Bp Solarczyk modlił się o dar beatyfikacji ks. Kotlarza, w rocznicę jego męczeńskiej śmierci
Witając wiernych bp Marek Solarczyk mówił, że dzisiaj przeżywamy 46. rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Romana Kotlarza. - Stajemy z wdzięcznością za jego życie i kapłańską posługę, stajemy z modlitwą za nasza ojczyznę. Stajemy też z ufną prośbą o Boże błogosławieństwo na czas trwającego procesu beatyfikacyjnego i rychłą beatyfikacje księdza Romana – powiedział biskup radomski.
W homilii bp Solarczyk mówił, że ks. Roman Kotlarz był świadkiem i sługą tego co Boże, poprzez swoją posługę kapłańską, w każdym czasie i miejscu. - I dzisiaj możemy wręcz powiedzieć: dla każdego i za każdą cenę, włącznie za cenę życia, ale z nadzieją życia wiecznego – powiedział ksiądz biskup Marek.
Na koniec modlił się o dar beatyfikacji ks. Romana Kotlarza. - Dziękujemy za jego „łaknienie i pragnienie sprawiedliwości”, za pomoc niesioną potrzebującym, za odważną obronę praw Bożych i ludzkich, za towarzyszenie prześladowanym oraz za głoszenie z zapałem Ewangelii, aż do ofiary z samego siebie. Niech przykład jego miłości, zwyciężającej nienawiść, stanie się dla nas i kolejnych pokoleń światłem i wzorem do naśladowania – modlił się bp Marek.
Po liturgii odbył się koncert zespołu Lustro, a następnie wierni przeszli do Izby Pamięci ks. Romana Kotlarza. To właśnie tam ze strony bezpieki spotykały go szykany i bicie. Oprócz stałej wystawy poświęconej pamięci ks. Kotlarza można zobaczyć dokumenty i artefakty związane z duszpasterzem.
Pamięć ks. Romana Kotlarza uczcił wicepremier Piotr Gliński. W Pelagowie koło Radomia, gdzie znajduje się dawna plebania ks. Kotlarza, odbyły się uroczystości upamiętniające śmierć kapłana, który do dziś pozostaje w pamięci wielu osób, symbolem walki robotników o wolność i godność ludzkiego życia. Wicepremier Gliński powiedział, że ks. Kotlarz był obecny w życiu ludzi, dlatego pamięć o nim jest wciąż żywa. Mówił, że były to czasy, kiedy każdy uczciwy człowiek nie godził się na komunizm, na obłudę, czy utratę szans rozwojowych. - Poprzez zaangażowanie w protest robotniczy w czerwcu 1976 roku ksiądz Roman był prześladowany, bity, torturowany i nachodzony przez „resort oprawców, który składał się ze zbirów i morderców” - mówił premier Gliński nawiązując do działalności "Grupy D", ściśle tajnego oddziału specjalnego do walki z Kościołem w IV Departamencie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. - Pamiętajmy o tym, bo jest wielu, którzy chce o tym zapominać – dodał wiceszef polskiego rządu.
Ks. Roman Kotlarz (1928-1976) 25 czerwca 1976 r. znalazł się - jak sam pisał - "świadomie i dobrowolnie" w ogromnej rzeszy strajkujących z Zakładów Metalowych Waltera w Radomiu. Następnie ze schodów kościoła Świętej Trójcy błogosławił protestujących robotników w czasie manifestacji. Po wydarzeniach Czerwca '76 ks. Kotlarz modlił się w parafii w Pelagowie wraz z wiernymi w intencji pobitych, aresztowanych i usuwanych z pracy robotników. W kazaniach domagał się szacunku dla człowieka i jego pracy, piętnował kłamstwo i brak sprawiedliwości w PRL. Wzywany na przesłuchania, przechodził "ścieżki zdrowia", kilkakrotnie w okrutny sposób został pobity do nieprzytomności przez "nieznanych sprawców".
15 sierpnia 1976 r. ks. Kotlarz odprawiał w parafii w Pelagowie Mszę św. za pobitych robotników. W jej trakcie zasłabł. Po trzydniowym pobycie w szpitalu zmarł 18 sierpnia.
W 1981 r. po licznych protestach wiernych, władze wszczęły śledztwo w sprawie śmierci kapłana, które po kilku miesiącach dochodzenia zakończyło się umorzeniem. W 1990 r. prokuratura wojewódzka w Radomiu wznowiła śledztwo, ale i ono zostało umorzone, chociaż prokuratorzy przesłuchali prawie wszystkich funkcjonariuszy SB zajmujących się w Radomiu zwalczaniem Kościoła katolickiego.
Ks. Roman Kotlarz został pośmiertnie odznaczony przez Prezydenta RP jednym z najwyższych polskich odznaczeń, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce.
rm / Radom