niedzielę, oprócz prezydenta weźmie również szef MSZ Radosław Sikorski. Będzie to pierwszy raz, kiedy szef polskiej dyplomacji będzie towarzyszyć prezydentowi Nawrockiemu w jego zagranicznej wizycie – informuje Polska Agencja Prasowa.

Zostaję czy opuszczam kraj w razie ataku Rosji? Polacy zdecydowali z ostatniej chwili
Zostaję czy opuszczam kraj w razie ataku Rosji? Polacy zdecydowali

70 proc. badanych Polaków zadeklarowało, że nie wyjedzie z Polski w razie rosyjskiej agresji; przeciwne deklaracje złożyło 30 proc. ankietowanych – wynika z opublikowanego w czwartek sondażu Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu”.

Szef MON w Kijowie. Ogłosił podpisanie porozumienia z Ukrainą z ostatniej chwili
Szef MON w Kijowie. Ogłosił podpisanie porozumienia z Ukrainą

– Podpiszemy z ukraińskim resortem obrony porozumienie o współpracy dotyczące m.in. zdobywania umiejętności w zakresie operowania dronami – powiedział w czwartek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podczas wizyty w Kijowie.

Groźna bakteria w Niemczech. Naukowcy: wyjątkowo agresywna i rzadko spotykana w Europie z ostatniej chwili
Groźna bakteria w Niemczech. Naukowcy: wyjątkowo agresywna i rzadko spotykana w Europie

W niemieckim landzie Meklemburgia-Pomorze Przednie od ponad miesiąca notuje się rosnącą liczbę zakażeń bakterią EHEC. Mimo intensywnych działań służb sanitarnych wciąż nie udało się jednoznacznie wskazać źródła infekcji. We wrześniu naukowcy zidentyfikowali występujący w regionie szczep jako wyjątkowo agresywny i rzadko spotykany w Europie.

Donald Trump zdecydował ws. Antify. Chora, niebezpieczna, radykalnie lewicowa katastrofa Wiadomości
Donald Trump zdecydował ws. Antify. "Chora, niebezpieczna, radykalnie lewicowa katastrofa"

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w czwartek, że uznał Antifę za organizację terrorystyczną. Polecił również zbadanie osób finansujących działalność tego ruchu.

Badanie zaufania do służb. Policji się to nie spodoba z ostatniej chwili
Badanie zaufania do służb. Policji się to nie spodoba

Policji ufa niewiele ponad 63 proc. Polaków, a straży miejskiej 51 proc. – wynika z badania IBRiS dla PAP. Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują natomiast zaufanie do straży pożarnej.

Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę Wiadomości
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę

Powszechny Uniwersytet Nauczania Chrześcijańsko-Społecznego (PUNCS) to działanie edukacyjne prowadzone przez fundację Instytut Myśli Schumana.

Siemoniak przyznał: „W Wyrykach spadła nasza rakieta” z ostatniej chwili
Siemoniak przyznał: „W Wyrykach spadła nasza rakieta”

Tomasz Siemoniak w rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24 przyznał, że w Wyrykach spadła polska rakieta wystrzelona z F-16. Dom został uszkodzony, a mieszkańcy mogą wrócić tylko na parter. Minister tłumaczy się, że „świat nie jest taki prosty”.

Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport gorące
Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport

W środę 17 września Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris opublikował swój nowy raport pod tytułem „Podstawy sprzeciwu wobec koncepcji Centrów Integracji Cudzoziemców. Odpowiedzialna polityka migracyjna wymaga selekcji, deportacji i asymilacji”.

REKLAMA

[Tylko u nas] Damian Maliszewski dla Tysol.pl: "Gdybym robił alternatywę, byłbym na świeczniku"

Nagranie singla i teledysku na własną rękę, to koszt ok. 20 tysięcy złotych. Ludzie nie wiedzą, że nagranie płyty, to jest minimum 50 tysięcy złotych. Jeżeli chcesz, żeby twój materiał zabrzmiał profesjonalnie, musi kosztować. Jeśli uda mi się zebrać środki, od razu wchodzę do studia – mówi w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem Damian Maliszewski, wokalista, kompozytor i autor tekstów.
 [Tylko u nas] Damian Maliszewski dla Tysol.pl: "Gdybym robił alternatywę, byłbym na świeczniku"
/ Materiały prasowe
Jaki masz pomysł na siebie w przemyśle muzycznym? Czym się wyróżniasz spośród setek polskich wokalistów?
 
Prawdą. Trzeba robić prawdziwe rzeczy, nawet jeśli się nie przebijają w rozgłośniach radiowych. Kiedy człowiek zaczyna udawać, zaczynają się schody. Ludzie czują fałsz od razu.

Prezentujesz się dobrze, dlaczego nie widzę ciebie na billboardach? Grasz przystępną muzykę, nie jesteś alternatywny.

No właśnie gdybym robił alternatywę, byłbym na świeczniku. Dzisiaj na topie jest alternatywa i disco polo.
 
Dorzucę jeszcze rap…
 
Rap nie funkcjonuje w rozgłośniach radiowych tak mocno, jak disco polo i alternatywa.
 
Wykonałeś na ślubie siostry utwór „Hallelujah”. Na YouTube jest hitem, ma ponad 20 milionów wyświetleń. Odczułeś ten wirtualny sukces na własnej skórze?
 
Ten wynik pozytywnie mnie zaskoczył. Dzisiaj internet jest siłą. Przykładem jest właśnie moja wersja „Hallelujah”. Jest to najbardziej znany polski ślub na świecie. (śmiech)
 
Dzwonią do ciebie ludzie z prośbą o występ na ich ślubie?
 
Tak było przez 6 ostatnich lat. Ostatnio dziennikarz z pewnego radia usilnie nakłaniał mnie, żebym wystąpił w talent show. Tylko, że ja już byłem w talent show. To było 10 lat temu. 
 
Ale po co chcą ciebie na siłę wysyłać do talent show?
 
To jest pytanie do dziennikarzy. Oni uważają, że dziś to jedyna droga. Nie ma znaczenia, że mam już swoje autorskie utwory, teledyski. Powinienem znowu zrobić ileś kroków wstecz i śpiewać covery w talent show. 
 
Dlaczego u nas nie kreuje się muzyków na lata, tylko na maksymalnie kilka sezonów?
 
Pieniądze. Jestem w trudnej sytuacji, bo wciąż się mnie traktuje jako debiutanta. I najlepiej, żebym się nie wypowiadał na różne tematy, tylko śpiewał i wyglądał.
 
Poza śpiewaniem jesteś też dziennikarzem.
 
To jedna z moich pasji. Uwielbiam pisać. I ze słowem pisanym wiążę moją przyszłość. Publikuję na portalach reo.pl, "na temat" i na moim blogu damianmaliszewski.pl
 
Dlaczego polscy artyści nie występują we wszystkich mediach. Przecież sztuka powinna łączyć, a nie dzielić.
 
To dzieje się z powodów politycznych. Wielu artystów ma żal do TVP i nie chodzą do telewizji publicznej. Wybierają telewizje komercyjne. Wcześniej nie było czegoś takiego, w tak dużej skali, jak jest obecnie.
 
Są jednak tacy, którzy krytykują media publiczne, a potem w nich występują?
 
Nie mają wyjścia.
 
Skąd u ciebie taka różnorodność gatunkowa?
 
Nigdy nie zrezygnuję z elektronicznych brzmień, bo się na nich wychowałem. A akustyczne brzmienia, to jest zupełnie inna historia. To siedzi we mnie.
 
Dlaczego nie ma ciebie na ściankach...?
 
Zdarzyło się kilka razy w życiu. Krępują mnie. Chociaż jeżeli nie będę chodził, to przepadnę. Dzisiaj to jest warunek. Wszyscy, którzy wchodzą w pop, muszą być na ściankach. Kolega dziennikarz powiedział mi "musisz zostać ryjem".
 
A co się musi stać, żebyś był ryjem.
 
Większa ilość ścianek. (śmiech)
 
Opublikowałeś nowy singiel pt. "Kochaj", a kiedy płyta?
 
Jest w planach. (śmiech) Nagranie singla i teledysku na własną rękę, to koszt ok. 20 tysięcy złotych. Ludzie nie wiedzą, że nagranie płyty, to jest minimum 50 tysięcy złotych. Jeżeli chcesz, żeby twój materiał zabrzmiał profesjonalnie, musi kosztować. Jeśli uda mi się zebrać środki, od razu wchodzę do studia. 
 
Rozmawiał: Bartosz Boruciak
/k


 

Polecane
Emerytury
Stażowe