[tylko u nas] J. Saryusz-Wolski: Artykuł 7. Wniosek upadnie. Timmermans będzie mógł udać się na emeryturę

We wtorek rozpoczęło się wysłuchanie Polski na forum Rady ds. Ogólnych UE. Chodzi o procedurę z art. 7 unijnego traktatu, który dotyczy ochrony praworządności. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy europarlamentarzystę Jacka Saryusza-Wolskiego. Rozmawiał Robert Wąsik.
 [tylko u nas] J. Saryusz-Wolski: Artykuł 7. Wniosek upadnie. Timmermans będzie mógł udać się na emeryturę
/ Forum
Polska zostanie dzisiaj przesłuchana na forum Rady ds. Ogólnych Unii Europejskiej…
Wysłuchana, nie przesłuchana. To bardzo ważne. Przesłuchanie to jest podsądnego w sądzie lub prokuraturze.
 
Trafna uwaga, bardzo wiele mediów pisze dzisiaj o „przesłuchaniu Polski”.
Jest to błąd.
 
Czy zatem to wysłuchanie jest skutkiem tego, że nasz rząd nie dogadał się z Fransem Timmermansem? Można tak to rozumieć?
Nie. To jest naturalna konsekwencja wniosku Komisji Europejskiej z grudnia 2017 roku do Rady o uruchomienie procedury artykułu 7. Takie wysłuchanie powinno być robione przez prezydencję bułgarską, z własnej woli, a nie na prośbę czy żądanie Komisji. Komisja tutaj przekroczyła swoją rolę. Jej rola powinna zakończyć się w grudniu, kiedy wystąpiła z artykułem 7. do Rady. Potem już przepisy mówią, że to się zaczyna od wysłuchania. Mamy tutaj dwie fazy: faza 7.1 i faza 7.2. W fazie 7.1 do odrzucenia wniosku jest potrzebnych sześć krajów wstrzymujących się, lub głosujących przeciwko. A w fazie 7.2 do odrzucenia wniosku wystarczy, aby jeden kraj zagłosował przeciw.
 
Rozumiem, że jesteśmy w fazie 7.1?
Jesteśmy w fazie 7.1 i ona jest po raz pierwszy stosowana, w niektórych kręgach panuje z tego powodu wielkie podniecenie. Rachuby, że Komisja działała w dobrej wierze i wycofa swój wniosek z Rady były jak się okazuje płonne. W tej chwili w najlepszym interesie Polski jest, aby jak najszybciej doszło do głosowania, żeby ten wniosek upadł, bo on musi upaść, jeśli nie w pierwszym, to w drugim podejściu.
 
Czy jest szansa, że w pierwszym głosowaniu wniosek upadnie?
Jest duża szansa, ponieważ jeśli policzyć kraje, które chcą zagłosować przeciw, tak jak Węgry, lub się wstrzymać… wymieniam potencjalnych wstrzymujących się: Estonia, Łotwa, Litwa, Słowacja, Czechy, Bułgaria, Rumunia, Słowenia, Chorwacja, Malta, Włochy. To już jedenaście krajów. Wystarczy, że sześć z nich się wstrzyma, procedura upada i cały wniosek idzie do kosza.
 
Jednak jeśli procedura po pierwszym głosowaniu nie upadnie, to co nam grozi?
Następuje przejście do fazy 7.2. One się różnią tym, że w pierwszej fazie było stwierdzenie „poważnego ryzyka” naruszenia praworządności, a w drugim jest już mowa o zagrożeniu praworządności. To jest dwufazowe. I w drugiej fazie musi być jednomyślność, wystarczy jeden kraj przeciw i wniosek upada. „Oskarżony” nie głosuje. Teoretycznie można sobie wyobrazić, że na jednym posiedzeniu odbywa się jedno i drugie głosowanie i rzecz się zamyka. Wiadomo było od początku, że to się tak musi zakończyć. Ale polski rząd działał w dobrej wierze, wykazał maksimum dobrej woli jeśli chodzi o zmiany. Komisja nie działała w dobrej wierze, jej zależało wyłącznie na grillowaniu Polski po to, żeby osłabić jej pozycję w negocjacjach o budżecie i o migracji. Dlatego czas najwyższy powiedzieć sprawdzam.
 
Jeśli wniosek upadnie, Frans Timmermans straci wszystkie narzędzia do atakowania Polski za rzekome problemy z praworządnością?
Frans Timmermans może wtedy spokojnie udać się na emeryturę.
 
Kto ponosi odpowiedzialność za całe to zamieszanie?
Komisja Europejska, która wyszła poza swoje kompetencje. Lektura traktatów wykazuje wyraźnie, że wymiar sprawiedliwości jest w kompetencji krajów członkowskich, a nie kompetencją unijną. KE nie może występować w obszarach, gdzie Unia nie ma kompetencji. Cała procedura oparta o te tzw. ramy praworządności została przez służby prawne Rady określona jako pozatraktatowa, czyli nielegalna. To co robi KE – mówiąc bardzo dyplomatycznie – jest nadinterpretacją prawa. A mówiąc po polsku mamy do czynienia z falandyzacją prawa. Czyli wychodzenie poza ramy kompetencji, których UE tak naprawdę w tej materii nie ma.
 
Nie sposób pominąć także roli opozycji w całym tym procesie.
Działania opozycji były główną rolą sprawczą uruchomienia tej procedury. Gdyby polska opozycja od początku zachowywała się jak wszystkie inne opozycje, tzn. nie używała instytucji europejskich przeciwko własnemu krajowi... jest to naprawdę coś unikalnego. Proszę zauważyć: pomimo wielkich kontrowersji opozycja choćby hiszpańska tak się nie zachowuje. Tej procedury wobec Polski nikt by nie wytoczył gdyby nie był nękany, naprowadzany, przecież wiadomo, że niektóre dokumenty były wręcz pisane przez „totalną”. Robili wszystko, żeby wymóc na Komisji i na Parlamencie uruchomienie tej procedury w ramach akcji „ulica-zagranica”.
 
Swego czasu media przedstawiały rzekomy spór pomiędzy Fransem Timmermansem, a Jeanem-Claude Junkcerem, jakoby Juncker miał być bardzo ugodowy i dążący do złagodzenia konfliktu z polskim rządem, a Timmermans miał to blokować. Czy tak było naprawdę?
To była podręcznikowa klasyka – gra w dobrego i złego policjanta. Pokazał to dobitnie finał tej sprawy.
 
#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Tusk: Nie przewiduję stanowiska wicepremiera dla Polski 2050 z ostatniej chwili
Tusk: Nie przewiduję stanowiska wicepremiera dla Polski 2050

Premier Donald Tusk w ramach rekonstrukcji rządu nie przewiduje stanowiska wicepremiera dla Polski 2050. Jak dodał, do rekonstrukcji rządu dojdzie między 22 a 25 lipca, ale na pewno nie 22 lipca.

Muzeum Polskie w Rapperswilu zamieniono w restaurację z ostatniej chwili
Muzeum Polskie w Rapperswilu zamieniono w restaurację

Muzeum Polskie w Rapperswilu od 2022 roku nie ma siedziby. W hotelu Schwanen, gdzie miało przenieść się muzeum, zamieniono na restaurację. Bezcenne zbiory czekają w magazynach.

Grafzero: Prawdziwa historia Jeffreya Watersa i jego ojców Jul Łyskawa - recenzja z ostatniej chwili
Grafzero: "Prawdziwa historia Jeffreya Watersa i jego ojców" Jul Łyskawa - recenzja

Paszport Polityki, nominacja do Nike, Nagroda Literacka miasta stołecznego Warszawy - prawdziwy deszcz nagród dla Jula Łyskawy za jego niezwykły debiut powieściowy - "Prawdziwa historia Jeffreya Watersa i jego ojców". Czy było warto? O tym Grafzero vlog literacki.

Iga Świątek awansowała do finału Wimbledonu z ostatniej chwili
Iga Świątek awansowała do finału Wimbledonu

Rozstawiona z numerem ósmym Iga Świątek wygrała ze Szwajcarką Belindą Bencic 6:2, 6:0 w półfinale Wimbledonu. Polska tenisistka po raz pierwszy awansowała do finału tej imprezy. Jej rywalką w walce o szósty tytuł wielkoszlemowy będzie Amerykanka Amanda Anisimova.

Republika czy TVN24? Są wyniki oglądalności z ostatniej chwili
Republika czy TVN24? Są wyniki oglądalności

Telewizja Republika notuje rekordowe 7,18 proc. udziału w rynku w czerwcu 2025 roku, wyprzedzając TVN24 i Telewizję wPolsce24 – informuje portal Wirtualne Media.

ABW odebrała dostęp do informacji niejawnych Szatkowskiemu. Jest odpowiedź z ostatniej chwili
ABW odebrała dostęp do informacji niejawnych Szatkowskiemu. Jest odpowiedź

Były ambasador przy NATO Tomasz Szatkowski po rocznej kontroli ABW stracił certyfikaty bezpieczeństwa. Szatkowski zapowiada odwołania do sądu.

Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

Podrzeszowskie lotnisko w Jasionce w tym roku obsłużyło ponad 574 tys. podróżnych, czyli o ponad 17 proc. więcej w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.

Kryzys na Krecie. Napływ setek migrantów z Afryki Wiadomości
Kryzys na Krecie. Napływ setek migrantów z Afryki

Setki migrantów, którzy dotarli na Kretę szlakiem przemytniczym z Libii, przewieziono na stały ląd. Centra recepcyjne na greckiej wyspie są przepełnione; od weekendu na brzegu lądowało codziennie około 500 migrantów z Somalii, Sudanu, Egiptu i Maroka - poinformowała w czwartek agencja AP.

Przewodnicząca PE Roberta Metsola odrzuciła wniosek o upamiętnienie ofiar Rzezi Wołyńskiej z ostatniej chwili
Przewodnicząca PE Roberta Metsola odrzuciła wniosek o upamiętnienie ofiar Rzezi Wołyńskiej

Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola odrzuciła wniosek europoseł Anny Bryłki o uczczenie minutą ciszy ofiar ludobójstwa wołyńskiego.

Gratka dla miłośników astronomii. Kiedy warto spojrzeć w niebo? Wiadomości
Gratka dla miłośników astronomii. Kiedy warto spojrzeć w niebo?

Lato to idealny czas na nocne obserwacje nieba - nie tylko ze względu na ciepłe noce, ale przede wszystkim z powodu aktywności jednego z najpiękniejszych rojów meteorów - Perseidów. Choć dni są długie, a noce krótkie, warto poświęcić trochę snu, by zobaczyć to wyjątkowe zjawisko.

REKLAMA

[tylko u nas] J. Saryusz-Wolski: Artykuł 7. Wniosek upadnie. Timmermans będzie mógł udać się na emeryturę

We wtorek rozpoczęło się wysłuchanie Polski na forum Rady ds. Ogólnych UE. Chodzi o procedurę z art. 7 unijnego traktatu, który dotyczy ochrony praworządności. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy europarlamentarzystę Jacka Saryusza-Wolskiego. Rozmawiał Robert Wąsik.
 [tylko u nas] J. Saryusz-Wolski: Artykuł 7. Wniosek upadnie. Timmermans będzie mógł udać się na emeryturę
/ Forum
Polska zostanie dzisiaj przesłuchana na forum Rady ds. Ogólnych Unii Europejskiej…
Wysłuchana, nie przesłuchana. To bardzo ważne. Przesłuchanie to jest podsądnego w sądzie lub prokuraturze.
 
Trafna uwaga, bardzo wiele mediów pisze dzisiaj o „przesłuchaniu Polski”.
Jest to błąd.
 
Czy zatem to wysłuchanie jest skutkiem tego, że nasz rząd nie dogadał się z Fransem Timmermansem? Można tak to rozumieć?
Nie. To jest naturalna konsekwencja wniosku Komisji Europejskiej z grudnia 2017 roku do Rady o uruchomienie procedury artykułu 7. Takie wysłuchanie powinno być robione przez prezydencję bułgarską, z własnej woli, a nie na prośbę czy żądanie Komisji. Komisja tutaj przekroczyła swoją rolę. Jej rola powinna zakończyć się w grudniu, kiedy wystąpiła z artykułem 7. do Rady. Potem już przepisy mówią, że to się zaczyna od wysłuchania. Mamy tutaj dwie fazy: faza 7.1 i faza 7.2. W fazie 7.1 do odrzucenia wniosku jest potrzebnych sześć krajów wstrzymujących się, lub głosujących przeciwko. A w fazie 7.2 do odrzucenia wniosku wystarczy, aby jeden kraj zagłosował przeciw.
 
Rozumiem, że jesteśmy w fazie 7.1?
Jesteśmy w fazie 7.1 i ona jest po raz pierwszy stosowana, w niektórych kręgach panuje z tego powodu wielkie podniecenie. Rachuby, że Komisja działała w dobrej wierze i wycofa swój wniosek z Rady były jak się okazuje płonne. W tej chwili w najlepszym interesie Polski jest, aby jak najszybciej doszło do głosowania, żeby ten wniosek upadł, bo on musi upaść, jeśli nie w pierwszym, to w drugim podejściu.
 
Czy jest szansa, że w pierwszym głosowaniu wniosek upadnie?
Jest duża szansa, ponieważ jeśli policzyć kraje, które chcą zagłosować przeciw, tak jak Węgry, lub się wstrzymać… wymieniam potencjalnych wstrzymujących się: Estonia, Łotwa, Litwa, Słowacja, Czechy, Bułgaria, Rumunia, Słowenia, Chorwacja, Malta, Włochy. To już jedenaście krajów. Wystarczy, że sześć z nich się wstrzyma, procedura upada i cały wniosek idzie do kosza.
 
Jednak jeśli procedura po pierwszym głosowaniu nie upadnie, to co nam grozi?
Następuje przejście do fazy 7.2. One się różnią tym, że w pierwszej fazie było stwierdzenie „poważnego ryzyka” naruszenia praworządności, a w drugim jest już mowa o zagrożeniu praworządności. To jest dwufazowe. I w drugiej fazie musi być jednomyślność, wystarczy jeden kraj przeciw i wniosek upada. „Oskarżony” nie głosuje. Teoretycznie można sobie wyobrazić, że na jednym posiedzeniu odbywa się jedno i drugie głosowanie i rzecz się zamyka. Wiadomo było od początku, że to się tak musi zakończyć. Ale polski rząd działał w dobrej wierze, wykazał maksimum dobrej woli jeśli chodzi o zmiany. Komisja nie działała w dobrej wierze, jej zależało wyłącznie na grillowaniu Polski po to, żeby osłabić jej pozycję w negocjacjach o budżecie i o migracji. Dlatego czas najwyższy powiedzieć sprawdzam.
 
Jeśli wniosek upadnie, Frans Timmermans straci wszystkie narzędzia do atakowania Polski za rzekome problemy z praworządnością?
Frans Timmermans może wtedy spokojnie udać się na emeryturę.
 
Kto ponosi odpowiedzialność za całe to zamieszanie?
Komisja Europejska, która wyszła poza swoje kompetencje. Lektura traktatów wykazuje wyraźnie, że wymiar sprawiedliwości jest w kompetencji krajów członkowskich, a nie kompetencją unijną. KE nie może występować w obszarach, gdzie Unia nie ma kompetencji. Cała procedura oparta o te tzw. ramy praworządności została przez służby prawne Rady określona jako pozatraktatowa, czyli nielegalna. To co robi KE – mówiąc bardzo dyplomatycznie – jest nadinterpretacją prawa. A mówiąc po polsku mamy do czynienia z falandyzacją prawa. Czyli wychodzenie poza ramy kompetencji, których UE tak naprawdę w tej materii nie ma.
 
Nie sposób pominąć także roli opozycji w całym tym procesie.
Działania opozycji były główną rolą sprawczą uruchomienia tej procedury. Gdyby polska opozycja od początku zachowywała się jak wszystkie inne opozycje, tzn. nie używała instytucji europejskich przeciwko własnemu krajowi... jest to naprawdę coś unikalnego. Proszę zauważyć: pomimo wielkich kontrowersji opozycja choćby hiszpańska tak się nie zachowuje. Tej procedury wobec Polski nikt by nie wytoczył gdyby nie był nękany, naprowadzany, przecież wiadomo, że niektóre dokumenty były wręcz pisane przez „totalną”. Robili wszystko, żeby wymóc na Komisji i na Parlamencie uruchomienie tej procedury w ramach akcji „ulica-zagranica”.
 
Swego czasu media przedstawiały rzekomy spór pomiędzy Fransem Timmermansem, a Jeanem-Claude Junkcerem, jakoby Juncker miał być bardzo ugodowy i dążący do złagodzenia konfliktu z polskim rządem, a Timmermans miał to blokować. Czy tak było naprawdę?
To była podręcznikowa klasyka – gra w dobrego i złego policjanta. Pokazał to dobitnie finał tej sprawy.
 
#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe