Antologia publicystyki patriotycznej - Chluba i zguba
Prezentowana książka zawiera wybrane eseje, artykuły i rozmowy 30 autorów z okresu 2016 – 2019. To tylko mały, ale reprezentatywny wycinek dorobku miesięcznika, który w tym roku świętuje 10-lecie istnienia. Łamy czasopisma zapełniali od początku tacy wielcy twórcy, jak Adam Bujak, ks. prof. Waldemar Chrostowski, Antoni Macierewicz, profesorowie Janusz Kawecki, Andrzej Nowak, Krzysztof Ożóg, Wojciech Roszkowski, Krzysztof Szczerski oraz przenikliwi publicyści tacy jak Czesław Ryszka, Leszek Sosnowski czy Janusz Szewczak.
Obecnie czasopismo skupia jeszcze większe grono wybitnych polskich patriotów, intelektualistów, ludzi, którym dobro Rzeczypospolitej Polskiej leży na sercu i swą codzienną pracą, starają się tworzyć Polskę lepszą. Swoje przemyślenia i idee przelewają na papier, a ten trafia do nas, czytelników, w postaci pisma o niezwykłej wartości opiniotwórczej.
Owe teksty, mimo że mają bardzo poważny charakter, są napisane w przystępny sposób. Jednocześnie nie tracą niczego ze swojej merytorycznej wartości.
Lektura idealna do porannej kawy, lub przed snem, która zmusza do refleksji i własnych przemyśleń.
Tak swoją publikacje opisuje wydawnictwo:
Autorzy prezentowani w antologii zajmują się objaśnianiem świata, mechanizmów funkcjonowania władzy, gospodarki i mediów. Są to ludzie waleczni, broniący zdecydowanie i mądrze polskości oraz świata prawdziwych wartości przed atakiem nihilizmu, kosmopolityzmu i ateizmu. Obca jest im poprawność polityczna, nie akceptują żadnych postprawd, zwalczają genderyzację edukacji i degradację naszego życia do konsumpcji. Podpowiadają, co czynić, by zachować ojczystą kulturę i język. Chlubią się naszą rodzimą tradycją i historią, wyciągają z niej roztropne wnioski przydatne dziś. W ciągu jedenastu wieków naszych dziejów mieliśmy wielu wspaniałych bohaterów i twórców, ale mieliśmy też czasami zdrajców i sprzedawczyków. Jedne działania prowadziły do zguby naszych wrogów, inne – do własnej zguby. Celem tej walki piórem jest ostrzeganie przed zagrożeniem tą ostatnią.