[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Jan Ptasiński. Murarz. Ubek. Dyplomata

Płk Jan Ptasiński „zasłużoną” funkcję wiceszefa Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego pełnił przez dwa lata - od 5 grudnia 1952 roku do 9 grudnia 1954 roku. Dbał o właściwą świadomość klasową ubeckich szeregów, tropił wrogów - wewnętrznych i zewnętrznych. Miał za sobą zbrodniczą „służbę” w PPR, a przed sobą pisarstwo i dyplomację.
Jan Ptasiński [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Jan Ptasiński. Murarz. Ubek. Dyplomata
Jan Ptasiński / zbiory Tadeusza Płużańskiego

Dawny „ludowy” partyzant, ubek w randze wiceministra Bezpieczeństwa Publicznego, i milicjant (zastępca komendanta głównego MO), nigdy nie stanął przed sądem. Choćby za to, że pacyfikował poznański czerwiec 1956 roku a potem marzec 1968 roku. Jego kariera potwierdza odrzucaną przez salon tezę, że antysemicka akcja była sterowana z Moskwy. A może Jana Ptasińskiego uchroniło to, że w III RP był działaczem kombatanckim, pisarzem i publicystą. A może to, że przed wojną był murarzem, robotniczą solą tej ziemi?

Ptasińskiego, urodzonego w 1921 roku w Dłutowie, do bezpieki skierowała komunistyczna partia, której zaufanym działaczem był od 1943 roku. Dwa lata później uczestniczył w porwaniu i zamordowaniu działacza PSL Wacława Milczarczyka. Tę sprawę należałoby do końca wyjaśnić.

 

Wiceszef MBP

„Zasłużoną” funkcję wiceszefa MBP pełnił przez dwa lata - od 5 grudnia 1952 roku do 9 grudnia 1954 roku. Dbał o właściwą świadomość klasową ubeckich szeregów, tropił wrogów - wewnętrznych i zewnętrznych. Po rozwiązaniu MBP Ptasińskiego przeniesiono do powstałego na jego miejsce Komitetu ds. Bezpieczeństwa Publicznego przy Radzie Ministrów. Tam też nadzorował - z ramienia PZPR - bezpieczniackie kadry. Znów był zastępcą, ale - tak jak w MBP - jakże wpływowym.

Podczas narady kierownictwa MBP w listopadzie 1954 roku (na krótko przed rozwiązaniem resortu, kiedy władze wiedziały już, że Józef Światło - sam obciążony zbrodniami stalinizmu - wybrał wolność w USA) Ptasiński mówił: „Nasz aparat stoczył wiele zwycięskich walk z bandami, jak też na »cichym froncie«. Duży jest wkład aparatu w dzieło utrwalania władzy ludowej. Te osiągnięcia zawdzięczamy mądremu kierownictwu naszej Partii”.

Zaufanemu towarzyszowi i doświadczonemu ubekowi partia wyznaczała odpowiedzialne zadania, kierując na najtrudniejsze odcinki walki z „kontrrewolucją”. Kiedy w czerwcu 1956 roku wybuchło poznańskie powstanie, Ptasiński „przypadkowo” znalazł się w Moskwie. W porozumieniu z Rosjanami, a może nawet z ich polecenia miał nadzorować przeprowadzanie pacyfikacji w Polsce. Sowiecki wariant „pomocy” dla bratniej partii w przełomowych dla władz PRL-u momentach realizował też później...

 

Dyplomata

W styczniu 1968 roku Ptasiński ponownie pojechał do Moskwy, tym razem na dłużej. W stolicy Kraju Rad objął stanowisko ambasadora PRL. Dla nikogo nie było tajemnicą, że jest jednym z przywódców antysemickiej frakcji Mieczysława Moczara. Sam przyznawał, że z tow. „Mietkiem” pozostawał „w bliskich stosunkach przyjacielskich aż do dnia jego śmierci”. Rola Ptasińskiego w marcu ’68 musiała być podobna do tej, jaką odegrał podczas poznańskiego czerwca ’56. Potwierdzałoby to tezę, że tymi wydarzeniami też kierowała Moskwa. 

Prócz Moczara, wzorem dla niego był również Władysław Gomułka. Później, gdy Ptasiński zajął się pisarstwem (to częsta praktyka u ubeków), wiele artykułów poświęcił towarzyszowi „Wiesławowi”, wychwalając jego „polską drogę do socjalizmu”. W 2002 roku ten murarz-literat napisał o swoim idolu: „używając słów Juliana Marchlewskiego, powiedzieć trzeba o nim: »Twardy był człowiek i twardy miał żywot. (...) Proletariuszem był. Z tych robociarzy polskich, których żadna moc nie złamie«”. W swoich książkach i artykułach Jan Ptasiński (czasem pod pseudonimem Leszek Sławomirski) wychwalał wielkie czyny „ludowej” partyzantki i trudne początki „ludowej” władzy. 

Jan Ptasiński, ubek, dyplomata i pisarz spoczął w 2015 roku na… Powązkach Wojskowych w Warszawie.
 


 

POLECANE
Polski rząd godzi się na umowę z Mercosur. Wspólne oświadczenie rządów francuskiego i polskiego z ostatniej chwili
"Polski rząd godzi się na umowę z Mercosur". Wspólne oświadczenie rządów francuskiego i polskiego

- Polski rząd godzi się na umowę UE-MERCOSUR - pisze Jacek Saryusz Wolski na platformie "X". Umowa budzi potężne kontrowersje.

Sejm przyjął uchwałę o upamiętnieniu ofiar Obławy Augustowskiej z ostatniej chwili
Sejm przyjął uchwałę o upamiętnieniu ofiar Obławy Augustowskiej

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 80. rocznicę zbrodni oddaje hołd Ofiarom Obławy Augustowskiej, niezłomnym żołnierzom drugiej konspiracji, którzy po zakończeniu II wojny światowej podjęli heroiczną walkę o prawdziwą niepodległość Polski - głosi uchwała przyjęta w środę przez izbę niższą.

Pożar hali z elektroodpadami w Gliwicach. Komunikat dla mieszkańców Wiadomości
Pożar hali z elektroodpadami w Gliwicach. Komunikat dla mieszkańców

Pożar hali z elektroodpadami w Gliwicach już się nie rozprzestrzenia, sytuacja jest opanowana - podała wieczorem straż pożarna. Ogień objął około 400 metrów kwadratowych, nikt nie został poszkodowany. Dogaszanie może potrwać kilka godzin.

Książę Harry na wygnaniu? Niepokojące doniesienia z Pałacu Buckingham Wiadomości
Książę Harry na wygnaniu? Niepokojące doniesienia z Pałacu Buckingham

Mimo że książę Harry i Meghan Markle oficjalnie wycofali się z obowiązków królewskich w 2021 roku, echo tej decyzji wciąż odbija się w mediach i prasie. Według królewskich komentatorów to właśnie Harry coraz wyraźniej odczuwa konsekwencje swojego wyboru.

Operacja „zastraszyć adwokatów” tylko u nas
Operacja „zastraszyć adwokatów”

W III RP rozpoczęto nowy rozdział. Tym razem nie dotyczy on reformy prawa, wzmocnienia niezależności sądów czy rozliczania afer. Nie – to rozdział znacznie bardziej złowrogi. Rozdział o tym, jak państwo Donalda Tuska zaczyna bać się tych, którzy mają odwagę bronić niesłusznie prześladowanych. Polowanie nie jest dziś na przestępców, lecz na obrońcę – mec. Krzysztofa Wąsowskiego. I nie dlatego, że złamał prawo, ale dlatego, że nie ugiął się przed władzą. Bo miał odwagę stanąć po stronie tych, którzy w demokratycznym państwie nie powinni być nigdy prześladowani.

Sukces Świątek na Wimbledonie. Polka po raz pierwszy w półfinale Wiadomości
Sukces Świątek na Wimbledonie. Polka po raz pierwszy w półfinale

Rozstawiona z numerem ósmym Iga Świątek wygrała z Rosjanką Ludmiłą Samsonową (nr 19.) 6:2, 7:5 w ćwierćfinale Wimbledonu. Polska tenisistka po raz pierwszy awansowała do półfinału tej imprezy. Dotychczas jej najlepszym wynikiem w Londynie był ćwierćfinał w 2023 roku.

Niemcy: Zatrzymano 27-latka podejrzanego o planowanie zamachu Wiadomości
Niemcy: Zatrzymano 27-latka podejrzanego o planowanie zamachu

Wczesnym rankiem 9 lipca 2025 roku funkcjonariusze policji w Essen (Nadrenia Północna-Westfalia) zatrzymali młodego mężczyznę podejrzanego o przygotowywanie ataku terrorystycznego.

„Po 26 latach żegnam się z TVN”. Znany prezenter odchodzi Wiadomości
„Po 26 latach żegnam się z TVN”. Znany prezenter odchodzi

Po 26 latach związku ze stacją TVN Hubert Urbański zakończył swoją współpracę z nadawcą, który był domem kultowego teleturnieju „Milionerzy”. Informację o rozstaniu prezenter przekazał 30 czerwca w mediach społecznościowych. „Po 26 latach żegnam się z TVN – ze stacją, w której przeżyłem swoje najlepsze chwile zawodowe” – napisał na Instagramie.

Oficjalny profil Platformy Obywatelskiej kłamie na temat obywatelskich obrońców granic gorące
Oficjalny profil Platformy Obywatelskiej kłamie na temat obywatelskich obrońców granic

Oficjalny profil Platformy Obywatelskiej na platformie X opublikował spot uderzający w obywatelskich obrońców granic. – Tak wyglądają obrońcy granic, których PiS wysyła na polskie granice – mówi lektor w spocie. Tyle tylko, że użyte w spocie ujęcia pochodzą z reklamy walk na gołe pięści Gromda.

W Sejmie pierwsze spotkanie Zespołu Parlamentarnego Ruchu Obrony Granic Wiadomości
W Sejmie pierwsze spotkanie Zespołu Parlamentarnego Ruchu Obrony Granic

W Sali Kolumnowej Sejmu RP odbyło się pierwsze posiedzenie Zespołu Parlamentarnego Ruchu Obrony Granic. Spotkanie miało charakter inaugurujący działalność parlamentarnego zaplecza tego społecznego ruchu. W wydarzeniu uczestniczyli politycy, aktywiści oraz ochotnicy, którzy wcześniej działali przy granicy.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Jan Ptasiński. Murarz. Ubek. Dyplomata

Płk Jan Ptasiński „zasłużoną” funkcję wiceszefa Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego pełnił przez dwa lata - od 5 grudnia 1952 roku do 9 grudnia 1954 roku. Dbał o właściwą świadomość klasową ubeckich szeregów, tropił wrogów - wewnętrznych i zewnętrznych. Miał za sobą zbrodniczą „służbę” w PPR, a przed sobą pisarstwo i dyplomację.
Jan Ptasiński [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Jan Ptasiński. Murarz. Ubek. Dyplomata
Jan Ptasiński / zbiory Tadeusza Płużańskiego

Dawny „ludowy” partyzant, ubek w randze wiceministra Bezpieczeństwa Publicznego, i milicjant (zastępca komendanta głównego MO), nigdy nie stanął przed sądem. Choćby za to, że pacyfikował poznański czerwiec 1956 roku a potem marzec 1968 roku. Jego kariera potwierdza odrzucaną przez salon tezę, że antysemicka akcja była sterowana z Moskwy. A może Jana Ptasińskiego uchroniło to, że w III RP był działaczem kombatanckim, pisarzem i publicystą. A może to, że przed wojną był murarzem, robotniczą solą tej ziemi?

Ptasińskiego, urodzonego w 1921 roku w Dłutowie, do bezpieki skierowała komunistyczna partia, której zaufanym działaczem był od 1943 roku. Dwa lata później uczestniczył w porwaniu i zamordowaniu działacza PSL Wacława Milczarczyka. Tę sprawę należałoby do końca wyjaśnić.

 

Wiceszef MBP

„Zasłużoną” funkcję wiceszefa MBP pełnił przez dwa lata - od 5 grudnia 1952 roku do 9 grudnia 1954 roku. Dbał o właściwą świadomość klasową ubeckich szeregów, tropił wrogów - wewnętrznych i zewnętrznych. Po rozwiązaniu MBP Ptasińskiego przeniesiono do powstałego na jego miejsce Komitetu ds. Bezpieczeństwa Publicznego przy Radzie Ministrów. Tam też nadzorował - z ramienia PZPR - bezpieczniackie kadry. Znów był zastępcą, ale - tak jak w MBP - jakże wpływowym.

Podczas narady kierownictwa MBP w listopadzie 1954 roku (na krótko przed rozwiązaniem resortu, kiedy władze wiedziały już, że Józef Światło - sam obciążony zbrodniami stalinizmu - wybrał wolność w USA) Ptasiński mówił: „Nasz aparat stoczył wiele zwycięskich walk z bandami, jak też na »cichym froncie«. Duży jest wkład aparatu w dzieło utrwalania władzy ludowej. Te osiągnięcia zawdzięczamy mądremu kierownictwu naszej Partii”.

Zaufanemu towarzyszowi i doświadczonemu ubekowi partia wyznaczała odpowiedzialne zadania, kierując na najtrudniejsze odcinki walki z „kontrrewolucją”. Kiedy w czerwcu 1956 roku wybuchło poznańskie powstanie, Ptasiński „przypadkowo” znalazł się w Moskwie. W porozumieniu z Rosjanami, a może nawet z ich polecenia miał nadzorować przeprowadzanie pacyfikacji w Polsce. Sowiecki wariant „pomocy” dla bratniej partii w przełomowych dla władz PRL-u momentach realizował też później...

 

Dyplomata

W styczniu 1968 roku Ptasiński ponownie pojechał do Moskwy, tym razem na dłużej. W stolicy Kraju Rad objął stanowisko ambasadora PRL. Dla nikogo nie było tajemnicą, że jest jednym z przywódców antysemickiej frakcji Mieczysława Moczara. Sam przyznawał, że z tow. „Mietkiem” pozostawał „w bliskich stosunkach przyjacielskich aż do dnia jego śmierci”. Rola Ptasińskiego w marcu ’68 musiała być podobna do tej, jaką odegrał podczas poznańskiego czerwca ’56. Potwierdzałoby to tezę, że tymi wydarzeniami też kierowała Moskwa. 

Prócz Moczara, wzorem dla niego był również Władysław Gomułka. Później, gdy Ptasiński zajął się pisarstwem (to częsta praktyka u ubeków), wiele artykułów poświęcił towarzyszowi „Wiesławowi”, wychwalając jego „polską drogę do socjalizmu”. W 2002 roku ten murarz-literat napisał o swoim idolu: „używając słów Juliana Marchlewskiego, powiedzieć trzeba o nim: »Twardy był człowiek i twardy miał żywot. (...) Proletariuszem był. Z tych robociarzy polskich, których żadna moc nie złamie«”. W swoich książkach i artykułach Jan Ptasiński (czasem pod pseudonimem Leszek Sławomirski) wychwalał wielkie czyny „ludowej” partyzantki i trudne początki „ludowej” władzy. 

Jan Ptasiński, ubek, dyplomata i pisarz spoczął w 2015 roku na… Powązkach Wojskowych w Warszawie.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe