Łączniczka "Sosenka": Miękko się robi na serduszku, jeśli teraz młodzież pamięta o powstaniu!

„Miękko się robi na serduszku, jeśli teraz młodzież pamięta o powstaniu. Nieraz dziękuję rodzicom i nauczycielom. Kościół i nauczyciele mają bardzo dużo do powiedzenie w wychowaniu młodych ludzi, którzy z sentymentem patrzą na powstańców. Mam setki listów od dzieci z całej Polski. (…) Miłe to jest dla nas. Znalazłam się przypadkowo w Warszawie, miesiąc przed powstaniem, uciekając przed represjami w Tomaszowie Mazowieckim. Przyjechałam do wuja, ale koledzy przygotowywali się do powstania, ale jeszcze nie było mowy o powstaniu, ale zdecydowałam się, że zostanę w Warszawie. Później kuzynka dowiedziała się, że 4 dni będzie powstanie. Znalazłam się w Warszawie, to nie będę uciekać. 4 dni będzie powstanie i później okazało się, że w cztery dni nie skończyło się. (…) Po kilku dniach, ósmego, w naszym domu organizowało się zgrupowanie «Chrobry II» i jako harcerka poszłam, może się coś przydam i zostałam przyjęta jako łączniczka
– wspominała Zofia Czekalska „Sosenka”.
Źródło: siodma9.pl
kos