Francuski rząd wisi na włosku. Wszystko zależy od decyzji partii Marine Le Pen
Jordan Bardella mówiąc o "cudzie w ostatniej chwili" wspomniał o możliwości, że premier Michel Barnier "zrewiduje" plany budżetu, krytykowane przez opozycję, ale jego zdaniem nadzieje na to są małe.
Wypowiedź Bardelli potwierdza, że Zjednoczenie Narodowe przyłączy się do lewicy w razie wotum nieufności. Stanowisko ugrupowania Bardelli jest kluczowe i tylko wstrzymanie się skrajnej prawicy od głosu mogłoby ocalić mniejszościowy rząd.
Barnier wcześniej poszedł na pewne ustępstwa w projekcie budżetu, rezygnując np. z podniesienia podatku od elektryczności. Jednak Zjednoczenie Narodowe wysuwa dalsze żądania. To m.in. rewaloryzacja emerytur do poziomu inflacji (projekt rządowy przewidywał podwyżki części z nich, poniżej poziomu inflacji) i anulowanie planowanego zmniejszenia dofinansowania niektórych leków.
Debata w parlamencie
W poniedziałek o godz. 15 odbędzie się w parlamencie debata nad projektem ustawy określającej finansowanie opieki społecznej. Rząd zapowiadał, że może zastosować artykuł 49.3 konstytucji pozwalający przyjmować ustawy z pominięciem głosowania.
Lewicowa opozycja zagroziła, że odpowie na to wnioskiem o wotum nieufności. Głosowanie nad tym wnioskiem odbyłoby się w środę lub czwartek.
-
"To pełzająca dyktatura". Gorące komentarze po zatrzymaniu Piotra Pogonowskiego
-
Mamy oświadczenie przewodniczącego NSZZ „Solidarność”: „Panie Marszałku, nie na to się umawialiśmy”
-
Piłkarz Legii Warszawa kontra Ostatnie Pokolenie. Nagranie stało się hitem sieci
Niestabilny rząd
Obecny rząd Francji działa od 21 września. Jego powołanie poprzedziła bezprecedensowa dla tego kraju sytuacja - po wyborach parlamentarnych nie powstał żaden rząd większościowy ani pod wodzą obozu prezydenckiego, ani pod wodzą opozycji.
Parlament podzielony jest na trzy główne bloki, z których żaden nie ma większości bezwzględnej, ani nawet silnej większości względnej.