[Tylko u nas] LIKA dla Tysol.pl: "Mamy jedno życie i szkoda się ograniczać"
– Życie w zgodzie z samym sobą czasem sprawia, że człowiek niejednokrotnie musi iść pod prąd a ja tak właśnie żyję i uważam to za właściwe. Zawsze robię swoje. Myślę, że Ci którzy mnie znają, to potwierdzą.
– Jak godzisz obowiązki zawodowe z twoją pasją?
– Paradoks polega na tym, że im więcej zajęć tym człowiek jest lepiej zorganizowany. Kocham to, co robię i chyba to powoduje, że ja nie zastawiam się nad tym jak łączyć te wszystkie czynności. Po prostu je realizuję realizując siebie. Ktoś mi kiedyś powiedział, że mam trochę zwichrowany umysł. Może dlatego udaje mi się łączyć te wszystkie, tak różne czynności.
– Jest szansa, że kiedyś porzucisz togę?
– Nie wiem co przyniesie mi życie, ale wiem jedno: pewne w życiu są tylko zmiany. Oby to były zmiany na lepsze. Dla mnie ważne jest to, żeby jak najlepiej wykorzystać tu i teraz, bo to daje dobre prognozy na przyszłość. Na dzień dzisiejszy, nie myślę o porzuceniu togi, ale na pewno nie jest to jedyna płaszczyzna w której będę się realizować.
– Jakiej muzyki słuchają prawnicy?
– Nie znam wszystkich prawników, więc trudno mi odpowiedzieć. Ci, których znam słuchają bardzo różnej muzyki: od jazzu, po klasykę, rock, soul. Osobiście uważam, że muzyka jest tylko jedna i kocham jej różnorodność.
– Śpiewasz, że toga to Twój początek i koniec, aż tak mocno jesteś związana z tym zawodem?
– Toga jest dla mnie symbolem potencjału i konfrontacyjnej osobowości. Taki miałam zamysł pisząc tekst o todze. Myślę, że mam tego typu osobowość. Od lat jestem radcą prawnym, podchodzę bardzo poważnie do tego zawodu i jestem z nim związana, bo ten zawód wykonuję z pasją. Niemniej jednak mam również wykształcenie muzyczne. Jestem po edukacji muzycznej i ta branża także jest mi bardzo bliska.
– Jakbyś miała wybierać pomiędzy byciem znaną prawniczką a piosenkarką. To co byś wybrała?
– Ja kocham różnorodność jakie daje nam życie a każdy z tych zawodów daje zupełnie inny wymiar emocji, przeżyć, satysfakcji. Po co wybierać jak można tego wszystkiego spróbować przy odpowiedniej ilości determinacji i pracy. Właśnie cały ambaras polega na tym, że zamierzam realizować się na obu tych płaszczyznach. Z czasem pewnie jednego będzie mniej a drugiego więcej, ale to jest właśnie piękne. Mamy jedno życie i szkoda się ograniczać.
– Utrzymujesz się już z muzyki?
– Niedawno zaczęłam produkować własną muzykę i jeszcze wiele pracy przede mną. Aktualnie, moim głównym źródłem zarobkowym jest wykonywany zawód prawniczki. A co będzie dalej- czas pokaże. Na pewno nie traktuję śpiewania wyłącznie jako hobby. Jestem w to zaangażowana na 200%.
– Pomagasz artystom w ich problemach prawniczych?
– Zdarza mi się. Niemniej jednak wyspecjalizowałam się w szeroko rozumianym prawie gospodarczym, współpracuję głównie w sektorze obsługi korporacji międzynarodowych. Brzmi poważnie co (śmiech)?
– Jak chcesz się wyróżnić spośród innych polskich wokalistek oprócz twojej wyuczonej profesji?
– Szczerze, to raczej koncentruję się na tym, żeby robić swoje, grać moją prawdziwą muzykę. Jeśli moja muzyka znajduje audytorium - to super. Sam proces tworzenia jest dla mnie wielką frajdą. Czy to będzie oryginalne czy nie, czy się będę wyróżniać? Nie wiem, to ocenią ludzie. Na pewno to co robię będzie prawdziwe i grane z serducha. Tym się kieruję.
– Co by się musiało stać, żeby było ci lekko? Mając obok siebie życzliwych i kochających ludzi jest mi lekko.
– Ja kocham życie i ludzi. Chyba dzięki temu zwrotnie otrzymuję jeszcze więcej.
Rozmawiał: Bartosz Boruciak