Benedykt XVI: Negowanie ludzkiej natury prowadzi do autodestrukcji
Książka ma stanowić ostani apel papieża-emeryta do Europy i świata zachodniego.
Również człowiek ma naturę, która została mu dana. Jej naruszanie bądź negowanie prowadzi do samozniszczenia
- pisze Benedykt XVI o zachodzących przemianach kulturowych.
W publikacji chodzi m.in. o "deformację sumień" w odniesieniu tzw. małżeństw jednopłciowych, dozwolonych w szesnastu krajach europejskich.
Hierarcha pisze, że choć małżeństwo jest różnie rozumiane w rozmaitych ludzkich kulturach, to jednak małżeństwo homoseksualne jest sprzeczne z każdą z tych kulturowych tradycji i jest formą kulturowej rewolucji, bowiem istnienie dwóch płci i wynikająca z tego faktu instytucja małżeństwa ukierunkowana jest na przekazywanie życia.
Początkiem zmian w postrzeganiu natury związku kobiety i mężczyzny było wprowadzenie środków antykoncepcyjnych separujących intymność seksualną od płodności. Dziś - według Papieża Seniora - akt prokreacji nie jest już często aktem miłości, a sam człowiek staje się przez to produktem, nie darem.
Inną odsłoną tego samego procesu stała się, w opinii Benedykta XVI, eutanazja, bowiem produkt można ludzką wolą zniszczyć.
Papież emeryt stwierdza, że w sprawie małżeństw homoseksualnych gra nie toczy się o akceptację lub jej brak, a o rozumienie tożsamości człowieka jako stworzonego przez Boga daru lub jako produktu. Benedykt XVI pisze o potrzebie akcentu na ekologię istoty ludzkiej - naruszenie jej prowadzi do autodestrukcji.
"... skoro Bóg stał się człowiekiem, to człowiek zyskuje zupełnie nową godność. Jeśli natomiast człowiek jest tylko wytworem przypadkowej ewolucji, to jego własne człowieczeństwo jest zbiegiem okoliczności i dlatego w pewnym momencie możliwe będzie poświęcenie człowieka dla pozornie nadrzędnych celów" - pisze Benedykt XVI.
"Ale jeśli Bóg stworzył i chciał każdego człowieka, sprawy mają się zupełnie inaczej. A jeśli sam Bóg stał się człowiekiem, jeśli nawet cierpiał za człowieka, to człowiek ma udział we właściwej Bogu godności. Kto błądzi co do tego, kim jest człowiek, atakuje samego Boga" - dodaje.
Wymowa najnowszej książki Benedykta XVI nie ma jednak charakteru całkowicie pesymistycznego. Teolog podkreśla, że jego nadzieję budzi sama natura człowieka, który stworzony został do jedności z Bogiem i brak Boga w jego życiu na dłużą metę budzi nieukojoną tęsknotę. Przywołane są tu słowa św. Augustyna: ""Stworzyłeś nas bowiem jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie". Mimo odsunięcia Boga przez człowieka "Bóg nie znika".