Niemiecki przemysł stalowy mocno podupada. Merz: Jest w kryzysie zagrażającym jego istnieniu
Co musisz wiedzieć:
- Za kłopoty nie tylko niemieckiego przemysłu stalowego odpowiada w głównej mierze unijna polityka klimatyczna
- Komisja Europejska zaproponowała szereg środków mających na celu ochronę przemysłu stalowego w UE, ale z dotychczasowej polityki klimatycznej nie zrezygnowała
- Zgodnie z jego szacunkami aż 5,5 mln miejsc pracy w Niemczech ma bezpośrednio zależeć od przemysłu stalowego
Słowa te Merz wypowiedział po „stalowym szczycie”, którego był gospodarzem w Berlinie. Prócz kanclerza zgromadzili się na nim m.in. niemieccy ministrowie oraz przedstawiciele krajów związkowych i przemysłu stalowego.
Wzmocnić produkcję stali
Głównym tematem konsultacji było to, jak wzmocnić krajową produkcję stali w okresie światowych zawirowań na rynku. Branża przeżywa trudny okres, mierzy się z nowymi cłami ze strony USA, rosnącą chińską konkurencją oraz słabnącym popytem ze strony sektora motoryzacyjnego.
Głęboki kryzys
Po szczycie Merz ocenił, że przemysł stalowy w Niemczech znajduje się w „kryzysie zagrażającym jego istnieniu”.
„Nie mówimy tu o abstrakcyjnych danych gospodarczych, lecz o losie kluczowej branży, o losie pracowników i ich rodzin”
- zastrzegł szef rządu.
„Czasy otwartego rynku minęły”
Kanclerz wyraził przekonanie, że sektor potrzebuje silniejszej ochrony ze strony państwa. Zgodnie z jego wizją europejscy producenci stali powinni otrzymać preferencyjne warunki przy zamówieniach w UE.
„Musimy chronić nasze rynki i naszych producentów”
- oświadczył Merz, przekonując, że czasy otwartego rynku „niestety minęły”.
KE gasi pożar, ale nie rozwiązuje problemu
W zeszłym miesiącu Komisja Europejska zaproponowała szereg środków mających na celu ochronę przemysłu stalowego w UE, w tym obniżenie limitów na bezcłowy import oraz podwojenie ceł do poziomu 50 proc. na import przekraczający te limity. Rząd w Berlinie popiera propozycję KE.
Głos po czwartkowym szczycie zabrał także przewodniczący Niemieckiego Związku Stalowego Gunnar Groebler. W oświadczeniu przekazał, że stawką są miejsca pracy. Zgodnie z jego szacunkami aż 5,5 mln miejsc pracy w Niemczech ma bezpośrednio zależeć od przemysłu stalowego.
„Jeśli chcemy zapewnić harmonię społeczną, to trzeba zabezpieczyć przemysłowe fundamenty tego kraju”
- przekazał Groebler.
Kwestia importu do Rosji
W celu ochrony sektora stalowego szef niemieckiego związku wezwał m.in. do wprowadzenia mocniejszej ochrony przed dumpingiem cenowym oraz zwiększenia popytu na niskoemisyjną stal produkowaną w Niemczech i UE.
Wśród tematów szczytu pojawiła się także kwestia importu stali z Rosji do UE. Zgodnie z deklaracjami płynącymi z Berlina niemiecki rząd zamierza dążyć do jak najszybszego zakończenia tego importu na poziomie Wspólnoty. Najbardziej zaangażowany w sprawę jest wicekanclerz Lars Klingbeil z SPD, który jeszcze przed szczytem wzywał do wstrzymania importu.




