Kuba Lotz [The Suits]: "Chcemy, żeby rock wrócił do łask"
– Twój zespół chce zmienić oblicze polskiej muzyki rockowej?
– Nic nie chcemy zmieniać. Kierowała nas czysta pasja. Spotkaliśmy się po to, żeby grać. Z czasem pojawiały się autorskie kompozycje. A potem koncerty, EP-ka i w końcu wydaliśmy album. Wracając do twojego pytania, dopiero od niedawna się nad tym zastanawiamy. Chcemy, żeby rock wrócił do łask. Dinozaury odchodzą i ludzie uciekają w inne gatunki muzyczne. W klubach puszcza się inną muzykę. Rynek jest bardzo trudny dla muzyki rockowej.
– Zespół pomaga Wam się wyrwać od szarej rzeczywistości?
– Próbujemy pokazać naszą pasję. Chociaż zgadza się. To jest oderwanie. Marzeniem każdego muzyka jest, żeby jego pasja była codziennością. I można byłoby się z niej utrzymać.
– Zgodzisz się ze mną, że Ci co mają pracę etatową, czerpią większą przyjemność z muzyki niż profesjonaliści, którzy żyją od projektu do projektu?
– Zgadzam się z tobą. W naszym zespole wszyscy pracują etatowo. Uwielbiam ten moment, gdy wchodzimy do sali prób i gramy. Po robocie w korpo to gra jest niesamowitą radością.
– Czyli pracujesz w korporacji. W jakiej branży?
– Branża finansowa. Zajmuje się hipotekami. Pomagam ludziom spełnić ich marzenia o własnym M (śmiech).
– Żeby sprecyzować, czym się dokładnie zajmujesz?
– Próbuje znaleźć ludziom najlepszą ofertę kredytową na rynku.
– Kiedy mieszkania w Polsce będą tańsze?
– Ciężko jest odpowiedzieć na to pytanie. Wzrost cen spowodowany jest przez wzrost cen materiałów budowlanych, zapotrzebowania na mieszkania i siła robocza jest dużo droższa. Budowlańcy się mocno cenią. Czasami czeka się kilka miesięcy na dobrą ekipę budowlaną.
– Czyli nie widzisz szansy, że za mieszkanie zapłacimy mniej?
– Deweloperzy nie chcieli obniżać cen. Dużo osób myślało, że przez koronawirusa mieszkania będą tańsze. Niestety tak się nie stało. Obniżanie cen mieszkań dla deweloperów byłby strzałem w kolano.
– Chcecie wypełnić brak emocji w muzyce rockowej?
– Tak. Jestem osobą wrażliwą. Lubię rozmawiać z innymi ludźmi o uczuciach i lubię je przekazywać przez naszą twórczość.
– Muzyka The Suits jest genialna w swojej prostocie?
– Mamy takie aspiracje, żeby taką muzykę tworzyć.
– Z jakich zespołów czerpiecie inspiracje?
– Wychowałem się na muzyce z początku lat 90 oraz z przełomu wieków, ze szczególnym uwzględnieniem nu-metalu. Chłopaki mają podobnie no może poza początkiem lat 90., bo są ode mnie młodsi. Tak czy siak staramy się mieszać różne gatunki muzyczne.
– Czytam i czytam, że osiągnęliście całkiem dobre wyniki w konkursach dla młodych kapel. Ale wiesz, że dzisiaj to nic nie znaczy?
– Wiem. Opowiem Ci o żebrolajkach. Każdy początkujący zespół, żeby dostać się do konkursu, potrzebuje wielu głosów. Na początku prosisz swoich znajomych. Po jakimś czasie robi się to bardzo męczące. Denerwuje nas to, że to nie jest promocja zespołu, tylko promocja strony danego organizatora. W niektórych konkursach oddaje się tylko głos. Wchodzisz na stronę, klikasz głosuj i tyle. Natomiast niektórzy proszą cię, żebyś zalogował się na swoim profilu na Facebooku i potwierdził swoje dane. Masakra.
– W jakim kierunku chcecie podążać na kolejnych płytach?
– W innym niż dotychczas. Chcemy, żeby druga płyta była inna od pierwszej. Na pierwszej krążymy wokół tematu depresji. Chociaż nie każda piosenka jest o depresji. Mam nadzieję, że druga płyta będzie jeszcze lepsza od naszego debiutu.