Politolog: w 2017 r. nie należy się spodziewać gwałtownych zmian w polityce
Jak dodał, rok 2017 będzie środkiem kadencji Sejmu, więc to czas, w którym rządzący będą "raczej próbowali różnych dróg do tego, by wzmocnić swoje poparcie wśród mniej zaangażowanych wyborców" i będą eksponować przeprowadzone głównie w 2016 r. reformy takie jak program Rodzina 500 plus, obniżka wieku emerytalnego, czy płaca minimalna.
"Nieco ciekawiej powinno być natomiast po stronie opozycji, gdzie walka o przywództwo w różnych wymiarach osiągnęła swoje apogeum i w związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi będzie przechodziła przez kolejny etap, gdzie rywalizować będą przywódcy Platformy z przywódcami Nowoczesnej" - mówi Chwedoruk.
Jak zaznaczył, niejako "w tle" tej walki będzie Komitet Obrony Demokracji oraz "frakcja związana z Donaldem Tuskiem, która utraciła władzę w Platformie". Jego zdaniem frakcja ta „w dalszym ciągu będzie próbowała w różny sposób powrócić do władzy".
W ocenie eksperta, dotychczasowa strategia opozycji wobec rządzących "nie przyniosła rezultatów" i dlatego będzie się wzmagać "dyskurs wewnętrzny", co może eskalować napięcie.
Obecną sytuację w Sejmie profesor Chwedoruk porównał do sytuacji z Trybunałem Konstytucyjnym. "W chwili obecnej sytuacja w Sejmie zaczyna przypominać sytuację z Trybunałem Konstytucyjnym. To znaczy taki moment, w którym można było znaleźć konsensualne, polubowne rozwiązanie chyba już minął" - uważa politolog.
Jego zdaniem, czasem na znalezienie takiego rozwiązania w Sejmie był czas, gdy rządzący "musieli uznać swoją porażkę po zagadnieniach związanych z pracą dziennikarzy w Sejmie".
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP