[Felieton „TS”] Karol Gac: Co zrobi PKW?
Przypomnijmy, że PKW zatwierdza sprawozdania finansowe wszystkich komitetów wyborczych. Przepisy Kodeksu wyborczego jasno wskazują, że jeśli środki pozyskane, przyjęte lub wydatkowane z naruszeniem przepisów przekraczają 1 proc. wszystkich środków komitetu, to PKW jest zobowiązana odrzucić sprawozdanie finansowe. I właśnie o to toczy się gra.
Zgodnie z obecnymi przepisami, które wprowadziło PiS, siedmiu z dziewięciu członków PKW wskazuje Sejm. Dwóch wskazał klub PiS, dwóch – Koalicji Obywatelskiej, po jednym zgłosiły PSL, Polska 2050 i Lewica. Wynik łatwy do policzenia – 2:5. Ponadto w skład PKW wchodzą jeszcze jeden sędzia Trybunału Konstytucyjnego oraz jeden sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Co zrobi PKW?
Choć początkowo wydawało się, że PKW postąpi tak jak zawsze, czyli zatwierdzi wszystkim komitetom ich sprawozdania, to im bliżej było decyzji, tym zaczęły napływać sygnały świadczące o tym, że może być jednak inaczej. Rządzący, co oczywiste, szybko wyczuli swoją szansę i zaczęli naciskać, by PKW odrzuciła sprawozdanie PiS. Dlaczego to w ogóle tak istotne? W takim przypadku partia może stracić do 75 proc. dotacji, którą otrzymuje w związku ze zdobytymi mandatami w parlamencie (tzw. zwrot za kampanię) oraz subwencji, którą otrzymuje ona z budżetu państwa na działalność statutową. Mowa więc o całkiem sporych pieniądzach, bez których – jak to w życiu – trudno funkcjonować.
Przez ostatnie tygodnie słyszeliśmy więc, że PiS – zdaniem koalicji – nielegalnie finansowało swoją kampanię, bo: Fundusz Sprawiedliwości, pikniki 800+, Spółki Skarbu Państwa i wiele, wiele innych. Ostatecznie, przynajmniej na ten moment, decyzja ma zapaść na podstawie informacji ws. dwóch o wiele mniej medialnych przypadków
Problemy
Co ciekawe, wewnętrzne analizy Krajowego Biura Wyborczego wskazują na to, że ewentualne odrzucenie sprawozdania PiS przez PKW mogłoby naruszyć dotychczasową interpretację „zasad wypracowanych przez ponad 20 lat sprawowania przez nią kontroli finansowania kampanii wyborczych, których zasadność potwierdza również orzecznictwo Sądu Najwyższego”.
Ewentualna decyzja PKW o odrzuceniu sprawozdania PiS miałaby w rzeczywistości bardzo daleko idące konsekwencje dla całego systemu politycznego w Polsce. Tyle tylko, że obserwując to swoiste przeciąganie liny, mam wrażenie, że obecnie wszystko sprowadza się do prostej arytmetyki: 5 do 2 (ew. 4). I to może być jedyny rzeczywisty powód kolejnego już uderzenia w PiS.