Grzegorz Gołębiewski: Przytulanie Donalda Tuska

Donald Tusk, tak po ludzku, jest człowiekiem zmęczonym polityką, był już nawet nią zmęczony pod koniec drugiej kadencji rządów PO/PSL. Teraz nie jest z pewnością zbyt zmęczony, ale nie widać u niego nawet cienia entuzjazmu i podniecenia, gdy słyszy pytanie o swój powrót do polityki krajowej.
Donald Tusk
Donald Tusk / Screen YouTube

Jeśli wróci, może być już za późno dla Jarosława Gowina na cokolwiek. Jeśli wróci, Borys Budka, który emanuje energią i optymizmem, popadnie rychło w depresję. Duży kraj, ogarnięty gospodarczo, wbrew pozorom, niezwykle stabilny i przewidywalny, targany jest medialną wrzawą, wręcz orgazmem części polityków i dziennikarzy, gdy na horyzoncie zjawia się Donald Tusk, a wokół niego huczy od plotek, że jednak wraca, że przejmie PO, że przejmie opozycję, że po prostu przejmie Polskę. Daremne były poranne wysiłki redaktor Agaty Adamek, by wydusić z szefa Europejskiej Partii Ludowej jasną deklarację, że właśnie dziś, właśnie 4 czerwca, w tak symbolicznym dniu „policzmy głosy”, odpali zapowiadaną „bombę” i powie „sakramentalne” tak. Nie powiedział, a czas wywiadu szybko minął, co z niemałym żalem wyraziła już po jego zakończeniu prowadząca. To jest cały czas ta sama zgrywa, to samo straszenie, i swoich i obcych, że jak dalej będzie tak źle, albo jeszcze gorzej, to ja „przywrócę demokratyczny ład”. To byłby z pewnością niepolski ład, ale niepolskie bycie i życie w Polsce ma swoich zagorzałych zwolenników. Jest to tak na oko jedna czwarta narodu, która z narodem nie chce mieć zbyt wiele wspólnego, jako z gruntu ciemnym i zacofanym.

 

 

Tę zagadkę „wróci, nie wróci” można łatwo rozwiązać, słuchając Grzegorza Schetyny. A były szef PO powiedział dziś, że powrót Donalda Tuska jest możliwy, że w zasadzie on czeka na to. Co należy oczywiście czytać dokładnie odwrotnie, że jest nierealny, zbędny i przeciwskuteczny. A jest tak, ponieważ tego powrotu wcale nie łaknie sama szpica PO, poza tymi, którzy sądzą naiwnie, że mogliby się ogrzać w blasku wybawcy. Szpica nadal marzy o tym by po prostu ocalić PO, ale nie za cenę jakiejś nowej, mitycznej formacji, którą wygenerują wspólnie Trzaskowski i Hołownia. Tu Donald Tusk okazał się dziś być realistą i skarcił Prezydenta Warszawy: „jeśli budujemy coś nowego, niekoniecznie musimy niszczyć albo unieważniać to, co w tej chwili funkcjonuje na scenie.” Dosadniej nie można, choć… oczywiście można. Innymi słowy, może kiedyś, kiedy już PiS będzie szorował dno, może właśnie wtedy będzie ta przyszłość, w której należy odpalić nową formację, odnowy III RP, której będzie patronował Donald Tusk.

 

Póki co, także wbrew przewidywaniom zwolenników obozu władzy, nie zanosi się na rychły koniec Platformy Obywatelskiej. Do najbliższych wyborów samorządowych i parlamentarnych taki scenariusz jest wręcz nierealny. Koalicja Obywatelska rządzi w wielu regionach i dużych miastach, może się marzyć Rafałowi Trzaskowskiemu wielki campus z udziałem prezydentów Gdańska, Poznania czy Wrocławia, ale nie wszyscy liderzy tej formacji chcą tak radyklanego zwrotu politycznego. Stara PO jest zasiedziała, poukładana lokalnie, czerpiąca niemałe profity ze sprawowania władzy w samorządach, komu tam jest potrzebna liberalna rewolucja? Będzie więc trwanie na przetrwanie i raczej czekanie na to, że druga strona się jednak posypie, a wtedy powstanie „demokratyczna większość” i w Sejmie i w Senacie, z naszym premierem i z naszym prezydentem. Donald Tusk, tak po ludzku, jest człowiekiem zmęczonym polityką, był już nawet nią zmęczony pod koniec drugiej kadencji rządów PO/PSL. Teraz nie jest z pewnością zbyt zmęczony, ale nie widać u niego nawet cienia entuzjazmu i podniecenia, gdy słyszy pytanie o swój powrót do polityki krajowej. Z prostego powodu: polityka krajowa na tym etapie jest dla Donalda Tuska zbyt awanturująca się. A dziś przecież sam mówił o potrzebie większej czułości. Na razie może więc przytulić Olgę Tokarczuk.


 

POLECANE
Grafzero: Najlepsze i najgorsze książki 2025! z ostatniej chwili
Grafzero: Najlepsze i najgorsze książki 2025!

Grafzero vlog literacki o najlepszych i najgorszych książkach 2025. Co się udało, co w przyszłym roku, jak wyszedł start wydawnictwa Centryfuga?

Tusk podczas sztabu kryzysowego o „niedobrych numerach” pogody. Rząd szykuje się na czarne scenariusze z ostatniej chwili
Tusk podczas sztabu kryzysowego o „niedobrych numerach” pogody. Rząd szykuje się na czarne scenariusze

Rząd zakłada najgorsze scenariusze, a służby zostały postawione w stan zwiększonej gotowości. Podczas sztabu kryzysowego Donald Tusk przyznał, że pogoda „wykręciła niedobre numery”, a sytuacja w części kraju nadal pozostaje poważna.

Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu tylko u nas
Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu

Deutsche Bank ostrzega, że niemiecka transformacja energetyczna Energiewende nie przebiega zgodnie z planem. W nowym raporcie bank wskazuje, że bez korekty polityki energetycznej, lepszego dopasowania OZE do sieci i magazynów oraz kontroli kosztów, Niemcy nie osiągną neutralności klimatycznej w 2045 roku, a ceny energii pozostaną wysokie.

W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości z ostatniej chwili
W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości

Sytuacja hydrologiczna na północy Polski staje się coraz poważniejsza. Obowiązują ostrzeżenia III stopnia, wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe, a służby monitorują poziomy wód na kluczowych rzekach i zbiornikach.

Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów z ostatniej chwili
Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów

Majątek 500 najbogatszych ludzi świata zwiększył się w upływającym roku o rekordowe 2,2 biliona dolarów, osiągając kwotę 11,9 biliona dolarów dzięki wzrostom na rynkach akcji, metali, kryptowalut i innych aktywów – przekazała w środę agencja Bloomberga.

Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli pilne
Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli

Tankowiec Thousand Sunny, od lat obsługujący transport ropy z Wenezueli do Chin, kieruje się w stronę objętego amerykańską blokadą kraju. Jednostka nie zmieniła kursu mimo zapowiedzi „całkowitej i kompletnej” blokady ogłoszonej przez Waszyngton. Liczy 330 metrów długości i 60 wysokości.

Zwrot ws. nominacji. Prezydent podpisze awanse w kontrwywiadzie pilne
Zwrot ws. nominacji. Prezydent podpisze awanse w kontrwywiadzie

Po tygodniach napięć między Pałacem Prezydenckim a rządem zapadła decyzja o zakończeniu konfliktu wokół nominacji oficerskich. Prezydent ma podpisać awanse po zaplanowanym spotkaniu z szefami służb.

Tysiące odbiorców bez prądu. Energa wydała komunikat z ostatniej chwili
Tysiące odbiorców bez prądu. Energa wydała komunikat

Trudne warunki atmosferyczne doprowadziły do awarii sieci elektrycznej w województwie warmińsko-mazurskim, prądu pozbawionych zostało 5,5 tys. odbiorców – poinformowała w środę spółka Energa-Operator. Firma zaznaczyła, że jej służby pracują nad możliwie szybkim przywróceniem zasilania.

Prokuratura przedstawiła akt oskarżenia ministrowi rolnictwa rządu PiS z ostatniej chwili
Prokuratura przedstawiła akt oskarżenia ministrowi rolnictwa rządu PiS

Sprawa dotycząca decyzji KOWR z lat 2018–2019 trafiła do sądu. Jan Krzysztof Ardanowski konsekwentnie podkreśla, że działał w interesie publicznym i nie wyrządził żadnych szkód Skarbowi Państwa.

Paraliż na S7. Policja wyznaczyła objazd z ostatniej chwili
Paraliż na S7. Policja wyznaczyła objazd

Paraliż na S7 w powiecie mławskim. Policja wyznaczyła objazd dla aut do 3,5 t jadących od Olsztyna na Warszawę.

REKLAMA

Grzegorz Gołębiewski: Przytulanie Donalda Tuska

Donald Tusk, tak po ludzku, jest człowiekiem zmęczonym polityką, był już nawet nią zmęczony pod koniec drugiej kadencji rządów PO/PSL. Teraz nie jest z pewnością zbyt zmęczony, ale nie widać u niego nawet cienia entuzjazmu i podniecenia, gdy słyszy pytanie o swój powrót do polityki krajowej.
Donald Tusk
Donald Tusk / Screen YouTube

Jeśli wróci, może być już za późno dla Jarosława Gowina na cokolwiek. Jeśli wróci, Borys Budka, który emanuje energią i optymizmem, popadnie rychło w depresję. Duży kraj, ogarnięty gospodarczo, wbrew pozorom, niezwykle stabilny i przewidywalny, targany jest medialną wrzawą, wręcz orgazmem części polityków i dziennikarzy, gdy na horyzoncie zjawia się Donald Tusk, a wokół niego huczy od plotek, że jednak wraca, że przejmie PO, że przejmie opozycję, że po prostu przejmie Polskę. Daremne były poranne wysiłki redaktor Agaty Adamek, by wydusić z szefa Europejskiej Partii Ludowej jasną deklarację, że właśnie dziś, właśnie 4 czerwca, w tak symbolicznym dniu „policzmy głosy”, odpali zapowiadaną „bombę” i powie „sakramentalne” tak. Nie powiedział, a czas wywiadu szybko minął, co z niemałym żalem wyraziła już po jego zakończeniu prowadząca. To jest cały czas ta sama zgrywa, to samo straszenie, i swoich i obcych, że jak dalej będzie tak źle, albo jeszcze gorzej, to ja „przywrócę demokratyczny ład”. To byłby z pewnością niepolski ład, ale niepolskie bycie i życie w Polsce ma swoich zagorzałych zwolenników. Jest to tak na oko jedna czwarta narodu, która z narodem nie chce mieć zbyt wiele wspólnego, jako z gruntu ciemnym i zacofanym.

 

 

Tę zagadkę „wróci, nie wróci” można łatwo rozwiązać, słuchając Grzegorza Schetyny. A były szef PO powiedział dziś, że powrót Donalda Tuska jest możliwy, że w zasadzie on czeka na to. Co należy oczywiście czytać dokładnie odwrotnie, że jest nierealny, zbędny i przeciwskuteczny. A jest tak, ponieważ tego powrotu wcale nie łaknie sama szpica PO, poza tymi, którzy sądzą naiwnie, że mogliby się ogrzać w blasku wybawcy. Szpica nadal marzy o tym by po prostu ocalić PO, ale nie za cenę jakiejś nowej, mitycznej formacji, którą wygenerują wspólnie Trzaskowski i Hołownia. Tu Donald Tusk okazał się dziś być realistą i skarcił Prezydenta Warszawy: „jeśli budujemy coś nowego, niekoniecznie musimy niszczyć albo unieważniać to, co w tej chwili funkcjonuje na scenie.” Dosadniej nie można, choć… oczywiście można. Innymi słowy, może kiedyś, kiedy już PiS będzie szorował dno, może właśnie wtedy będzie ta przyszłość, w której należy odpalić nową formację, odnowy III RP, której będzie patronował Donald Tusk.

 

Póki co, także wbrew przewidywaniom zwolenników obozu władzy, nie zanosi się na rychły koniec Platformy Obywatelskiej. Do najbliższych wyborów samorządowych i parlamentarnych taki scenariusz jest wręcz nierealny. Koalicja Obywatelska rządzi w wielu regionach i dużych miastach, może się marzyć Rafałowi Trzaskowskiemu wielki campus z udziałem prezydentów Gdańska, Poznania czy Wrocławia, ale nie wszyscy liderzy tej formacji chcą tak radyklanego zwrotu politycznego. Stara PO jest zasiedziała, poukładana lokalnie, czerpiąca niemałe profity ze sprawowania władzy w samorządach, komu tam jest potrzebna liberalna rewolucja? Będzie więc trwanie na przetrwanie i raczej czekanie na to, że druga strona się jednak posypie, a wtedy powstanie „demokratyczna większość” i w Sejmie i w Senacie, z naszym premierem i z naszym prezydentem. Donald Tusk, tak po ludzku, jest człowiekiem zmęczonym polityką, był już nawet nią zmęczony pod koniec drugiej kadencji rządów PO/PSL. Teraz nie jest z pewnością zbyt zmęczony, ale nie widać u niego nawet cienia entuzjazmu i podniecenia, gdy słyszy pytanie o swój powrót do polityki krajowej. Z prostego powodu: polityka krajowa na tym etapie jest dla Donalda Tuska zbyt awanturująca się. A dziś przecież sam mówił o potrzebie większej czułości. Na razie może więc przytulić Olgę Tokarczuk.



 

Polecane