Bycie chrześcijaninem we Francji coraz bardziej niebezpieczne
Ataki na wolność religijną stają się we Francji coraz powszechniejsze, a dane z pierwszych tygodni bieżącego roku jedynie potwierdzają tę tendencję. Ministerialna komisja badająca akty agresji o podłożu antyreligijnym stwierdza, że chrześcijańskie miejsca kultu wymagają coraz większej ochrony. W istocie aż 857 ataków dotyczyło chrześcijan, 589 wyznawców judaizmu i 213 przedstawicieli islamu. Członkowie komisji podkreślają jednak, że raport nie jest wciąż pełny, ponieważ w Kościele katolickim, w przeciwieństwie do gmin żydowskich, nie ma instytucji zajmującej się dokumentowaniem i ujawnianiem takich przypadków.
- Wiele ataków nie zostało zgłoszonych ani do ministerstwa sprawiedliwości, ani służbom bezpieczeństwa – podkreślił parlamentarzysta Ludovic Mendes w czasie prezentacji wstępnego raportu. Zauważył on, że coraz częściej źródłem antychrześcijańskiej przemocy są lewackie grupy antyklerykalne. Wskazał zarazem, że nowym i bardzo silnym zjawiskiem jest przemoc w sieci, która lawinowo przybiera na sile. Jej celem padają bardzo często kapłani. Komisja stwierdza, że choć przedstawiciele wszystkich wspólnot religijnych ujawniają nasilenie przemocy, to jednak najbardziej niebezpieczne we Francji jest bycie chrześcijaninem.
Raport informuje, że tylko w ostatnich dniach odnotowano aż cztery akty wandalizmu wymierzone przeciwko kościołom w regionie Somme (w Barleux, Brie, Flaucourt i Eterpigny).