Obrońcy "dobrych pedofilów" ogłosili koniec działalności

Co musisz wiedzieć:
- Prostasia Foundation powstała jako organizacja mająca na celu ochronę dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym
- W praktyce koncentrowała się na destygmatyzacji „MAP” (skrót od angielskiego „minor-attracted person” - osoba odczuwająca pociąg do nieletnich)
- Teraz ogłasza koniec działalności
Prostasia Foundation, amerykańska organizacja non-profit, która wzbudzała oburzenie swoją działalnością na rzecz tzw. „osób czujących pociąg seksualny do nieletnich” (ang. minor-attracted persons, MAPs), ogłosiła zakończenie działalności. Powodem zamknięcia ma być zmiana nastrojów, która uniemożliwiła dalsze funkcjonowanie fundacji. Czym zajmowała się Prostasia i dlaczego wywoływała tak wiele emocji?
„Dobrzy” pedofile
Prostasia Foundation została założona w sierpniu 2018 roku w San Francisco jako organizacja charytatywna z misją, która na pierwszy rzut oka wydawała się szlachetna – ochrona dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym. Założycielem był Jeremy Malcolm, prawnik specjalizujący się w prawach cyfrowych, wcześniej związany z Electronic Frontier Foundation. Fundacja deklarowała zerową tolerancję dla przemocy wobec dzieci, jednocześnie promując podejście oparte na prawach człowieka i prewencji opartej na dowodach naukowych.
MAP
Jednak w praktyce ich działalność koncentrowała się na czymś zupełnie innym: destygmatyzacji osób odczuwających pociąg seksualny do nieletnich, czyli pedofilów, których określano eufemistycznym terminem „MAPs”. Termin „MAP”, skrót od angielskiego „minor-attracted person” (osoba odczuwająca pociąg do nieletnich), jest stosunkowo nowym określeniem. Jego użycie budzi oburzenie, ponieważ eufemizm taki maskuje potencjalnie jedną z najgorszych zbrodni. Termin zaś wywodzi się z kręgów aktywistycznych i grup online wspierających niby “niekrzywdzących pedofilów”, którzy kontrolują rzekomo swoje zaburzenie.
Prostasia zaś prowadziła różnorodne działania, które szybko przyciągnęły uwagę opinii publicznej. Organizowała, na przykład, konferencje, takie jak „Safewords and Red Lines II: Ageplay and Child Protection” (Słowa bezpieczeństwa i czerwone linie: udawanie dziecka w kontekście seksualnym a ochrona dzieci) w 2019 roku w Oakland, gdzie dyskutowano o odgrywaniu ról podczas praktyk BDSM. Takie wydarzenia budziły niepokój, a ich krytycy podkreślali, że fundacja usprawiedliwia fetyszyzowanie najmłodszych pod przykrywką prewencji. Ostatecznie: jeżeli ktoś chce bronić dzieci, ale promuje quasi pedofilskie zabawy, to jak można mu zaufać?
Wsparcie dla MAP Support Club
Organizacja współpracowała także z MAP Support Club, platformą wsparcia dla odczuwających pociąg do nieletnich. Fundacja aktywnie lobbowała przeciwko zakazom fikcyjnych materiałów pornograficznych z udziałem postaci przypominających dzieci, takich jak rysunki, animacje hentai czy komiksy i argumentowała, że takie materiały są formą sztuki i wolności słowa. Ich legalność może pomóc pedofilom w zaspokajaniu fantazji bez krzywdzenia realnych osób – twierdzili jej aktywiści.
Prostasia pisała też listy do amerykańskich kongresmenów, domagając się legalności lalek BDSM imitujących dzieci, które miały służyć jako „bezpieczna alternatywa” dla pedofilów, i finansowała badania naukowe, które miały zbadać, czy posiadanie takich lalek zmniejsza ryzyko przestępstw. Wyniki badań były niejednoznaczne, ale Prostasia promowała je mimo wszystko jako poparcie dla swoich tez. Na blogu organizacji publikowano zaś artykuły budzące szerokie kontrowersje, np. poradniki dotyczące „bezpiecznego ageplay'a” (udawanie osoby w innym wieku, najczęściej dziecka) w internecie czy teksty porównujące krytykę pedofilii do historycznych form dyskryminacji.
Noah Berlatsky
Jeden z największych skandali Prostasia wywołała w 2021 roku, kiedy to Noah Berlatsky, ówczesny dyrektor ds. komunikacji tejże fundacji, przeprowadził wywiad z Allynem Walkerem, autorem książki „A Long Dark Shadow”, w której pedofile przedstawiani byli jako „stygmatyzowana mniejszość”. Wywiad wywołał oburzenie, a Walker zrezygnował z pracy na uniwersytecie Old Dominion pod presją negatywnej opinii publicznej.
Prostasia współpracowała także z grupą Virtuous Pedophiles, „Szlachetnych pedofilów”, którzy nie poddawali się niby swoim tendencjom. W 2021 roku lider tej grupy został jednak aresztowany za pedofilię, co tylko podważyło i tak już wątłą renomę obu grup.
Początek końca
W 2021 roku PayPal, platforma służąca do przesyłania pieniędzy, zablokowała konto fundacji do przyjmowania darowizn. Liczne petycje online, takie jak ta z 2023 roku na platformie Change.org (jedna z największych tego typu stron na świecie) wzywały też do usunięcia Prostasii z mediów społecznościowych. Dodatkowo w 2022 roku finansowane przez fundację badanie zostało wycofane z brytyjskiego czasopisma naukowego – nawet środowisko naukowe miało tego dość!
Swój ostatni newsletter fundacja rozesłała w tym miesiącu. Prostasia ogłosiła w nim zakończenie działalności, wskazując na „zmianę klimatu politycznego i społecznego” jako na przyczynę zakończenia działalności:
„W 2018 roku, gdy zakładaliśmy fundację, istniała większa otwartość na dyskusje oparte na dowodach dotyczących prewencji przemocy seksualnej wobec dzieci. Jednak w kolejnych latach, szczególnie po 2021 roku, klimat ten uległ zaostrzeniu, a nasza misja stała się obiektem kontrowersji”
- czytamy w newsletterze. Organizacja wspomniała w nim dodatkowo o „fali dezinformacji i kampaniach oszczerstw”, które utrudniły rzekomo jej dalsze funkcjonowanie. W rzeczywistości jednak zamknięcie fundacji wydaje się wynikiem narastającej presji społecznej, medialnej i politycznej. W czasach rosnącej świadomości na temat ochrony dzieci, próby normalizacji pedofilii spotykały się zwyczajnie z coraz większym oporem. Ludzie mają pewnie dość pomysłu, że wszystko trzeba normalizować i destygmatyzować.
Do upadku organizacji mogło doprowadzić jeszcze co innego, a mianowicie zaostrzenie prawa w USA i Europie dotyczącego fikcyjnych materiałów pornograficznych z udziałem „dzieci” oraz polityka platform takich jak X czy Meta, które zaczęły usuwać treści promowane przez „MAPów”. Zanim Musk przejął Twittera i zanim Meta poszły w jego ślady, pornografia dziecięca (fikcyjna i prawdziwa), stanowiła, niestety, jakąś część obecnego na tych platformach kryminalnego kontentu. Zmieniło się to dopiero w ostatnich latach.