[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Kijów otwiera oczy, czyli jak Niemcy zdradzili Ukrainę

Niemcy tłumaczą, że ich weto na dostawy broni dla Ukrainy to przejaw konsekwencji. Wszak Berlin twierdzi, że nie wysyła uzbrojenia w strefy konfliktu. Dlaczego więc ten czwarty na świecie eksporter broni nie ma problemu z jej sprzedażą krajom Bliskiego Wschodu, który za oazę pokoju trudno uznać? Kłania się Realpolitik w wymiarze Ostpolitik. Dla Berlina, od czasów Schroedera, przez lata rządów Merkel, Moskwa była partnerem nr 1 na Wschodzie. Kraje między Niemcami a Rosją? Druga kategoria. Nie zmieniło się to po zmianie rządu w Berlinie. I stąd chyba tak otwarta frustracja Ukraińców, którzy po odejściu Merkel liczyli na nowe otwarcie.
Olaf Scholz
Olaf Scholz / EPA/CLEMENS BILAN / POOL Dostawca: PAP/EPA

Ostre słowa ambasadora Ukrainy w RFN, ostre słowa szefa ukraińskiej dyplomacji, ostre słowa nawet tych ukraińskich polityków, którzy obecną pozycję zawdzięczają wsparciu Berlina. Rozczarowanie Niemcami nad Dnieprem musi być podwójne. Kijów bardzo liczył na to, że zmiana rządu w Berlinie wpłynie na politykę wschodnią RFN. Trudno dziwić się nadziejom Ukraińców. Wszak kończącą rządy Angelę Merkel nazwali Frau Ribbentrop. Jej dziedzictwem są wszak dwa gazociągi bałtyckie – cios nożem w plecy Ukrainy. Nie tylko w sensie finansowym. Wszak szef Naftohazu niedawno ostrzegał – i to w niemieckiej prasie – że pierwszym celem rosyjskich bomb i rakiet będą ukraińskie gazociągi, którymi Gazprom musi wciąż słać gaz do UE. Po co taki atak? Ano po to, żeby Rosjanie – pytani przez Europejczyków „gdzie zamówiony gaz?” - mogli odrzec, że jedyną fizyczną możliwością dostaw surowca w środku sezonu zimowego jest uruchomienie Nord Stream 2…

Trzeba było zmiany władzy w Kijowie, żeby Ukraina dostrzegła otwarcie wiarołomstwo Niemiec. Choć Merkel nie zmieniła polityki zacieśniania współpracy z Moskwą nawet po aneksji Krymu, poprzedni prezydent Petro Poroszenko udawał, że tego nie widzi. W sierpniu Merkel – tuż przed wizytą w Kijowie – w Moskwie powtórzyła, że Nord Stream 2 to projekt ekonomiczny i europejski. Merkel „rozczarowała Ukrainę” - pisał nawet niemiecki „Die Welt”. Kilka dni po wizycie Merkel w Rosji jeden z zastępców Siergieja Ławrowa mówił, że Rosja może sobie poradzić z eksportem gazu bez tranzytu przez Ukrainę już teraz. Skoro zaś mowa o wizycie Merkel w Kijowie. Nic bardziej nie oddaje stosunku Berlina do Ukrainy, jak sprawa sierpniowych uroczystości rocznicowych odzyskania niepodległości przez Ukrainę. Niemiecka szefowa Komisji Europejskiej odrzuciła zaproszenie, tłumacząc się, że to sezon urlopowy. Merkel odwiedziła Kijów w przeddzień uroczystości z udziałem zagranicznych gości, również unikając tego wydarzenia irytującego Kreml. Przyjechał za to minister gospodarki Peter Altmaier, choć wcześniej zapowiadano przyjazd szefa MSZ Heiko Maasa. A przecież Altmaier to największy adwokat Nord Stream 2 i zacieśniania współpracy gospodarczej z Rosją w rządzie niemieckim. Niemcy mają pomóc Ukrainie pieniędzmi, by stała się mniej zależna od rosyjskiego gazu - na przykład poprzez rozwój energii odnawialnych. Altmaier w Kijowie rozmawiał dużo z sekretarz energii USA i ministrem energii Ukrainy, ale nic nie uzgodniono. Były ładne słowa o energii odnawialnej i ukraińskim „zielonym wodorze” dla Europy. Tyle że takie procesy kosztują i są długotrwałe. Tymczasem straty dla Ukrainy wynikające z Nord Stream 2 są realne.

 

Niemcy blokują broń dla Ukrainy

W połowie grudnia ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow powiedział w rozmowie z „Financial Times”, że Niemcy w ostatnich miesiącach blokowały prowadzone w ramach NATO zakupy dla ukraińskiej armii. Zmiana rządu w Berlinie była wyczekiwana w Kijowie z nadzieją, że wejście Zielonych – znanych ze sprzeciwu wobec Nord Stream 2 i krytyki łamania praw człowieka w Rosji – wpłynie na Ostpolitik Niemiec. Wizyta nowej szefowej dyplomacji Annaleny Baerbock (Zieloni) rozwiała złudzenia. Berlin nie zamierza pomóc Ukrainie dostawami broni, choćby defensywnej. Pani minister obrony zaoferowała natomiast… szpital polowy. Cóż, dobre i to. Niemcy zawsze słynęli z realizmu, więc zakładają, że w starciu z armią Putina Ukraińcom bardziej przyda się medyczna pomoc, niż broń, by skuteczniej walczyli. To właśnie kwestia dostaw (a dokładniej blokowania dostaw) broni dla Ukrainy sprawiła, że na Ukrainie tak dużo i tak głośno mówi się o zdradzie niemieckiej. Choć od dawna było wiadomo, że Berlin gra w jednym teamie z Moskwą, czego najlepszym przykładem jest Nord Stream 2. Projekt uderzający w bezpieczeństwo Ukrainy. I nie tylko chodzi o straty finansowe z powodu braku opłat tranzytowych pobieranych od Gazpromu. Obecność alternatywy dla ukraińskiego szlaku w postaci Nord Stream 2 rozwiązuje Putinowi ręce – teraz może napaść na Ukrainę bez ryzyka zakłócenie dostaw gazu dla przyjaciół w Niemczech, Austrii czy na Węgrzech. Po prostu zbombarduje ukraińskie gazociągi i będzie mógł zapytać Europę „i co mi zrobicie?” Zaś Europa poprosi pokornie o jak najszybsze uruchomienie dostaw poprzez Nord Stream 2. No bo nikt nie zaryzykuje braku gazu w środku sezonu zimowego. I tyle będzie z gadania o surowych sankcjach na Rosję. O co zadbali Niemcy. „Zdrada przyjaciół” - jak napisał w wysokonakładowym „Bildzie” mer Kijowa Witalij Kliczko. A przecież to jeden z protegowanych politycznych niemieckiej chadecji. Przyjaciół poznaje się w biedzie – wydaje się, że zrozumieli to Ukraińcy. Tyle, że już chyba nieco za późno.


 

POLECANE
Broń z frontu trafiała na czarny rynek. Ukraińska policja ujawniła proceder gorące
Broń z frontu trafiała na czarny rynek. Ukraińska policja ujawniła proceder

Karabiny, granaty, materiały wybuchowe i tysiące sztuk amunicji - taki arsenał przejęła ukraińska policja po rozbiciu grupy zajmującej się nielegalnym handlem bronią. Według śledczych pochodziła ona z działań wojennych na froncie.

Gospodarka za czasów rządów Tuska. Złe wieści dla premiera z ostatniej chwili
Gospodarka za czasów rządów Tuska. Złe wieści dla premiera

Czy gospodarka w Polsce zmierza w dobrą stronę? Odpowiedzi negatywnych wskazała łącznie ponad połowa respondentów – wynika z badania Ogólnopolskiej Grupy Badawczej.

Polak wypadł za burtę na Bałtyku. Dramat na promie Unity Line pilne
Polak wypadł za burtę na Bałtyku. Dramat na promie Unity Line

Na Bałtyku ogłoszono alarm „człowiek za burtą”. W rejonie niemieckiej Rugii jeden z pasażerów promu Skania znalazł się w wodzie. Kilkugodzinna akcja ratunkowa, prowadzona w trudnych warunkach pogodowych, nie przyniosła rezultatu.

Gwarancje dla Ukrainy. Zełenski zdradził szczegóły z ostatniej chwili
Gwarancje dla Ukrainy. Zełenski zdradził szczegóły

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył po niedzielnym spotkaniu z prezydentem USA Donaldem Trumpem, że gwarancje bezpieczeństwa dla jego kraju ze strony Stanów Zjednoczonych są przewidziane na 15 lat z możliwością przedłużenia.

Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego

Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski wydał rozporządzenie porządkowe ograniczające używanie wyrobów pirotechnicznych w miejscach publicznych w woj. lubelskim. Zakaz obowiązuje od 24 grudnia do 31 stycznia 2025 r., z wyjątkami.

PiS wróci do władzy? Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
PiS wróci do władzy? Jest nowy sondaż

Polacy wierzą w powrót PiS do władzy w 2027 roku? Okazuje się, że Jarosław Kaczyński ma powody do zadowolenia.

Miller kontra Trela. Piszę do ludzi inteligentnych, a więc nie do pana z ostatniej chwili
Miller kontra Trela. "Piszę do ludzi inteligentnych, a więc nie do pana"

Były premier Leszek Miller zakpił z nowych przepisów dotyczących ogłoszeń o pracę. Chodzi o obowiązek stosowania neutralnych płciowo nazw stanowisk pracy w ogłoszeniach. Na jego słowa zareagował poseł Lewicy Tomasz Trela.

Nie żyje Ryszard Szołtysik. Grał w serialu Świat według Kiepskich z ostatniej chwili
Nie żyje Ryszard Szołtysik. Grał w serialu "Świat według Kiepskich"

Nie żyje Ryszard Szołtysik. Miał 75 lat. Dziennikarz i aktor znany z serialu "Świat według Kiepskich".

Okrągły Stół zniknął z Pałacu. Polacy ocenili decyzję prezydenta z ostatniej chwili
Okrągły Stół zniknął z Pałacu. Polacy ocenili decyzję prezydenta

Ponad połowa Polaków pozytywnie ocenia decyzję o przeniesieniu okrągłego stołu z Pałacu Prezydenckiego do Muzeum Historii Polski – wynika z badania pracowni IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej".

Karol Nawrocki uczestniczył w rozmowie z Trumpem i Zełenskim z ostatniej chwili
Karol Nawrocki uczestniczył w rozmowie z Trumpem i Zełenskim

Prezydent Karol Nawrocki wziął udział w rozmowie europejskich przywódców z prezydentem USA Donaldem Trumpem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

REKLAMA

[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Kijów otwiera oczy, czyli jak Niemcy zdradzili Ukrainę

Niemcy tłumaczą, że ich weto na dostawy broni dla Ukrainy to przejaw konsekwencji. Wszak Berlin twierdzi, że nie wysyła uzbrojenia w strefy konfliktu. Dlaczego więc ten czwarty na świecie eksporter broni nie ma problemu z jej sprzedażą krajom Bliskiego Wschodu, który za oazę pokoju trudno uznać? Kłania się Realpolitik w wymiarze Ostpolitik. Dla Berlina, od czasów Schroedera, przez lata rządów Merkel, Moskwa była partnerem nr 1 na Wschodzie. Kraje między Niemcami a Rosją? Druga kategoria. Nie zmieniło się to po zmianie rządu w Berlinie. I stąd chyba tak otwarta frustracja Ukraińców, którzy po odejściu Merkel liczyli na nowe otwarcie.
Olaf Scholz
Olaf Scholz / EPA/CLEMENS BILAN / POOL Dostawca: PAP/EPA

Ostre słowa ambasadora Ukrainy w RFN, ostre słowa szefa ukraińskiej dyplomacji, ostre słowa nawet tych ukraińskich polityków, którzy obecną pozycję zawdzięczają wsparciu Berlina. Rozczarowanie Niemcami nad Dnieprem musi być podwójne. Kijów bardzo liczył na to, że zmiana rządu w Berlinie wpłynie na politykę wschodnią RFN. Trudno dziwić się nadziejom Ukraińców. Wszak kończącą rządy Angelę Merkel nazwali Frau Ribbentrop. Jej dziedzictwem są wszak dwa gazociągi bałtyckie – cios nożem w plecy Ukrainy. Nie tylko w sensie finansowym. Wszak szef Naftohazu niedawno ostrzegał – i to w niemieckiej prasie – że pierwszym celem rosyjskich bomb i rakiet będą ukraińskie gazociągi, którymi Gazprom musi wciąż słać gaz do UE. Po co taki atak? Ano po to, żeby Rosjanie – pytani przez Europejczyków „gdzie zamówiony gaz?” - mogli odrzec, że jedyną fizyczną możliwością dostaw surowca w środku sezonu zimowego jest uruchomienie Nord Stream 2…

Trzeba było zmiany władzy w Kijowie, żeby Ukraina dostrzegła otwarcie wiarołomstwo Niemiec. Choć Merkel nie zmieniła polityki zacieśniania współpracy z Moskwą nawet po aneksji Krymu, poprzedni prezydent Petro Poroszenko udawał, że tego nie widzi. W sierpniu Merkel – tuż przed wizytą w Kijowie – w Moskwie powtórzyła, że Nord Stream 2 to projekt ekonomiczny i europejski. Merkel „rozczarowała Ukrainę” - pisał nawet niemiecki „Die Welt”. Kilka dni po wizycie Merkel w Rosji jeden z zastępców Siergieja Ławrowa mówił, że Rosja może sobie poradzić z eksportem gazu bez tranzytu przez Ukrainę już teraz. Skoro zaś mowa o wizycie Merkel w Kijowie. Nic bardziej nie oddaje stosunku Berlina do Ukrainy, jak sprawa sierpniowych uroczystości rocznicowych odzyskania niepodległości przez Ukrainę. Niemiecka szefowa Komisji Europejskiej odrzuciła zaproszenie, tłumacząc się, że to sezon urlopowy. Merkel odwiedziła Kijów w przeddzień uroczystości z udziałem zagranicznych gości, również unikając tego wydarzenia irytującego Kreml. Przyjechał za to minister gospodarki Peter Altmaier, choć wcześniej zapowiadano przyjazd szefa MSZ Heiko Maasa. A przecież Altmaier to największy adwokat Nord Stream 2 i zacieśniania współpracy gospodarczej z Rosją w rządzie niemieckim. Niemcy mają pomóc Ukrainie pieniędzmi, by stała się mniej zależna od rosyjskiego gazu - na przykład poprzez rozwój energii odnawialnych. Altmaier w Kijowie rozmawiał dużo z sekretarz energii USA i ministrem energii Ukrainy, ale nic nie uzgodniono. Były ładne słowa o energii odnawialnej i ukraińskim „zielonym wodorze” dla Europy. Tyle że takie procesy kosztują i są długotrwałe. Tymczasem straty dla Ukrainy wynikające z Nord Stream 2 są realne.

 

Niemcy blokują broń dla Ukrainy

W połowie grudnia ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow powiedział w rozmowie z „Financial Times”, że Niemcy w ostatnich miesiącach blokowały prowadzone w ramach NATO zakupy dla ukraińskiej armii. Zmiana rządu w Berlinie była wyczekiwana w Kijowie z nadzieją, że wejście Zielonych – znanych ze sprzeciwu wobec Nord Stream 2 i krytyki łamania praw człowieka w Rosji – wpłynie na Ostpolitik Niemiec. Wizyta nowej szefowej dyplomacji Annaleny Baerbock (Zieloni) rozwiała złudzenia. Berlin nie zamierza pomóc Ukrainie dostawami broni, choćby defensywnej. Pani minister obrony zaoferowała natomiast… szpital polowy. Cóż, dobre i to. Niemcy zawsze słynęli z realizmu, więc zakładają, że w starciu z armią Putina Ukraińcom bardziej przyda się medyczna pomoc, niż broń, by skuteczniej walczyli. To właśnie kwestia dostaw (a dokładniej blokowania dostaw) broni dla Ukrainy sprawiła, że na Ukrainie tak dużo i tak głośno mówi się o zdradzie niemieckiej. Choć od dawna było wiadomo, że Berlin gra w jednym teamie z Moskwą, czego najlepszym przykładem jest Nord Stream 2. Projekt uderzający w bezpieczeństwo Ukrainy. I nie tylko chodzi o straty finansowe z powodu braku opłat tranzytowych pobieranych od Gazpromu. Obecność alternatywy dla ukraińskiego szlaku w postaci Nord Stream 2 rozwiązuje Putinowi ręce – teraz może napaść na Ukrainę bez ryzyka zakłócenie dostaw gazu dla przyjaciół w Niemczech, Austrii czy na Węgrzech. Po prostu zbombarduje ukraińskie gazociągi i będzie mógł zapytać Europę „i co mi zrobicie?” Zaś Europa poprosi pokornie o jak najszybsze uruchomienie dostaw poprzez Nord Stream 2. No bo nikt nie zaryzykuje braku gazu w środku sezonu zimowego. I tyle będzie z gadania o surowych sankcjach na Rosję. O co zadbali Niemcy. „Zdrada przyjaciół” - jak napisał w wysokonakładowym „Bildzie” mer Kijowa Witalij Kliczko. A przecież to jeden z protegowanych politycznych niemieckiej chadecji. Przyjaciół poznaje się w biedzie – wydaje się, że zrozumieli to Ukraińcy. Tyle, że już chyba nieco za późno.



 

Polecane