[video] Abp Ryś na rocznicy Porozumień Sierpniowych: "Prawda przemawia własną mocą"
"Jezus niesie w sobie bardzo ciężkie doświadczenie odrzucenia" - powiedział arcybiskup o Jezusie schodzącym do Kafarnaum z Nazaretu, gdzie odrzucili Go bliscy.
"Kiedy przybywa do Kafarnaum, gdzie nikogo nie zna, jest jak człowiek obcy. Jest też bezdomny, został wygnany z własnego domu (...) co więcej - jest rzeczywiście sam" - mówił.
"To służy podkreśleniu mocy słowa, słowo, które wypowiada Jezus jest mocne. (...) Słów, które Jezus wypowiada nie potrzebuje żadnego innego wsparcia, jest mocne samo w sobie. Jest mocne w uniżeniu Jezusa. Kiedy Jezus się uniża do takiego kogoś, kto jest odrzucony, wygnany, obcy, bezdomny, samotny. Kiedy wydaje się wcieleniem słabości, to Jego słowo jest tym mocniejsze" - podkreślił.
"Czytałem tę Ewangelię rano, miałem ją w głowie, ale tak naprawdę wyciągałem z serca słowo, które usłyszałem prawie 40 lat temu. (...) Ono padło 19 października 1984 roku (...) to jest ostani dzień życia ks. Jerzego. Ks. Jerzy był wtedy w Bydgoszczy, odprawił mszę św., a potem na miał jeszcze różaniec. Ten różaniec trwał prawie półtorej godziny. Rozważania, jakie wtedy wypowiedział na tym różańcu są niewątpliwie testamentem ks. Jerzego i wiem, że w tym gronie, w którym jesteśmy ten testament ma znaczenie szczególne" - zauważył abp Ryś.
Hierarcha mówił, że wówczas ks. Jerzy rozważał Tajemnice Bolesne. Podczas kazania arcybiskup przeczytał fragmenty Tajemnicy Trzeciej - Ukoronowanie Cierniem oraz Tajemnicy Piątej - Śmierci Pana Jezusa.
"Wielkość Prawdy przeraża i demaskuje ludzi małych, zalęknionych - jak powiedział zmarły prymas kard. Wyszyński: "Ludzi mówiących o prawdzie nie trzeba wielu, Chrystus wybrał niewielu do głoszenia prawdy. Tylko słów kłamstwa musi być dużo (...) Ludzie przyjdą z daleka, by słów prawdy szukać" - brzmiał pierwszy z przytaczanych fragmentów rozważań.
"Każdy przejaw przemocy dowodzi moralnej niższości. Idea, która potrzebuje broni, by się utrzymać, sama obumiera. Idea, która utrzymuje się tylko przy użyciu przemocy, jest wypaczona. Idea, która jest zdolna do życia, podbija sobą. Za nią spontanicznie idą miliony. Solidarność dlatego tak szybko zadziwiła świat, że nie walczyła przemocą, ale na kolanach z różańcem w ręku" - zacytował arcybiskup dodając, że nie są to słowa, które potrzebują komentarza.
To są słowa, które oddają dokładnie tą ewangeliczną prawdę z dzisiejszych czytań - Prawda przemawia własną mocą. Nie potrzebuje się nigdy chować za żaden kordon, siłę, przemoc. Może - tak jak w tej Ewangelii dzisiejszej - w sytuacji odrzucenia, uniżenia słychać ją jeszcze głośniej i faktycznie pociąga do siebie - jak mówił ks. Jerzy - miliony. "Solidarność" się urodziła z tego doświadczenia, to mówił jej kapelan, niech się dalej z tego doświadczenia rodzi, niech będzie mu wierna - my wszyscy, żebyśmy byli wierni temu przekonaniu, że prawda przemawia własną mocą
- zaznaczył abp Ryś.