Nowe oświadczenie szefa BBN. ''Postępowanie w SKW i działania prokuratury to farsa''

Nie milkną echa głośnej publikacji "Gazety Wyborczej", w której ujawniono wrażliwe dane medyczne Sławomira Cenckiewicza. Szef BBN wydał nowe oświadczenie, w którym odniósł się do reakcji SKW i prokuratury na ujawnienie jego danych.
Sławomir Cenckiewicz
Sławomir Cenckiewicz / Mikołaj Bujak / KPRP

Co musisz wiedzieć:

  • Sławomir Cenckiewicz skrytykował zapowiedziane postępowanie wyjaśniające w SKW, uznając je za niewiarygodne i obciążone rażącym konfliktem interesów.
  • Szef BBN wskazał, że wrażliwe dane medyczne mogły pochodzić wyłącznie z zasobów SKW.
  • Cenckiewicz zakwestionował również bezstronność czynności sprawdzających prowadzonych przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie i zażądał przekazania sprawy innej jednostce.
  • Spór dotyczy ujawnienia danych medycznych szefa BBN przez ''Gazetę Wyborczą''.

 

Nowe oświadczenie Sławomira Cenckiewicza

W wydanym w środę oświadczeniu Sławomir Cenckiewicz zabrał głos ws. zapowiedzi ''wszczęcia pilnego postępowania wyjaśniającego'' w SKW oraz podjęcia czynności sprawdzających prowadzonych przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie dot. ujawnienia wrażliwych danych medycznych szefa BBN przez "Gazetę Wyborczą".

W kwestii postępowania wyjaśniającego w SKW Sławomir Cenckiewicz oświadczył, że "prowadzenie wewnętrznego postępowania w SKW w związku z możliwością ujawnienia dotyczących mnie danych z postępowania sprawdzającego i kontrolnego przez Wojciecha Czuchnowskiego jest farsą". 

Ma ona jedynie rozładować ciężką sytuację w jakiej znalazła się zarówno służba, jak i jej polityczni nadzorcy, po poniedziałkowej publikacji „GW”, która wywołała powszechne oburzenie przekraczające tradycyjne podziały polityczne

– wskazał Cenckiewicz i dodał, że "informacje związane z postępowaniem sprawdzającym, w tym z treścią ankiety bezpieczeństwa osobowego, jak i moje dane medyczne z 2020 r., które pozyskała SKW między kwietniem a lipcem 2024 r. w ramach postępowania kontrolnego, pochodzą z SKW".

Właścicielem tej wiedzy była jedynie SKW! Próba zrzucenia odpowiedzialności w sprawie ich wycieku na sąd, lekarzy lub PiS (wpis ministra-koordynatora Tomasz Siemoniaka z 15 grudnia br. z godz. 13.13 na platformie X) jest nie tyle świadectwem bezceremonialnego tupetu, co rażącym przykładem w jaki sposób traktuje się powagę państwa, sądów i sędziów oraz szczególnie chronione dobra obywateli; (…) W podobnym do ministra Siemoniaka duchu insynuacji wobec sądów wypowiedziała się kierowana przez Jarosława Stróżyka SKW w oświadczeniu z 16 grudnia br. (…) Nawet jeśli naiwnie przyjąłbym za fakt, że w listopadzie 2024 r. SKW utraciła dostęp do wszystkich dokumentów wytworzonych i zebranych na mój temat w postępowaniach sprawdzających i kontrolnych, to wcale nie unieważnia to możliwości wycieku informacji ze służby do mediów. Tym bardziej, że nawet medialni stronnicy obecnego rządu i służb posługują się informacjami pochodzącymi z ankiety bezpieczeństwa osobowego oraz informatorach, którzy ją widzieli (Czuchnowski) lub – jak Kamil Dziubka z onet.pl – powołują się wprost na ludzi służb specjalnych a nawet na samego ministra-koordynatora pisząc, że rzekomo „skłamałem w tzw. ankiecie bezpieczeństwa z obawy o ujawnienie faktów mogących narazić” mnie na „wstyd” i „kompromitację” oraz że „według wojskowych służb i działającego w imieniu premiera koordynatora służb specjalnych Sławomir Cenckiewicz zataił ważne informacje z życia osobistego” (K. Dziubka, „Sławomir Cenckiewicz skłamał w ankiecie bezpieczeństwa? Znalazł się na celowniku służb”, onet.pl, 19 grudnia 2024, godz. 17.34). Ale najistotniejsza w stanowisku SKW jest jednak wyjątkowa w swej treści sugestia – SŁUŻBY SPECJALNEJ (sic!) WOBEC WŁADZY SĄDOWNICZEJ – o przecieku z sądu administracyjnego, w którym aktualnie toczy się postępowanie

– podkreśla szef BBN. 

 

"Rażący konflikt interesów"

We wpisie Cenckiewicz wskazuje, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego nie powinna i nie może prowadzić ''postępowania wyjaśniającego'' wobec samej siebie. 

Ten rażący konflikt interesów jest oczywisty, jeśli weźmie się pod uwagę chociażby spory sądowe jakie w dwóch odrębnych sprawach toczą się pomiędzy Jarosławem Stróżykiem i Krzysztofem Duszą a mną oraz liczbę moich publikacji na temat sytuacji w SKW po grudniu 2023 r. Jak zatem moi przeciwnicy procesowi i adwersarze mają w kierowanej przez siebie służbie wiarygodnie rozstrzygnąć, czy SKW jest źródłem przecieku moich wrażliwych danych medycznych do „GW”?

– pyta Cenckiewicz. Dodaje, że ''postępowanie wyjaśniające prowadzone w SKW jest z definicji farsą również ze względu na wieloletni związek towarzysko-koleżeński łączący obecnego zastępcę Szefa SKW Krzysztofę Duszę z Wojciechem Czuchnowskim''. 

Niezależnie od wszystkich przywołanych powyżej argumentów, rzecznik prasowy ministra – koordynatora Jacek Dobrzyński a priori przesądził już werdykt dotyczący „postępowania wyjaśniającego” w SKW pisząc wpierw, że polskie służby „nikomu nie przekazują żadnych niejawnych informacji” (14 grudnia br., godz. 10.16, platforma X), a później o „domniemanym ujawnieniu danych rzekomo pochodzących z akt postępowania sprawdzającego lub kontrolnego dotyczącego Sławomira Cenckiewicza” (16 grudnia br., godz. 8.58, platforma X). Przyznał w ten sposób, że „postępowanie wyjaśniające” jest fikcją zanim się jeszcze rozpoczęło

– podkreśla szef BBN. W jego opinii sprawę "rzetelnie może zbadać jedynie instytucja lub organ państwowy niezależny od Służby Kontrwywiadu Wojskowego".

 

"To stoi w rażącej sprzeczności z zasadą bezstronności"

Na zakończenie Sławomir Cenckiewicz skomentował czynności sprawdzające prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Podkreślił, że prowadzenie czynności sprawdzających w sprawie ujawnienia danych z akt postępowania sprawdzającego i kontrolnego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, którą kieruje prokurator Michał Mistygacz, "stoi w rażącej sprzeczności z zasadą bezstronności".

Z uwagi na fakt, że to właśnie Prokuratura Okręgowa w Warszawie w karygodny sposób, z jaskrawym pogwałceniem prawa, stronniczo, z pomijaniem wszystkich wniosków dowodowych i ze złą wolą prokuratora Marcina Maksjana oraz przy pełnym wsparciu ze strony prokuratora Mistygacza prowadziła śledztwo, które zakończyło się przedstawieniem mi fałszywych zarzutów i skierowaniem do sądu fałszywego aktu oskarżenia w sprawie rzekomego „działania na szkodę interesu publicznego” w związku z przyczynieniem się do ujawnienia „dokumentów planowania operacyjnego szczebla strategicznego” w serialu „Reset”, żądam powierzenia prowadzonego postępowania wyjaśniającego innej prokuraturze!

– podkreślił Sławomir Cenckiewicz. 

Nadmienić w tym miejscu należy, że kulisy i cele powyższego śledztwa, a nawet jego końcowy efekt – przedstawienie mi fałszywych zarzutów przez prok. Maksjana, opisał Czuchnowski już 7 lutego 2025 r. w „GW” („Operacja Linia Wisły”), czyli na trzy miesiące przed wydaniem formalnego postanowienia o przedstawieniu mi zarzutów w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie (8 maja 2025 r.)! Jak zatem ta sama Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która nie zadbała o bezstronność i poufność swojego śledztwa przeciwko mnie, może dzisiaj w innej sprawie – wycieku moich danych wrażliwych do „GW”, podejmować czynności sprawdzające działając rzekomo w moim interesie?

– pyta szef BBN.

 

Spór o poświadczenie bezpieczeństwa Cenckiewicza

W lipcu 2024 r. kierowana przez gen. Jarosława Stróżyka SKW odebrała Sławomirowi Cenckiewiczowi poświadczenie bezpieczeństwa. W czerwcu 2025 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił tę decyzję. Wyrok jest nieprawomocny, a premier Donald Tusk złożył od niego odwołanie.

W kontrolnym postępowaniu sprawdzającym SKW badała, czy są wątpliwości dotyczące m.in. "uzależnienia od alkoholu, środków odurzających lub substancji psychotropowych". Spór dotyczył także tego, czy Cenckiewicz zataił konsultacje u specjalisty i przyjmowanie leku działającego na ośrodkowy układ nerwowy. Sąd uznał, że Cenckiewicz nie zataił informacji w ankiecie bezpieczeństwa, a żaden z przyjmowanych leków nie był "substancją psychotropową".

 

Powrót sprawy w "Gazecie Wyborczej" i reakcja NIL

W poniedziałek 15 grudnia "Gazeta Wyborcza" wróciła do sprawy, posługując się niejawnymi dokumentami dotyczącymi zdrowia szefa BBN. "GW" stwierdziła, że "poznała nazwy leków", których przyjmowanie Cenckiewicz rzekomo zataił przed służbami w ankiecie bezpieczeństwa.

Głos zabrała Naczelna Izba Lekarska, która zwróciła się do organów państwa o natychmiastowe wszczęcie postępowania ws. wycieku danych dotyczących szefa BBN. "Informacje o przyjmowanych przez pacjenta lekach są daną szczególnie wrażliwą i ich publiczne ujawnienie nigdy nie powinno mieć miejsca" – podkreślono.

 

 


 

POLECANE
Bloomberg: USA przygotowują nowe sankcje na wypadek odrzucenia przez Rosję umowy pokojowej z ostatniej chwili
Bloomberg: USA przygotowują nowe sankcje na wypadek odrzucenia przez Rosję umowy pokojowej

USA przygotowują nowe sankcje na wypadek, gdyby Rosja odrzuciła projekt umowy pokojowej w sprawie zakończenia jej wojny z Ukrainą - podała w środę agencja Bloomberga, powołując się na informacje od osób bliskich tej sprawie. Sankcje miałyby być wymierzone we flotę cieni przewożącą rosyjską ropę i podmioty ułatwiające te transporty.

RPO chce wstrzymania prac nad nowelizacją ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Ingeruje w wolność obywateli z ostatniej chwili
RPO chce wstrzymania prac nad nowelizacją ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. "Ingeruje w wolność obywateli"

Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek zwrócił się do minister zdrowia, aby rozważyła wstrzymanie prac nad zmianami w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego. Według RPO projekt w sposób nieuzasadniony i nadmierny ingeruje w prawa i wolności obywatelskie.

Przed Pałacem Prezydenckim stanie bożonarodzeniowa stajenka z ostatniej chwili
Przed Pałacem Prezydenckim stanie bożonarodzeniowa stajenka

Przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie pojawi się w tym roku bożonarodzeniowa stajenka. To symboliczny gest nawiązujący do chrześcijańskich korzeni Polski i świątecznej tradycji. Informację przekazał szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker.

Szokująca afera w Portugalii. Były wiceminister miał produkować i rozpowszechniać pornografię dziecięcą z ostatniej chwili
Szokująca afera w Portugalii. Były wiceminister miał produkować i rozpowszechniać pornografię dziecięcą

W domu byłego wiceministra sprawiedliwości Paulo Abreu dos Santosa policja znalazła pliki z blisko 600 materiałami zawierającymi dziecięcą pornografię, które polityk posiadał w komputerze, telefonie oraz na dyskach zewnętrznych – przekazały we wtorek portugalskie służby policyjne cytowane przez CNN Portugal.

Ford traci 19,5 mld dolarów na „elektrykach”. Wraca do aut spalinowych Wiadomości
Ford traci 19,5 mld dolarów na „elektrykach”. Wraca do aut spalinowych

Ford zmienia strategię rozwoju. Amerykański koncern przyznaje się do 19,5 mld dolarów strat na projektach samochodów elektrycznych, zamyka kluczowe inwestycje i rezygnuje z dużych modeli EV. Zamiast tego stawia ponownie na auta benzynowe i hybrydowe.

Nowe oświadczenie szefa BBN. ''Postępowanie w SKW i działania prokuratury to farsa'' z ostatniej chwili
Nowe oświadczenie szefa BBN. ''Postępowanie w SKW i działania prokuratury to farsa''

Nie milkną echa głośnej publikacji "Gazety Wyborczej", w której ujawniono wrażliwe dane medyczne Sławomira Cenckiewicza. Szef BBN wydał nowe oświadczenie, w którym odniósł się do reakcji SKW i prokuratury na ujawnienie jego danych.

UOKiK wydał pilny komunikat dla klientów Pekao SA z ostatniej chwili
UOKiK wydał pilny komunikat dla klientów Pekao SA

Prezes UOKiK nałożył łącznie blisko 119 mln zł kary na Bank Polska Kasa Opieki SA i Pekao Bank Hipoteczny SA za niezgodne z prawem utrudnianie korzystania z wakacji kredytowych – poinformował w środę Urząd. Banki zostały też zobowiązane do poinformowania o naruszeniach wszystkich poszkodowanych.

Sensacyjne wyniki sondażu. Partia Grzegorza Brauna trzecią siłą w Sejmie z ostatniej chwili
Sensacyjne wyniki sondażu. Partia Grzegorza Brauna trzecią siłą w Sejmie

Według najnowszego sondażu OGB opublikowanego w środę ugrupowanie Grzegorza Brauna zanotowało rekordowe poparcie i wyprzedziło Konfederację, zajmując trzecie miejsce w zestawieniu. Pierwsze miejsce zajmuje Koalicja Obywatelska, a drugie – Prawo i Sprawiedliwość.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Dobra wiadomość dla pasażerów MPK we Wrocławiu. Po udanych testach do normalnej eksploatacji włączono mijankę tramwajową na ul. Przyjaźni. Zmiana ma poprawić płynność ruchu i skrócić czas oczekiwania tramwajów na jednotorowym odcinku w kierunku Kleciny.

Trump ogłasza blokadę Wenezueli. USA uderzają w tankowce z ropą z ostatniej chwili
Trump ogłasza blokadę Wenezueli. USA uderzają w tankowce z ropą

Prezydent USA Donald Trump ogłosił we wtorek blokadę objętych sankcjami tankowców, które wpływają do portów Wenezueli i wypływają z nich. Oświadczył, że reżim Nicolasa Maduro w Wenezueli to „zagraniczna organizacja terrorystyczna”.

REKLAMA

Nowe oświadczenie szefa BBN. ''Postępowanie w SKW i działania prokuratury to farsa''

Nie milkną echa głośnej publikacji "Gazety Wyborczej", w której ujawniono wrażliwe dane medyczne Sławomira Cenckiewicza. Szef BBN wydał nowe oświadczenie, w którym odniósł się do reakcji SKW i prokuratury na ujawnienie jego danych.
Sławomir Cenckiewicz
Sławomir Cenckiewicz / Mikołaj Bujak / KPRP

Co musisz wiedzieć:

  • Sławomir Cenckiewicz skrytykował zapowiedziane postępowanie wyjaśniające w SKW, uznając je za niewiarygodne i obciążone rażącym konfliktem interesów.
  • Szef BBN wskazał, że wrażliwe dane medyczne mogły pochodzić wyłącznie z zasobów SKW.
  • Cenckiewicz zakwestionował również bezstronność czynności sprawdzających prowadzonych przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie i zażądał przekazania sprawy innej jednostce.
  • Spór dotyczy ujawnienia danych medycznych szefa BBN przez ''Gazetę Wyborczą''.

 

Nowe oświadczenie Sławomira Cenckiewicza

W wydanym w środę oświadczeniu Sławomir Cenckiewicz zabrał głos ws. zapowiedzi ''wszczęcia pilnego postępowania wyjaśniającego'' w SKW oraz podjęcia czynności sprawdzających prowadzonych przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie dot. ujawnienia wrażliwych danych medycznych szefa BBN przez "Gazetę Wyborczą".

W kwestii postępowania wyjaśniającego w SKW Sławomir Cenckiewicz oświadczył, że "prowadzenie wewnętrznego postępowania w SKW w związku z możliwością ujawnienia dotyczących mnie danych z postępowania sprawdzającego i kontrolnego przez Wojciecha Czuchnowskiego jest farsą". 

Ma ona jedynie rozładować ciężką sytuację w jakiej znalazła się zarówno służba, jak i jej polityczni nadzorcy, po poniedziałkowej publikacji „GW”, która wywołała powszechne oburzenie przekraczające tradycyjne podziały polityczne

– wskazał Cenckiewicz i dodał, że "informacje związane z postępowaniem sprawdzającym, w tym z treścią ankiety bezpieczeństwa osobowego, jak i moje dane medyczne z 2020 r., które pozyskała SKW między kwietniem a lipcem 2024 r. w ramach postępowania kontrolnego, pochodzą z SKW".

Właścicielem tej wiedzy była jedynie SKW! Próba zrzucenia odpowiedzialności w sprawie ich wycieku na sąd, lekarzy lub PiS (wpis ministra-koordynatora Tomasz Siemoniaka z 15 grudnia br. z godz. 13.13 na platformie X) jest nie tyle świadectwem bezceremonialnego tupetu, co rażącym przykładem w jaki sposób traktuje się powagę państwa, sądów i sędziów oraz szczególnie chronione dobra obywateli; (…) W podobnym do ministra Siemoniaka duchu insynuacji wobec sądów wypowiedziała się kierowana przez Jarosława Stróżyka SKW w oświadczeniu z 16 grudnia br. (…) Nawet jeśli naiwnie przyjąłbym za fakt, że w listopadzie 2024 r. SKW utraciła dostęp do wszystkich dokumentów wytworzonych i zebranych na mój temat w postępowaniach sprawdzających i kontrolnych, to wcale nie unieważnia to możliwości wycieku informacji ze służby do mediów. Tym bardziej, że nawet medialni stronnicy obecnego rządu i służb posługują się informacjami pochodzącymi z ankiety bezpieczeństwa osobowego oraz informatorach, którzy ją widzieli (Czuchnowski) lub – jak Kamil Dziubka z onet.pl – powołują się wprost na ludzi służb specjalnych a nawet na samego ministra-koordynatora pisząc, że rzekomo „skłamałem w tzw. ankiecie bezpieczeństwa z obawy o ujawnienie faktów mogących narazić” mnie na „wstyd” i „kompromitację” oraz że „według wojskowych służb i działającego w imieniu premiera koordynatora służb specjalnych Sławomir Cenckiewicz zataił ważne informacje z życia osobistego” (K. Dziubka, „Sławomir Cenckiewicz skłamał w ankiecie bezpieczeństwa? Znalazł się na celowniku służb”, onet.pl, 19 grudnia 2024, godz. 17.34). Ale najistotniejsza w stanowisku SKW jest jednak wyjątkowa w swej treści sugestia – SŁUŻBY SPECJALNEJ (sic!) WOBEC WŁADZY SĄDOWNICZEJ – o przecieku z sądu administracyjnego, w którym aktualnie toczy się postępowanie

– podkreśla szef BBN. 

 

"Rażący konflikt interesów"

We wpisie Cenckiewicz wskazuje, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego nie powinna i nie może prowadzić ''postępowania wyjaśniającego'' wobec samej siebie. 

Ten rażący konflikt interesów jest oczywisty, jeśli weźmie się pod uwagę chociażby spory sądowe jakie w dwóch odrębnych sprawach toczą się pomiędzy Jarosławem Stróżykiem i Krzysztofem Duszą a mną oraz liczbę moich publikacji na temat sytuacji w SKW po grudniu 2023 r. Jak zatem moi przeciwnicy procesowi i adwersarze mają w kierowanej przez siebie służbie wiarygodnie rozstrzygnąć, czy SKW jest źródłem przecieku moich wrażliwych danych medycznych do „GW”?

– pyta Cenckiewicz. Dodaje, że ''postępowanie wyjaśniające prowadzone w SKW jest z definicji farsą również ze względu na wieloletni związek towarzysko-koleżeński łączący obecnego zastępcę Szefa SKW Krzysztofę Duszę z Wojciechem Czuchnowskim''. 

Niezależnie od wszystkich przywołanych powyżej argumentów, rzecznik prasowy ministra – koordynatora Jacek Dobrzyński a priori przesądził już werdykt dotyczący „postępowania wyjaśniającego” w SKW pisząc wpierw, że polskie służby „nikomu nie przekazują żadnych niejawnych informacji” (14 grudnia br., godz. 10.16, platforma X), a później o „domniemanym ujawnieniu danych rzekomo pochodzących z akt postępowania sprawdzającego lub kontrolnego dotyczącego Sławomira Cenckiewicza” (16 grudnia br., godz. 8.58, platforma X). Przyznał w ten sposób, że „postępowanie wyjaśniające” jest fikcją zanim się jeszcze rozpoczęło

– podkreśla szef BBN. W jego opinii sprawę "rzetelnie może zbadać jedynie instytucja lub organ państwowy niezależny od Służby Kontrwywiadu Wojskowego".

 

"To stoi w rażącej sprzeczności z zasadą bezstronności"

Na zakończenie Sławomir Cenckiewicz skomentował czynności sprawdzające prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Podkreślił, że prowadzenie czynności sprawdzających w sprawie ujawnienia danych z akt postępowania sprawdzającego i kontrolnego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie, którą kieruje prokurator Michał Mistygacz, "stoi w rażącej sprzeczności z zasadą bezstronności".

Z uwagi na fakt, że to właśnie Prokuratura Okręgowa w Warszawie w karygodny sposób, z jaskrawym pogwałceniem prawa, stronniczo, z pomijaniem wszystkich wniosków dowodowych i ze złą wolą prokuratora Marcina Maksjana oraz przy pełnym wsparciu ze strony prokuratora Mistygacza prowadziła śledztwo, które zakończyło się przedstawieniem mi fałszywych zarzutów i skierowaniem do sądu fałszywego aktu oskarżenia w sprawie rzekomego „działania na szkodę interesu publicznego” w związku z przyczynieniem się do ujawnienia „dokumentów planowania operacyjnego szczebla strategicznego” w serialu „Reset”, żądam powierzenia prowadzonego postępowania wyjaśniającego innej prokuraturze!

– podkreślił Sławomir Cenckiewicz. 

Nadmienić w tym miejscu należy, że kulisy i cele powyższego śledztwa, a nawet jego końcowy efekt – przedstawienie mi fałszywych zarzutów przez prok. Maksjana, opisał Czuchnowski już 7 lutego 2025 r. w „GW” („Operacja Linia Wisły”), czyli na trzy miesiące przed wydaniem formalnego postanowienia o przedstawieniu mi zarzutów w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie (8 maja 2025 r.)! Jak zatem ta sama Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która nie zadbała o bezstronność i poufność swojego śledztwa przeciwko mnie, może dzisiaj w innej sprawie – wycieku moich danych wrażliwych do „GW”, podejmować czynności sprawdzające działając rzekomo w moim interesie?

– pyta szef BBN.

 

Spór o poświadczenie bezpieczeństwa Cenckiewicza

W lipcu 2024 r. kierowana przez gen. Jarosława Stróżyka SKW odebrała Sławomirowi Cenckiewiczowi poświadczenie bezpieczeństwa. W czerwcu 2025 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił tę decyzję. Wyrok jest nieprawomocny, a premier Donald Tusk złożył od niego odwołanie.

W kontrolnym postępowaniu sprawdzającym SKW badała, czy są wątpliwości dotyczące m.in. "uzależnienia od alkoholu, środków odurzających lub substancji psychotropowych". Spór dotyczył także tego, czy Cenckiewicz zataił konsultacje u specjalisty i przyjmowanie leku działającego na ośrodkowy układ nerwowy. Sąd uznał, że Cenckiewicz nie zataił informacji w ankiecie bezpieczeństwa, a żaden z przyjmowanych leków nie był "substancją psychotropową".

 

Powrót sprawy w "Gazecie Wyborczej" i reakcja NIL

W poniedziałek 15 grudnia "Gazeta Wyborcza" wróciła do sprawy, posługując się niejawnymi dokumentami dotyczącymi zdrowia szefa BBN. "GW" stwierdziła, że "poznała nazwy leków", których przyjmowanie Cenckiewicz rzekomo zataił przed służbami w ankiecie bezpieczeństwa.

Głos zabrała Naczelna Izba Lekarska, która zwróciła się do organów państwa o natychmiastowe wszczęcie postępowania ws. wycieku danych dotyczących szefa BBN. "Informacje o przyjmowanych przez pacjenta lekach są daną szczególnie wrażliwą i ich publiczne ujawnienie nigdy nie powinno mieć miejsca" – podkreślono.

 

 



 

Polecane