Romuald Szeremietiew: Znany dziennikarz ze znanej gazety nazwał Polaków zesłanych na Sybir uchodźcami
Znany dziennikarz ze znanej gazety nazwał Polaków zesłanych na Sybir uchodźcami i pytał, czy im należało pomagać na miejscu, jak to rząd polski robi w przypadku ludzi będących w doświadczonej wojną domową Syrii. Idąc za tą myślą należałoby przyjąć, że sowieckie NKWD wciągające Polaków z domów i przewożące ich w bydlęcych wagonach do łagrów syberyjskich wykonywało akcję humanitarną relokacji polskich „uchodźców” z kraju wszak objętego wojną.
Inną kulawą analogią posłużył się rzecznik praw obywatelskich, który nie tylko uważa, że naród polski jest współsprawcą niemieckiego mordu na Żydach, ale nawet ogłosił, że Jan Karski jako WOLONTARIUSZ udał się do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Pomijając drobiazg taki, że to nie był Karski, ale Witold Pilecki opisanie bohaterskiego czynu Rotmistrza dostania się do niemieckiej katowni aby zbadać co się tam dzieje czynem wolontariusza… nie wiem jak ocenić. W opisie takich zachowań czytamy: „ Wolontariat jest wspaniałą szansą na zdobycie nowych umiejętności, na poznanie ciekawych ludzi i świata. Może być sposobem na samotność albo twórcze przetrwanie okresu bezrobocia. Pozwala oderwać się od codziennych obowiązków albo przygotować się do przyszłej pracy. Dla jednych jest początkiem kariery zawodowej, dla drugich jej uwieńczeniem.” Prawda jakie to właściwe w przypadku więźnia w Auschwitz Pileckiego?
Znajomy opowiedział mi scenkę zaobserwowaną pod sklepem spożywczym. Było tam dwu mocno wstawionych miłośników tanich napojów wyskokowych. Jeden z nich zwracając się do drugiego wypalił: pocałuj mnie w d…ę i vice versa. A na to drugi wycedził przez zaciśnięte zęby: ja ci ch..u dam vice versa…
Cóż obaj dyskutanci nie widzieli co oznacza to „ vice versa”. Czy to możliwe, aby dziennikarz nie wiedział co oznacza słowo „uchodźca”, a rzecznik praw obywatelskich kto to jest „wolontariusz”?
- Źródło: tysol.pl
- Data: 23.06.2017 23:45
- Tagi: , Romuald Szeremitiew, uchodźy, Sybir, Paweł Wroński, Wyborcza, imigranci,