"Znak smutnych czasów, jakie przyszły". Mocne słowa prezydenta
43. rocznica wprowadzenia stanu wojennego
W 43. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie, odbyło się uroczyste zapalenie "Światła Wolności". Wydarzeniu przewodniczył prezydent Andrzej Duda wraz z prezesem Instytutu Pamięci Narodowej Karolem Nawrockim. Ten symboliczny gest przypomniał o ofiarach i bohaterach tamtych mrocznych dni oraz o pamięci, którą naród polski zobowiązany jest pielęgnować.
- Niemcy starają się, żeby państwa narodowe nie mogły zablokować umowy UE – Mercosur
- Ruch Tuska ws. TVN. Stacja trafi w niemieckie ręce?
Mocne słowa prezydenta Andrzeja Dudy
Prezydent Andrzej Duda w swoim przemówieniu nie szczędził ostrych słów pod adresem przedstawicieli obecnej władzy, którzy opowiadają się za przywróceniem wyższych emerytur byłym funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa. Wspomniał, że ich działania mogą być odbierane jako próba nagradzania tych, którzy w czasach komunistycznego reżimu dopuszczali się represji wobec rodaków.
W przemówieniu prezydenta pojawiła się także wymowna wzmianka o nieobecności Telewizji Polskiej na uroczystości. To pierwszy taki przypadek od początku jego prezydentury. Andrzej Duda określił to mianem "znaku smutnych czasów". Zdaniem prezydenta brak relacji ze strony publicznego nadawcy dobrze oddaje obecny klimat polityczny.
To, że nie ma dzisiaj z nami - po raz pierwszy od początku mojej prezydentury - Telewizji Publicznej, to swoisty znak czasów. Smutnych czasów, jakie przyszły. Czasów, w których przedstawiciele obecnej władzy to także ci, którzy domagali się przywrócenia esbekom ich emerytur. Przywrócenia emerytur tym, którzy ciemiężyli polski naród, tym udziałowcom komunistycznego systemu represji, którym wolna Polska nie powinna nic wypłacić, powinna im raczej odpłacić za udział w zbrodniach, których się dopuścili
– oświadczył prezydent.
Ale dzisiaj trzeba powiedzieć tak, jak zawsze mówiliśmy konsekwentnie, także tak, jak wtedy wierzyli i realizowali, ci którzy mimo stanu wojennego stali cały czas w oporze. Aż do zwycięstwa
– dodał.