Instytut Spraw Publicznych ma pomysły na rozwiązanie problemu alimentów
Postępowanie komornicze jest mało skuteczne; jak wskazywała Chełstowska, jest to m.in. wynik społecznego przyzwolenia na niepłacenie alimentów i pomagania dłużnikom w ukrywaniu dochodów - np. przez pracodawców czy rodzinę - a także niewystarczającej współpracy pomiędzy instytucjami powołanymi do ścigania dłużników.
Z kolei świadczenie z funduszu alimentacyjnego, będące formą publicznej pomocy dla dzieci, których rodzice nie płacą alimentów, jest dostępne tylko dla osób o niskich dochodach (mniej niż 725 zł na osobę w rodzinie).
Natomiast postępowanie karne jest możliwe na podstawie artykułu 209 Kodeksu karnego mówiącego o "uporczywym" uchylaniu się od obowiązku alimentacyjnego, którego skutkiem jest "narażenie na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych" osoby uprawnionej do alimentów. W raporcie wskazano, że takie sformułowanie przepisu jest niejednoznaczne i w praktyce różnie interpretowane przez sądy. Poza tym kara więzienia najczęściej uniemożliwia dłużnikowi zarabianie pieniędzy i płacenie alimentów.
Wśród rekomendacji, które znalazły się w raporcie, wymieniono m.in. - na etapie ustalania alimentów - wprowadzenie tabeli wysokości alimentów jako ułatwienia dla sądu, która określałaby wysokości minimalnych alimentów, w zależności od dochodów rodzica i wieku dziecka. Zasugerowano także ustanowienie asystenta dziecka - osoby, której zadaniem byłoby wyłącznie dbanie o interes dziecka w sprawie rozwodowej i po rozwodzie.
Jeśli chodzi o ściąganie alimentów, zarekomendowano m.in. wzmocnienie współpracy pomiędzy instytucjami, np. przez automatyczne informacje dla komorników ze strony ZUS, urzędu skarbowego, banków w sprawach dotyczących finansów niepłacącego rodzica.
W raporcie zasugerowano też wprowadzenie powszechnego świadczenia alimentacyjnego dla dzieci, których rodzice nie płacą alimentów. Rozwiązanie to przeniosłoby problem wyegzekwowania zaległych płatności alimentów z relacji "rodzic - rodzic" na relację "rodzic - państwo".