Siara wspomina jak dziennikarzy z Sejmu wypraszali "obrońcy demokracji i wolności słowa"
Materiał o Rywińskim pojawił się w 2010 roku na portalu Gazeta.pl. W dniu, gdy satyryk miał wraz ze swoja ekipą z TVP kręcić kolejny odcinek programu satyrycznego "Siara w kuluarach" ( wspólnie z młodą dziennikarkąkomentowali w kuluarach Sejmu najważniejsze wydarzenia polityczne tygodnia), okazało się, że dziennikarka i reszta ekipy TVP (oprócz Rywińskiego, który był posłem) nie zostanie wpuszczona do Sejmu.
Na ekipę programu satyrycznego było wiele skarg, zarówno dziennikarzy sejmowych jak i pracowników Kancelarii Sejmu - tłumaczyła wówczas Joanna Trzaska-Wieczorek, wicedyrektor biura prasowego Kancelarii Sejmu.
- Jedna legitymacja, poselska upoważnia mnie dziś do wejścia do Sejmu, natomiast druga, dziennikarska nie działa. Gdybym miał ją przypiątą, to nie wszedłbym do tego gmachu.
- mówi na nagraniu Janusz Rywiński. W kolejnym nagraniu dodaje:
- Prosze sobie zobaczyć do prawa prasowego. Przecież jest wolność słowa, dopóki nie używa się nieparlamentarnych słów, chociaż to dotyczy posłów, a nie dziennikarzy, bo ci nie są parlamentarzystami. No jest monopol władzy, no. Grzesiek, Donek i Bronek - róbta tak dalej. nie ma się do kogo odwołać.
- podsumował w swoim stylu Rywiński.
A tutaj ekipa Siary wyrzucona z sejmu przez ludzi ówczesnego marszałka Grzegorza Schetyny. Materiał portalu Gazeta.pl z roku 2010. pic.twitter.com/zbPMWXOCLq
— michal.rachon (@michalrachon) 29 grudnia 2016
gazeta.pl