Marcin Bąk: Bóg jest po stronie silniejszych batalionów?

Historia miała się skończyć, wojny miały być odległym wspomnieniem. Już chyba do końca świata Francis Fukuyama stanie się memiczną postacią, symbolizującą wyjątkowo nietrafną prognozę nadchodzących czasów. Nikt nie będzie czytał jego książki ale sam tytuł znają wszyscy. Historia się nie skończyła, nabiera na naszych oczach prędkości.
Czołg - zdjęcie ilustracyjne Marcin Bąk: Bóg jest po stronie silniejszych batalionów?
Czołg - zdjęcie ilustracyjne / fot. wygenerowane przez AI

Jeden przeciw setkom

Napoleonowi Bonaparte przypisuje się powiedzenie, że Bóg jest po stronie liczniejszych batalionów. Istnieje jednak druga wersja tego powiedzenia – o tym że Bóg jest po stronie batalionów silniejszych. Właśnie silniejszych a nie liczniejszych. Lepiej wyszkolonych, bardziej zmobilizowanych i zdeterminowanych do walki. Historia zna niezliczoną liczbę przykładów, gdy mniejsze i to znacznie mniejsze liczebnie formacje czy państwa, wygrywały z pozornie nieograniczonym potencjałem liczebnym przeciwnika. Często przytacza się przykład podboju Meksyku przez Hernana Cortesa. Faktycznie, ten hiszpański konkwistador wyruszając w kilkuset żołnierzy zdołał w ciągu krótkiego czasu podporządkować sobie imperium Azteków. Imperium, które mogło wystawiać wielotysięczne armie. Próbuje się czasem tłumaczyć ten fenomen różnicą technologiczną – Indianie mieli być przerażeni bronią palną, której nie znali i kawalerzystami Cortesa, bo nigdy wcześniej nie widzieli koni. To jednak naiwne wytłumaczenie. Efekt psychologiczny mógł działać w pierwszych bitwach, nie wystarczyłby jednak do podbicia całego, ogromnego i już dobrze zorganizowanego kraju. Przeważyły inne elementy. Determinacja, bezwzględność w dążeniu do celu oraz słabość po stronie imperium Montezumy II, które było szarpane wewnętrznymi konfliktami, zręcznie wykorzystanymi przez najeźdźców.

Akcja przyspieszyła

Sytuacja polityczna zmienia się bardzo szybko na naszych oczach, tak szybko, że komentatorzy nie zawsze są w stanie nadążyć za rzeczywistością. Nad europejskim kontynentem zawisło widmo wojny. Donald Trump daje do zrozumienia, że nie wyklucza wycofania sił militarnych USA z NATO i pozostawienia starego kontynentu swojemu losowi. Często w ostatnich tygodniach przytaczane jest, kursujące już jako internetowy viral, powiedzenie, że 500 milionów Europejczyków błaga 300 milionów Amerykanów, żeby chronili nas przed 140 milionami Rosjan. To jest tylko pozornie śmieszne zestawienie. Stary kontynent pogrążył się w ostatnich dekadach w poczuciu samozadowolenia i konsumpcji. Kolejne roczniki obywateli europejskich państw wychowywane były w modelu roszczeniowym i hedonistycznym zarazem. Sam pamiętam doskonale, jak w początku lat dziewięćdziesiątych, gdy byłem jeszcze studentem, uczono nas, że wojen już nie będzie. Trzeba teraz rozwijać siebie, dążyć do samorealizacji a państwo będzie tylko dbało, by rozkwitała tolerancja różnorodność (z wyłączeniem tzw. skrajnej prawicy). Jak się lepiej poznamy i zrozumiemy, to na pewno wszystko sobie wyjaśnimy i znikną powody do konfliktu. Tylko to tak nie działa. Teraz na naszym kontynencie zrobiło się nerwowo.

„Jak to – USA nas mogą opuścić? Jakaś wojna? Mielibyśmy się zbroić? Będą do nas strzelać?” Nie wiem, jakie jest prawdopodobieństwo uderzenia zbrojnego Rosji na państwa Unii Europejskiej. Sądząc po rzetelnie przygotowywanych raportach na podstawie otwartych źródeł – nie tak wielkie. Federacja Rosyjska zużyła znaczną część tego, co jeszcze nadawało się jako tako do walki ze starych, posowieckich magazynów. Kiedy zaczęły się w 2023 roku pojawiać coraz częstsze materiały z czołgami T-62, zamiast z ultranowoczesnymi Armata, których Rosja nie zdołała wyprodukować, wiadome było, że potencjał zaczepny się degraduje. Teraz ten proces degradacji posunął się jeszcze dalej, mamy szturmy na ciężarówkach gdy tymczasem zadania transportowe pełnić zaczynają zwierzęta juczne...wydaje się więc, że nawet jeśli wojna zakończyła by się zaraz, jakimś bardzo niekorzystnym dla Ukrainy rozejmem, to i tak inwazji na Europę w ciągu następnych tygodni nie będzie. Ale co potem? Czy w nadchodzących latach mieszkańcy starego kontynentu będą potrafili zmienić swój sposób myślenia? Rosja pokazała, że potrafi rzucać ludzi na szturmy, że wciąż są tam wystarczające ilości chętnych do walki, idących na szturm za pieniądze, z imperialnej motywacji, odurzonych narkotykami czy z jakiegokolwiek innego powodu. Te bataliony nie są może najsilniejsze ale idą do przodu. Czy kilkaset milionów mieszkańców Europy, reagujących na zamach terrorystyczny malowaniem asfaltu kredkami, będzie w stanie pokonać barierę mentalną jaką w nich wbudowano? Przywódcy unijni na gwałt teraz próbują klecić jakiś plan militarny, alternatywny wobec NATO i mogący działać w wypadku, gdyby USA wyprowadziło się z Europy. Z kim oni jednak chcą tą armię budować, z jakich ludzi tworzyć „silniejsze bataliony”? Z ludzi, którzy byli przez dekady wychowani w kulcie samozadowolenia i hedonizmu?

Nieważne, co postanowią a czego nie postanowią przywódcy Unii, dla nas najlepszym wyborem jest dbać o siebie, zwiększać świadomość pro – obronną, rozbudowywać siły zbrojne i dbać o to, by mieć „silniejsze bataliony”.


 

POLECANE
Wiadomości
Kiedy warto suplementować kolagen? Jak działa taki suplement?

Suplementy kolagenowe zyskały popularność ze względu na korzystny wpływ ich składników odżywczych na zdrowie m.in. skóry i stawów. Wraz z ich popularyzacją na rynku pojawiło się wiele produktów, z których każdy odpowiada różnym potrzebom. W jakich sytuacjach warto sięgnąć po kolagen? Dlaczego to białko jest tak bardzo potrzebne ludzkiemu organizmowi? Dowiedz się więcej.

Trzaskowski jednak nie pójdzie w Marszu Niepodległości. Przypominamy, co mówił podczas kampanii prezydenckiej z ostatniej chwili
Trzaskowski jednak nie pójdzie w Marszu Niepodległości. Przypominamy, co mówił podczas kampanii prezydenckiej

Tuż przed drugą turą wyborów prezydenckich Rafał Trzaskowski zadeklarował, że weźmie udział w Marszu Niepodległości. Teraz jednak, w rozmowie z Polsat News, prezydent Warszawy przyznał, że nie zamierza iść w marszu 11 listopada. Zamiast tego zaprasza na koncert niepodległościowy.

Nowe dane ws. groźnej choroby w Polsce. Naukowcy alarmują: Duża śmiertelność z ostatniej chwili
Nowe dane ws. groźnej choroby w Polsce. Naukowcy alarmują: Duża śmiertelność

Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum (UJ CM) oraz University of Manchester ostrzegają, że ciężkie zakażenia grzybicze w Polsce dotykają ponad 100 tys. osób rocznie. Skala problemu jest porównywalna z chorobami cywilizacyjnymi, a śmiertelność w wielu przypadkach pozostaje bardzo wysoka.

Komisja Europejska znów sięga do kieszeni obywateli. Emerytury i oszczędności mogą być zagrożone pilne
Komisja Europejska znów sięga do kieszeni obywateli. Emerytury i oszczędności mogą być zagrożone

Komisja przyjęła dwa środki mające na celu wsparcie zasadniczej roli, jaką inwestorzy instytucjonalni, tacy jak banki i ubezpieczyciele, odgrywają w finansowaniu gospodarki UE. Oficjalnie „środki te realizują plan działania określony w strategii Unii Oszczędności i Inwestycji (SIU) i przyczyniają się do realizacji szerszych celów UE, jakimi są wspieranie inwestycji prywatnych, poprawa integracji rynku kapitałowego i wzmocnienie długoterminowej konkurencyjności Europy, z korzyścią dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych w UE”. W rzeczywistości jednak KE sięgnie po raz kolejny do kieszeni obywateli, aby sfinansować m.in. zieloną transformację.

Ogromny wyciek danych. Afera na Dolnym Śląsku z ostatniej chwili
Ogromny wyciek danych. Afera na Dolnym Śląsku

W gminie Wisznia Mała w woj. dolnośląskim – w toku ogłoszenia przetargu na wywóz odpadów – doszło do ogromnego wycieku danych mieszkańców.

Były szef Frontexu opowiedział, jak był szantażowany przez KE: „Twoim zadaniem jest witać imigrantów” z ostatniej chwili
Były szef Frontexu opowiedział, jak był szantażowany przez KE: „Twoim zadaniem jest witać imigrantów”

Były szef Frontexu, Fabrice Leggeri, ujawnił kulisy presji i szantażu, jakim miał być poddawany przez elity Unii Europejskiej, gdy próbował skutecznie bronić granic UE przed nielegalną migracją. Jak twierdzi, działania przeciwko niemu miały charakter zorganizowany i wspierany przez lewicowe środowiska oraz fundację Open Society George’a Sorosa.

NATO zapewnia, że zachowuje zdolność obrony. „USA uprzedziły Sojusz o planowanej redukcji sił” z ostatniej chwili
NATO zapewnia, że zachowuje zdolność obrony. „USA uprzedziły Sojusz o planowanej redukcji sił”

NATO i Stany Zjednoczone pozostają w bliskim kontakcie w kwestii liczebności sił, a USA poinformowały Sojusz z wyprzedzeniem o planowanej redukcji liczby amerykańskich żołnierzy na wschodniej flance – poinformował w środę przedstawiciel Sojuszu, cytowany przez Agencję Reutera.

 Rosyjski okręt rakietowy z Morza Czarnego skierowany na Bałtyk z ostatniej chwili
Rosyjski okręt rakietowy z Morza Czarnego skierowany na Bałtyk

Rosyjski mały okręt rakietowy Amur został skierowany na Morze Bałtyckie – poinformował we wtorek ukraiński portal Militarnyj. Wcześniej jednostka wchodziła w skład Floty Czarnomorskiej. Okręt posiada na swoim uzbrojeniu pociski manewrujące Kalibr.

Zwrot ws. działki pod CPK. Pismo jeszcze dziś z ostatniej chwili
Zwrot ws. działki pod CPK. Pismo jeszcze dziś

W ciągu godziny wiceprezes spółki Dawtona Piotr Wielgomas otrzyma pismo od szefa KOWR-u Henryka Smolarza z żądaniem natychmiastowego zwrotu działki w Zabłotni – informuje w środę Polsat News.

Sudan spływa krwią. Masowe egzekucje, również na osobach niepełnosprawnych z ostatniej chwili
Sudan spływa krwią. Masowe egzekucje, również na osobach niepełnosprawnych

Według doniesień Organizacji Narodów Zjednoczonych po 500 dniach oblężenia milicja Sił Szybkiego Wsparcia (RSF) przejęła kontrolę nad kluczowym sudańskim miastem El Fasher w Darfurze, wywołując powszechny strach wśród rodzin i zmuszając tysiące cywilów do ucieczki. Na osobach niepełnosprawnych napastnicy dokonywali egzekucji, ponieważ nie mogły one uciec.

REKLAMA

Marcin Bąk: Bóg jest po stronie silniejszych batalionów?

Historia miała się skończyć, wojny miały być odległym wspomnieniem. Już chyba do końca świata Francis Fukuyama stanie się memiczną postacią, symbolizującą wyjątkowo nietrafną prognozę nadchodzących czasów. Nikt nie będzie czytał jego książki ale sam tytuł znają wszyscy. Historia się nie skończyła, nabiera na naszych oczach prędkości.
Czołg - zdjęcie ilustracyjne Marcin Bąk: Bóg jest po stronie silniejszych batalionów?
Czołg - zdjęcie ilustracyjne / fot. wygenerowane przez AI

Jeden przeciw setkom

Napoleonowi Bonaparte przypisuje się powiedzenie, że Bóg jest po stronie liczniejszych batalionów. Istnieje jednak druga wersja tego powiedzenia – o tym że Bóg jest po stronie batalionów silniejszych. Właśnie silniejszych a nie liczniejszych. Lepiej wyszkolonych, bardziej zmobilizowanych i zdeterminowanych do walki. Historia zna niezliczoną liczbę przykładów, gdy mniejsze i to znacznie mniejsze liczebnie formacje czy państwa, wygrywały z pozornie nieograniczonym potencjałem liczebnym przeciwnika. Często przytacza się przykład podboju Meksyku przez Hernana Cortesa. Faktycznie, ten hiszpański konkwistador wyruszając w kilkuset żołnierzy zdołał w ciągu krótkiego czasu podporządkować sobie imperium Azteków. Imperium, które mogło wystawiać wielotysięczne armie. Próbuje się czasem tłumaczyć ten fenomen różnicą technologiczną – Indianie mieli być przerażeni bronią palną, której nie znali i kawalerzystami Cortesa, bo nigdy wcześniej nie widzieli koni. To jednak naiwne wytłumaczenie. Efekt psychologiczny mógł działać w pierwszych bitwach, nie wystarczyłby jednak do podbicia całego, ogromnego i już dobrze zorganizowanego kraju. Przeważyły inne elementy. Determinacja, bezwzględność w dążeniu do celu oraz słabość po stronie imperium Montezumy II, które było szarpane wewnętrznymi konfliktami, zręcznie wykorzystanymi przez najeźdźców.

Akcja przyspieszyła

Sytuacja polityczna zmienia się bardzo szybko na naszych oczach, tak szybko, że komentatorzy nie zawsze są w stanie nadążyć za rzeczywistością. Nad europejskim kontynentem zawisło widmo wojny. Donald Trump daje do zrozumienia, że nie wyklucza wycofania sił militarnych USA z NATO i pozostawienia starego kontynentu swojemu losowi. Często w ostatnich tygodniach przytaczane jest, kursujące już jako internetowy viral, powiedzenie, że 500 milionów Europejczyków błaga 300 milionów Amerykanów, żeby chronili nas przed 140 milionami Rosjan. To jest tylko pozornie śmieszne zestawienie. Stary kontynent pogrążył się w ostatnich dekadach w poczuciu samozadowolenia i konsumpcji. Kolejne roczniki obywateli europejskich państw wychowywane były w modelu roszczeniowym i hedonistycznym zarazem. Sam pamiętam doskonale, jak w początku lat dziewięćdziesiątych, gdy byłem jeszcze studentem, uczono nas, że wojen już nie będzie. Trzeba teraz rozwijać siebie, dążyć do samorealizacji a państwo będzie tylko dbało, by rozkwitała tolerancja różnorodność (z wyłączeniem tzw. skrajnej prawicy). Jak się lepiej poznamy i zrozumiemy, to na pewno wszystko sobie wyjaśnimy i znikną powody do konfliktu. Tylko to tak nie działa. Teraz na naszym kontynencie zrobiło się nerwowo.

„Jak to – USA nas mogą opuścić? Jakaś wojna? Mielibyśmy się zbroić? Będą do nas strzelać?” Nie wiem, jakie jest prawdopodobieństwo uderzenia zbrojnego Rosji na państwa Unii Europejskiej. Sądząc po rzetelnie przygotowywanych raportach na podstawie otwartych źródeł – nie tak wielkie. Federacja Rosyjska zużyła znaczną część tego, co jeszcze nadawało się jako tako do walki ze starych, posowieckich magazynów. Kiedy zaczęły się w 2023 roku pojawiać coraz częstsze materiały z czołgami T-62, zamiast z ultranowoczesnymi Armata, których Rosja nie zdołała wyprodukować, wiadome było, że potencjał zaczepny się degraduje. Teraz ten proces degradacji posunął się jeszcze dalej, mamy szturmy na ciężarówkach gdy tymczasem zadania transportowe pełnić zaczynają zwierzęta juczne...wydaje się więc, że nawet jeśli wojna zakończyła by się zaraz, jakimś bardzo niekorzystnym dla Ukrainy rozejmem, to i tak inwazji na Europę w ciągu następnych tygodni nie będzie. Ale co potem? Czy w nadchodzących latach mieszkańcy starego kontynentu będą potrafili zmienić swój sposób myślenia? Rosja pokazała, że potrafi rzucać ludzi na szturmy, że wciąż są tam wystarczające ilości chętnych do walki, idących na szturm za pieniądze, z imperialnej motywacji, odurzonych narkotykami czy z jakiegokolwiek innego powodu. Te bataliony nie są może najsilniejsze ale idą do przodu. Czy kilkaset milionów mieszkańców Europy, reagujących na zamach terrorystyczny malowaniem asfaltu kredkami, będzie w stanie pokonać barierę mentalną jaką w nich wbudowano? Przywódcy unijni na gwałt teraz próbują klecić jakiś plan militarny, alternatywny wobec NATO i mogący działać w wypadku, gdyby USA wyprowadziło się z Europy. Z kim oni jednak chcą tą armię budować, z jakich ludzi tworzyć „silniejsze bataliony”? Z ludzi, którzy byli przez dekady wychowani w kulcie samozadowolenia i hedonizmu?

Nieważne, co postanowią a czego nie postanowią przywódcy Unii, dla nas najlepszym wyborem jest dbać o siebie, zwiększać świadomość pro – obronną, rozbudowywać siły zbrojne i dbać o to, by mieć „silniejsze bataliony”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe