Przedsiębiorco, nie kombinuj! Piotr Duda: To jest jak skalpel. Cięcie będzie tam gdzie występuje choroba
Pierwsze były żółte kartki
Od stycznia 2017 roku obowiązuje w Polsce minimalna stawka godzinowa przy umowach zleceniach. To wynik kompromisu zawartego pomiędzy pracodawcami i związkami zawodowymi w ramach Rady Dialogu Społecznego. Taki postulat był też elementem umowy programowej „Solidarności” z kandydatem na prezydenta Andrzejem Dudą.
Prawo jest, ale jego stosowanie już jest kwestionowane. Tak jak w przypadku klauzul społecznych.
- Przy okazji prowadzonej wspólnie z fundacją CSR akcji tzw. „żółtych kartek”, już w zeszłym roku zaczęły docierać do nas coraz liczniejsze sygnały, że ze stosowaniem minimalnej stawki może być różnie
– relacjonuje Sylwia Szczepańska z działu eksperckiego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, jedna z pomysłodawczyń akcji „13 zł... i nie kombinuj!”.
Akcja „żółtych kartek” związana jest ze stosowaniem klauzul społecznych w ramach zamówień publicznych. Solidarność wspólnie z fundacją na rzecz zrównoważonego rozwoju monitoruje przypadki, gdy firmy publiczne, urzędy, a także uczelnie i inne jednostki budżetowe nie stosują klauzul społecznych w ramach ustawy o zamówieniach publicznych.
- W związku z wejściem w życie minimalnej stawki w końcówce roku firmy miały czas na renegocjowanie umów. Problem w tym, że wiele osób zgłaszało nam, że nic się nie dzieje, że nie mają aneksowanych umów, a niektórzy przedsiębiorcy wprost zapowiadają, że nowe prawo będą omijać
– mówi Szczepańska. Co zresztą potwierdzają już napływające zgłoszenia.
- W jednym ze zgłoszeń z formularza kontaktowego, właśnie w ramach zamówień publicznych, wypłynęła informacja, że publiczny podmiot w przetargu na ochronę mienia na wprost ogłosił warunki przetargowe, w którym stawka już na starcie jest niższa od ustawowego 13 zł brutto
– relacjonuje Piotr Machnica, pracownik Komisji Krajowej zajmujący się obsługą formularza kontaktowego.
Wynajmę ci fotel
Jak przedsiębiorcy mogą omijać minimalne 13 zł? Na różne sposoby. Formalnie wypłacą przewidziane w prawie wynagrodzenie, ale od razu potrącą np. za wynajęcie komputera, albo za mundur, czy wynajem fotela. Albo zmienią na umowę o dzieło, która nie jest już obwarowana jakimikolwiek stawkami. Lub zatrudnianie w niepełnym wymiarze godzin. Już pobieżna analiza internetowych forów i oficjalnych ofert wskazuje, że pomysłowość przedsiębiorców zdaje się nie mieć granic.
Zdaniem szefa Solidarności Piotra Dudy, to zwykłe omijanie prawa.
- Nie po to wywalczyliśmy o stawkę minimalną, aby teraz bezczynnie przyglądać się jak kombinatorzy próbują to omijać
– powiedział w rozmowie z TS i dodaje
– zwróciliśmy się do Głównego Inspektora Pracy Romana Giedrojcia o wspólne działanie.
- Jako inicjatorzy wprowadzenia minimalnej stawki w umowach zlecenia zauważamy, że wiele osób pracujących w ten sposób, bojąc się utraty pracy nie zgłasza się samodzielnie do Państwowej Inspekcji Pracy. Te sygnały kierują często bezpośrednio do nas
– napisał w liście do szefa PIP szef Solidarności Piotr Duda.
Duda zaproponował wspólną akcję. - Przez lata PIP miał ograniczane uprawnienia, zmniejszano wysokość kar, zmniejszano finansowanie tej niezwykle ważnej z punktu widzenia pracowników i związków zawodowych instytucji – mówi szef Solidarności. Dlatego zadeklarowaliśmy pomoc. Przede wszystkim w zakresie przekazywania informacji.
Na odpowiedź ministra nie trzeba było długo czekać.
– odpowiedział Główny Inspektor Pracy.- Chętnie skorzystamy z takiego wsparcia
Giedrojć wskazał, że Solidarność to związek posiadający równomierną strukturę w całym kraju, co daje dostęp do informacji o firmach łamiących prawo.- Zawsze powtarzam, że związki zawodowe są najlepszym zabezpieczeniem przed łamaniem prawa pracy.
Jak to działa
Na czym polega wspólna akcja? Na stronie internetowej Tygodnika Solidarność – partnera akcji – pojawił się formularz kontaktowy, połączony ze specjalnym adresem e-mail. Dla ochrony danych osobowych podstrona jest szyfrowana i zabezpieczona, a administratorem danych jest Komisja Krajowa.
Zgłoszenia po wstępnej weryfikacji przekazywane są właściwemu oddziałowi Państwowej Inspekcji Pracy, która przeprowadza kontrolę.
- Chodzi o bardziej precyzyjne określenie gdzie występują nieprawidłowości, a przez to skuteczniejszą kontrolę. Chodzi też o lepszą ochronę osób, które informują nas o takich przypadkach, mówią pracownicy Komisji Krajowej zajmujący się akcją.
Przedsiębiorco nie kombinuj
- Tak naprawdę akcja ta skierowana jest nie tyle do pracowników, czy raczej zleceniobiorców w tym przypadku, ale raczej do pracodawców
- mówią pomysłodawcy akcji. Stąd hasło „nie kombinuj” bardziej skierowane do jest nich i ma wymiar edukacyjny, że niestosowanie stawek minimalnych to zwykłe kombinatorstwo i łamanie prawa.
Na pytanie czy akcja przyniesie zamierzany skutek Piotr Duda mówi wprost.
- To jest jak skalpel. Cięcie będzie tam, gdzie występuje choroba. Ale jednocześnie deklaruje, że chciałby, aby zgłoszeń nie było i wszyscy zaczęli stosować prawo.
Całość artykułu w Nr 6 Tygodnika Solidarność dostępnego również w formie cyfrowej TUTAJ