Waldemar Krysiak: Zabij się, tak będzie taniej! Państwo chętnie Ci pomoże

Coraz więcej Kanadyjczyków słyszy: daj się zabić, tak będzie taniej dla państwa! Teraz takie porady słyszą również ludzie z depresją i ci, których nie stać na leczenie. Do czego prowadzi legalizacja i upaństwowienie „pomocy przy umieraniu”?
Śmierć Waldemar Krysiak: Zabij się, tak będzie taniej! Państwo chętnie Ci pomoże
Śmierć / Pixabay.com

Możliwe, że człowiek ma prawo odebrać sobie życie, jeżeli koniecznie nie chce żyć. Szczególnie jeżeli ktoś nie wierzy w pozagrobowe konsekwencje grzechu, trudno jest argumentować, że żyć musi, jeżeli jego życie jest pełne bólu. Gdy ateista choruje na tyle, że choroba odbiera mu zdolność do samodzielnego funkcjonowania i do tego wypełnia mu codzienność cierpieniem, to czy państwo ma go prawo zmusić do kontynuowania egzystencji? Gdzie kończy się szacunek do życia, a zaczyna wymuszona przez państwowo tortura?

 

"Medical assistance in dying"

Czym innym jednak jest wierzyć, że upaństwowienie eutanazji nie będzie nadużywane. Kiedy rolę arbitra życia przejmuje bowiem państwo, dzieją się straszne rzeczy. Dobrym przykładem tego jest Kanada, gdzie eutanazję poleca się coraz większej liczbie osób. Oprócz cierpiących na depresję są teraz wśród nich także ci, których nie stać na życie.

Eutanazja nosi w Kanadzie eufemistyczną nazwę „medical assistance in dying”: pomoc medyczna w umieraniu. Legalizacja jej miała miejsce w 2016 roku po wielomiesięcznym procesie Carter v Canada, który znosił trwający od 1972 paragraf zabraniający sztucznego kończenia życia kanadyjskich obywateli. Pierwsze korzystające ze zmiany osoby były też nieuleczalnie chore: inicjatorka zwycięskiego procesu, Kay Carter, cierpiała na zwężenie kanału kręgowego. Argumentacja za eutanazją mówiła też o pomocy osobom „mentally competent and suffering intolerably”, czyli w pełni władz umysłowych i cierpiącym nieznośnie. Z możliwości asystowanego samobójstwa wyłączeni też zostali obcokrajowcy. Miało to oczywiście na celu udaremnienie rozwoju eutanazyjnego turyzmu, znanego z takich krajów jak Szwajcaria, gdzie Sterbehilfe (znowu eufemistycznie: pomoc przy umieraniu) jest powodem przyjazdu bogatych, starszych osób. Inną wykluczoną z możliwości grupą miały być osoby z problemami psychicznymi.

 

"Da się mnie zabić w 90 dni"

Wiele jednak zmieniło się od tego czasu: eutanazja nie jest już ostatecznym wyjściem kilku zdesperowanych wyjątków, którym nie da się pomóc. Wystarczy użyć przez kilka sekund internetu, żeby odnaleźć historie Kanadyjczyków, którzy chcą poddać się eutanazji, bo żyją w biedzie. „To nie jest tak, że nie chcę żyć. Ja już nie chcę biedować!” - słyszymy w tych relacjach. Te rozdzierające serce przykłady to często osoby okaleczone w wypadkach, lub przywiązane do wózka.

Jedną z nich jest Joannie Cowie, która wystąpiła m.in. w krótkim dokumencie „How poverty, not pain, is driving some disabled Canadians towards medically assisted death”: „Jak bieda, nie ból, popychają niektórych Kanadyjczyków z upośledzeniem w kierunku eutanazji”.

„Da się mnie zabić w 90 dni” - opowiada kobieta, tłumacząc, że „spełnia kryteria” potrzebne do zakończenia życia, bo i tak ma raka, i depresję. „Nie opłaca się” więc ją ratować. Joannie nie ma też co liczyć na poprawę sytuacji: jej kalectwo i ciężka choroba uniemożliwiają jej pracę. Razem z córką, która też ma poważne problemy zdrowotne, Joannie żyje więc wyłącznie z rządowej pomocy.

 

"Nie opłaca się" żyć

A rządowi nie opłaca się wydawać kasy na chorych, jeżeli może ich zabić. Przekonało się o tym wielu innych Kanadyjczyków, Joannie nie jest bowiem żadnym wyjątkiem. W lutym tego roku mediami wstrząsnęła np. historia kobiety znanej tylko jako Sophia, która wybrała śmierć zamiast życia w biedzie. Cierpiała na liczne, ciężkie alergie i nie było ją stać na przemeblowanie domu w odpowiedni sposób. Rząd pozwolił ją więc zabić.

I jeżeli ktoś nadal myśli, że to jakieś pojedyncze przypadki: to naiwne myślenie, któremu przeczą statystyki. W ostatnich latach bowiem eutanazja stała się 16-tym co do „popularności” powodem śmierci Kanadyjczyków. Dodatkowo ok. 25% osób żyjących z upośledzeniem w Kanadzie żyje w skrajnej biedzie, co daje nam ponad 1.5 miliona osób, którym (według lokalnych władz) bardziej opłaca się umrzeć, niż walczyć o życie. „Ale przecież możesz masz opcje to zakończyć!” - taki argument słyszą od rządowych pracowników ci, których sytuacja jest najcięższa.

Czy więc człowiek ma prawo zakończyć swoje życie? Może tak, ale przykład Kanady pokazuje, że w momencie upaństwowienia pomocy przy śmierci, śmierć staje się łatwiejszym wyjściem. Ostatecznie, wrażliwość i moralność istnieją tylko na poziomie indywidualnym – można ich zaznać od brata, żony, czasem nawet od nieznanego Samarytanina. Państwo jednak nie ma jednej twarzy i jednego sumienia: kiedy państwo przejmuje rolę tych, którzy powinni się o nas troszczyć, sumienie zamienia się w rachunki i podatki, a życzliwość? W szantaż. Kiedy państwo zastępuje przyjaciół i rodzinę, to chce na nas zaoszczędzić – czemu więc nie ma nam kazać umierać, gdy przestaniemy być wydajni?


 

POLECANE
Wiadomości
W Gdańsku dobre nastroje mimo przegranej na koniec sezony. Lechia zostaje w Ekstraklasie

W sobotni wieczór na Polsat Plus Arenie w Gdańsku odbył się ostatni mecz sezonu Ekstraklasy, w którym Lechia Gdańsk podejmowała GKS Katowice. Choć gospodarze przegrali 2:3, nastroje w Gdańsku były wyraźnie pozytywne – Lechia utrzymała się w lidze, a stadion wypełnił się blisko 15 tysiącami kibiców, którzy nie szczędzili gardła.

Szwajcarski dostawca energii pozywa Niemcy. Chodzi o przedwczesne zamknięcie elektrowni węglowej z ostatniej chwili
Szwajcarski dostawca energii pozywa Niemcy. Chodzi o przedwczesne zamknięcie elektrowni węglowej

Szwajcarska spółka energetyczna Azienda Elettrica Ticinese (AET) domaga się od rządu Niemiec 85 milionów euro odszkodowania. Powód? Przedwczesne zamknięcie elektrowni węglowej Trianel w Lünen, w której AET miała 16% udziałów. Sprawa trafiła do Międzynarodowego Centrum Rozstrzygania Sporów Inwestycyjnych (ICSID) w Waszyngtonie.

Trzaskowski u Mentzena za likwidacją TVP Info i przeciwko nowym podatkom z ostatniej chwili
Trzaskowski u Mentzena za likwidacją TVP Info i przeciwko nowym podatkom

Przeciwny nowym podatkom i ograniczeniom w obrocie gotówkowym, ale za likwidacją TVP Info - to niektóre z deklaracji, jakie złożył kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski podczas sobotniej rozmowy ze Sławomirem Mentzenem w jego mediach społecznościowych.

Europejski Zielony Ład jest konsekwentnie wdrażany. Anna Bryłka odpowiada Trzaskowskiemu z ostatniej chwili
"Europejski Zielony Ład jest konsekwentnie wdrażany". Anna Bryłka odpowiada Trzaskowskiemu

Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski zapewniał w trakcie jednej z debat, że "już nie ma Europejskiego Zielonego Ładu, dlatego, że w tej chwili zmienił się świat". Do tych słów krótko odniosła się europoseł Konfederacji, Anna Bryłka. 

Ekstraklasa: Lech Poznań mistrzem Polski z ostatniej chwili
Ekstraklasa: Lech Poznań mistrzem Polski

Lech Poznań wygrywając w ostatniej kolejce ekstraklasy z Piastem Gliwice 1:0 został piłkarskim mistrzem Polski.

Komunikat dla mieszkańców Gdańska z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Gdańska

Ważna informacja dla mieszkańców Gdańska: już w najbliższy czwartek 29 maja rusza remont al. Rzeczypospolitej. Mieszkańcy muszą przygotować się na zmiany w organizacji ruchu i komunikacji miejskiej.

Niemcy przywrócą zasadniczą służbę wojskową? Boris Pistorius zabiera głos z ostatniej chwili
Niemcy przywrócą zasadniczą służbę wojskową? Boris Pistorius zabiera głos

Niemcy mogą przywrócić obowiązkową służbę wojskową, jeśli zmodernizowany system ochotniczy nie spełni celów rekrutacyjnych - powiedział minister obrony Boris Pistorius w sobotę w wywiadzie dla Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung.

Karol Nawrocki: Przy wsparciu Solidarności odrzucimy ekoterroryzm z ostatniej chwili
Karol Nawrocki: Przy wsparciu Solidarności odrzucimy ekoterroryzm

- Przy wsparciu Solidarności odrzucimy ekoterroryzm, ekoszaleństwo Zielonego Ładu i wrócimy do normalności - powiedział kandydat na prezydenta Karol Nawrocki na sobotnim wiecu w Rybniku.

Kazik Staszewski chory. To zdjęcie zaniepokoiło fanów Wiadomości
Kazik Staszewski chory. To zdjęcie zaniepokoiło fanów

Kazik Staszewski, lider zespołu Kult, przekazał niepokojącą informację o swoim stanie zdrowia. Na swoim Instagramie zamieścił zdjęcie ze szpitala. Okazuje się, że artysta nie jest w najlepszej kondycji.

Trzaskowski podda się testom na obecność narkotyków? Jest odpowiedź kandydata KO z ostatniej chwili
Trzaskowski podda się testom na obecność narkotyków? Jest odpowiedź kandydata KO

W sobotę Rafał Trzaskowski odniósł się do propozycji Karola Nawrockiego, aby obaj politycy poddali się testom na obecność substancji psychoaktywnych w organizmie.

REKLAMA

Waldemar Krysiak: Zabij się, tak będzie taniej! Państwo chętnie Ci pomoże

Coraz więcej Kanadyjczyków słyszy: daj się zabić, tak będzie taniej dla państwa! Teraz takie porady słyszą również ludzie z depresją i ci, których nie stać na leczenie. Do czego prowadzi legalizacja i upaństwowienie „pomocy przy umieraniu”?
Śmierć Waldemar Krysiak: Zabij się, tak będzie taniej! Państwo chętnie Ci pomoże
Śmierć / Pixabay.com

Możliwe, że człowiek ma prawo odebrać sobie życie, jeżeli koniecznie nie chce żyć. Szczególnie jeżeli ktoś nie wierzy w pozagrobowe konsekwencje grzechu, trudno jest argumentować, że żyć musi, jeżeli jego życie jest pełne bólu. Gdy ateista choruje na tyle, że choroba odbiera mu zdolność do samodzielnego funkcjonowania i do tego wypełnia mu codzienność cierpieniem, to czy państwo ma go prawo zmusić do kontynuowania egzystencji? Gdzie kończy się szacunek do życia, a zaczyna wymuszona przez państwowo tortura?

 

"Medical assistance in dying"

Czym innym jednak jest wierzyć, że upaństwowienie eutanazji nie będzie nadużywane. Kiedy rolę arbitra życia przejmuje bowiem państwo, dzieją się straszne rzeczy. Dobrym przykładem tego jest Kanada, gdzie eutanazję poleca się coraz większej liczbie osób. Oprócz cierpiących na depresję są teraz wśród nich także ci, których nie stać na życie.

Eutanazja nosi w Kanadzie eufemistyczną nazwę „medical assistance in dying”: pomoc medyczna w umieraniu. Legalizacja jej miała miejsce w 2016 roku po wielomiesięcznym procesie Carter v Canada, który znosił trwający od 1972 paragraf zabraniający sztucznego kończenia życia kanadyjskich obywateli. Pierwsze korzystające ze zmiany osoby były też nieuleczalnie chore: inicjatorka zwycięskiego procesu, Kay Carter, cierpiała na zwężenie kanału kręgowego. Argumentacja za eutanazją mówiła też o pomocy osobom „mentally competent and suffering intolerably”, czyli w pełni władz umysłowych i cierpiącym nieznośnie. Z możliwości asystowanego samobójstwa wyłączeni też zostali obcokrajowcy. Miało to oczywiście na celu udaremnienie rozwoju eutanazyjnego turyzmu, znanego z takich krajów jak Szwajcaria, gdzie Sterbehilfe (znowu eufemistycznie: pomoc przy umieraniu) jest powodem przyjazdu bogatych, starszych osób. Inną wykluczoną z możliwości grupą miały być osoby z problemami psychicznymi.

 

"Da się mnie zabić w 90 dni"

Wiele jednak zmieniło się od tego czasu: eutanazja nie jest już ostatecznym wyjściem kilku zdesperowanych wyjątków, którym nie da się pomóc. Wystarczy użyć przez kilka sekund internetu, żeby odnaleźć historie Kanadyjczyków, którzy chcą poddać się eutanazji, bo żyją w biedzie. „To nie jest tak, że nie chcę żyć. Ja już nie chcę biedować!” - słyszymy w tych relacjach. Te rozdzierające serce przykłady to często osoby okaleczone w wypadkach, lub przywiązane do wózka.

Jedną z nich jest Joannie Cowie, która wystąpiła m.in. w krótkim dokumencie „How poverty, not pain, is driving some disabled Canadians towards medically assisted death”: „Jak bieda, nie ból, popychają niektórych Kanadyjczyków z upośledzeniem w kierunku eutanazji”.

„Da się mnie zabić w 90 dni” - opowiada kobieta, tłumacząc, że „spełnia kryteria” potrzebne do zakończenia życia, bo i tak ma raka, i depresję. „Nie opłaca się” więc ją ratować. Joannie nie ma też co liczyć na poprawę sytuacji: jej kalectwo i ciężka choroba uniemożliwiają jej pracę. Razem z córką, która też ma poważne problemy zdrowotne, Joannie żyje więc wyłącznie z rządowej pomocy.

 

"Nie opłaca się" żyć

A rządowi nie opłaca się wydawać kasy na chorych, jeżeli może ich zabić. Przekonało się o tym wielu innych Kanadyjczyków, Joannie nie jest bowiem żadnym wyjątkiem. W lutym tego roku mediami wstrząsnęła np. historia kobiety znanej tylko jako Sophia, która wybrała śmierć zamiast życia w biedzie. Cierpiała na liczne, ciężkie alergie i nie było ją stać na przemeblowanie domu w odpowiedni sposób. Rząd pozwolił ją więc zabić.

I jeżeli ktoś nadal myśli, że to jakieś pojedyncze przypadki: to naiwne myślenie, któremu przeczą statystyki. W ostatnich latach bowiem eutanazja stała się 16-tym co do „popularności” powodem śmierci Kanadyjczyków. Dodatkowo ok. 25% osób żyjących z upośledzeniem w Kanadzie żyje w skrajnej biedzie, co daje nam ponad 1.5 miliona osób, którym (według lokalnych władz) bardziej opłaca się umrzeć, niż walczyć o życie. „Ale przecież możesz masz opcje to zakończyć!” - taki argument słyszą od rządowych pracowników ci, których sytuacja jest najcięższa.

Czy więc człowiek ma prawo zakończyć swoje życie? Może tak, ale przykład Kanady pokazuje, że w momencie upaństwowienia pomocy przy śmierci, śmierć staje się łatwiejszym wyjściem. Ostatecznie, wrażliwość i moralność istnieją tylko na poziomie indywidualnym – można ich zaznać od brata, żony, czasem nawet od nieznanego Samarytanina. Państwo jednak nie ma jednej twarzy i jednego sumienia: kiedy państwo przejmuje rolę tych, którzy powinni się o nas troszczyć, sumienie zamienia się w rachunki i podatki, a życzliwość? W szantaż. Kiedy państwo zastępuje przyjaciół i rodzinę, to chce na nas zaoszczędzić – czemu więc nie ma nam kazać umierać, gdy przestaniemy być wydajni?



 

Polecane
Emerytury
Stażowe