Umorzono śledztwo ws. Jolanty Brzeskiej. Wstrząsające komentarze jej córki, współpracowniczki i Jana Śpiewaka

"Było już tyle niewyjaśnionych mordów politycznych w Polsce, to będzie prawdopodobnie jeden z nich, bo tutaj też zbyt wysoko postawieni ludzie byli umoczeni i widać, że nikomu tak naprawdę na wyjaśnieniu tej sprawy nie zależało" – komentuje w rozmowie z Tysol.pl sprawę umorzenia śledztwa dotyczącego śmierci Jolanty Brzeskiej społecznik Jan Śpiewak. O komentarz poprosiliśmy także jej współpracowniczkę Ewę Andruszkiewicz i córkę Magdalenę Brzeską.
Mural na jednej z warszawskich kamienic autorstwa Adama Walasa Umorzono śledztwo ws. Jolanty Brzeskiej. Wstrząsające komentarze jej córki, współpracowniczki i Jana Śpiewaka
Mural na jednej z warszawskich kamienic autorstwa Adama Walasa / Zrzut z ekranu z YouTube'a - Kanał Zero

Jolanta Brzeska walczyła z dziką reprywatyzacją, alarmując o problemie krzywdzącego dla lokatorów procederu. W 2016 r. minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że na jego polecenie śledztwo w sprawie śmierci Brzeskiej zostało podjęte na nowo. 4 listopada Prokuratura Regionalna w Gdańsku poinformowała, że 28 października 2024 r. zostało ono umorzone. Jak podała, podstawą umorzenia był "brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego".

Rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Mariusz Marciniak poinformował, że śledztwo "oscylowało wokół trzech możliwych wersji zdarzenia: zabójstwa; samobójstwa i nieszczęśliwego wypadku" i "żadnej z wyżej wskazanych wersji śledczych nie można jednoznacznie, bezsprzecznie potwierdzić ani wykluczyć".

 

Ewa Andruszkiewicz: To było ewidentne i okrutne morderstwo

O sprawę Jolanty Brzeskiej zapytaliśmy Ewę Andruszkiewicz, działaczkę Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów im. Jolanty Brzeskiej, która dobrze znała zmarłą, ponieważ razem działały na rzecz nękanych przez mafię reprywatyzacyjną lokatorów.

Spodziewałam, że takie będzie właśnie zakończenie tego śledztwa. Oni szukali po omacku, byleby tylko ochronić prawdziwych bandytów. Cała ta afera reprywatyzacyjna nie została w żaden sposób rozliczona

– mówi Ewa Andruszkiewicz, podkreślając, że śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej było prowadzone niewłaściwie.

Jak twierdzi, "parasol ochronny nad całą tą grupą, która ukradła wielomiliardowy majątek, nadal jest rozciągnięty i krzywda im się żadna nie może stać".

PiS robił co mógł, ale widocznie – nie wiem, Zbigniew Ziobro wznowił to postępowanie – ale widocznie był za mały na to, za słaby. Nie przebił się przez tę bandę

– mówi Andruszkiewicz, dodając, że nie chodzi o mściwość, lecz o wyjaśnienie, "jak to możliwe, że doszło do takiego bestialstwa".

Na pytanie, czy prawda o śmierci Brzeskiej ujrzy kiedyś światło dzienne, Ewa Andruszkiewicz odpowiada, że "chyba nigdy się nie dowiemy, co się stało i kto to zrobił".

Dla mnie jednak dużo ciekawsza byłaby odpowiedź na pytanie, dlaczego i po co ją zamordowano w tak okrutny i bestialski sposób, niż to, kto to zrobił. Bo prawdopodobnie zrobili to wynajęci bandyci. Tylko po co tak znęcać się nad kobietą, która była całkiem bezbronna i bezsilna. Przecież oni bez tego morderstwa dużo szybciej mieliby to jej mieszkanie

– uważa działaczka. Dodaje też, że "to, iż umorzono śledztwo w tej chwili, to chyba jest nawet lepiej. W zasadzie ciągnięcie dłużej tego śledztwa nie miałoby teraz już sensu".

Nie kryje jednak oburzenia na uzasadnienie do umorzenia śledztwa, wydane przez gdańską prokuraturę.

Jaki nieszczęśliwy wypadek? Jakie samobójstwo? Przecież to było ewidentnie morderstwo, okrutne morderstwo

– komentuje Ewa Andruszkiewicz.

 

Jan Śpiewak: To urąga zasadom zdrowego rozsądku i przyzwoitości

Głos w sprawie postanowienia prokuratury o umorzeniu śledztwa dotyczącego Jolanty Brzeskiej zabrał także Jan Śpiewak, działacz społeczny, który od początku afery reprywatyzacyjnej był zaangażowany w pomoc lokatorom.

To jest naprawdę kompromitacja. Kompromitująca jest sama decyzja, ale uzasadnienie jest jeszcze bardziej kompromitujące!

– skomentował, dodając, że twierdzenie prokuratury, iż nie ma wystarczających przesłanek do tego, by wykluczyć nieszczęśliwy wypadek czy samobójstwo, po prostu urąga jakimkolwiek zasadom zdrowego rozsądku i przyzwoitości.

Jeszcze jak oni by to umorzyli i powiedzieli, że to było zabójstwo, ale nie byli wstanie wykryć sprawców, no to można by powiedzieć, no dobra, to jest porażka prokuratury w tym zakresie. No ale to (podtrzymanie trzech możliwych wersji zdarzenia: zabójstwa; samobójstwa i nieszczęśliwego wypadku – red.) jest po prostu policzkiem wymierzonym tym, którzy się sprawą zajmowali, przyglądali się w jej

– mówi oburzony działacz.

Jan Śpiewak podkreśla też, że działania prokuratury w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej od początku śledztwa budziły wątpliwości.

Przypomnę, że kluczowe miesiące po zamordowaniu to były te momenty, kiedy popełniono najbardziej rażące błędy. I też za to ktoś powinien odpowiedzieć, ponieść odpowiedzialność karną. Jest to porażka państwa i dowód na to, że państwo polskie w jego niektórych obszarach na pewno było zinfiltrowane przez struktury zorganizowanej przestępczości

– tłumaczy społecznik i dodaje, że wobec osób, które były odpowiedzialne za śledztwo przez pierwsze dwa lata jego prowadzenia, powinny zostać wyciągnięte konsekwencje, "powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności zawodowej i prawdopodobnie karnej".

Tymczasem prokurator Korneluk, który wtedy odpowiadał za prokuraturę warszawską, dzisiaj jest uznawany przez ministra sprawiedliwości za prokuratora krajowego. A powinien być pociągnięty do odpowiedzialności zawodowej, za porażkę tego śledztwa wtedy

– komentuje.

Pytany o szanse na wyjaśnienie śmierci Jolanty Brzeskiej Jan Śpiewak nie ma wątpliwości.

Szanse są coraz mniejsze. Było już tyle niewyjaśnionych mordów politycznych w Polsce, a to będzie prawdopodobnie jeden z nich, bo tutaj też zbyt wysoko postawieni ludzie byli umoczeni i widać, że nikomu tak naprawdę na wyjaśnieniu tej sprawy nie zależało

– gorzko puentuje.

 

Magdalena Brzeska: To śledztwo to było takie łapanie po omacku

Do umorzenia w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej odniosła się także jej córka Magdalena Brzeska, która nie ukrywała, że była nim bardzo zmęczona. 

Wiem, że wszyscy by oczekiwali, żebym ja, nie wiem, była bardzo oburzona, ale tak nie jest. Wreszcie mogę powiedzieć, że 1 marca nie będę przerażona, że mogę spokojnie iść na stację kolejową i nikt nie będzie się odwracał i zastanawiał, skąd mnie zna

– mówi nam Magdalena Brzeska.

Jak wyjaśnia, Jolanta Brzeska była działaczką, ale jednocześnie jej mamą, babcią jej syna, całkowicie prywatną osobą.

Trudno było mojemu synowi wytłumaczyć, że ktoś będzie go pytał o babcię. Na przykład mniej więcej około miesiąca temu mój syn był ciągany jeszcze na jakieś zeznania. A przecież on 13 lat temu miał 7 lat i był całkowicie separowany od tej sytuacji

– opowiada córka zamordowanej.

Zadzwoniłam więc do tego CBA, bo to chyba było CBA albo CBŚ, wszystko jedno, i pytałam, czy oni zdają sobie sprawę w ogóle z tego (wieku jej syna w chwili śmierci babci – red.), bo mój syn nawet nie był na pogrzebie swojej babci

– tłumaczy.

I tak to śledztwo dla nas wyglądało, jak takie łapanie po omacku 

– podsumowała smutno Magdalena Brzeska.

Minęło 13 lat od tragicznych wydarzeń

Jolanta Brzeska była liderką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Działaczka walczyła z dziką reprywatyzacją, znaną także pod nazwą afera reprywatyzacyjna, która odnosiła się do nieprawidłowości popełnianych przy zwracaniu nieruchomości w drodze reprywatyzacji po upadku PRL. Jolanta Brzeska poruszała bardzo aktywnie problem krzywdzącego w tym procesie dla lokatorów procederu.

Jej spalone ciało znaleziono 1 marca 2011 r. w lesie położonym na południowym krańcu Warszawy-Powsinie. Pierwsze śledztwo w tej sprawie zostało umorzone w 2013 r. z powodu niewykrycia sprawców. Prokuratorzy badali wówczas kilka możliwych wersji, w tym samobójstwa i zabójstwa. W 2016 r. minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że na jego polecenie śledztwo w sprawie śmierci Brzeskiej zostało podjęte na nowo. Postanowienie o jego umorzeniu Prokuratura Regionalna w Gdańsku podjęła 28 października 2024 r.


 

POLECANE
W Norwegii dla mordercy śpiewają kolorowe ptaki tylko u nas
W Norwegii dla mordercy śpiewają kolorowe ptaki

To, co dzieje się w Norwegii w sprawie Andersa Breivika - masowego mordercy, który przed 13 laty pozbawił życia siedemdziesięciu siedmiu niewinnych ludzi i zranił trzystu dziewiętnastu, powinno wykluczyć Norwegię z grona cywilizowanych krajów.

Zawieszenie broni w Libanie. Biden i Macron mają ogłosić je w ciągu 36 godzin z ostatniej chwili
Zawieszenie broni w Libanie. Biden i Macron mają ogłosić je w ciągu 36 godzin

Jak podaje agencja Reutera, prezydenci USA i Francji Joe Biden i Emmanuel Macron mają w przeciągu 36 godzin ogłosić zawieszenie broni w wojnie, którą Izrael toczy przeciwko Hezbollahowi w Libanie.

MSZ Francji o decyzji MTK ws. Netanjahu: Respektujemy prawo międzynarodowe polityka
MSZ Francji o decyzji MTK ws. Netanjahu: Respektujemy prawo międzynarodowe

Rzecznik francuskiego MSZ Christophe Lemoine, komentując w poniedziałek nakaz aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny, oznajmił, że Francja respektuje prawo międzynarodowe.

Nawrocki kandydatem na prezydenta. Błaszczak: Nigdy nie był w partii polityka
Nawrocki kandydatem na prezydenta. Błaszczak: Nigdy nie był w partii

W poniedziałek gościem Przemysława Szubartowicza w programie "Punkt Widzenia" w Polsacie News był Mariusz Błaszczak. Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS został zapytany o kwestię bezpartyjności Karola Nawrockiego.

Biały Dom: Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie z ostatniej chwili
Biały Dom: Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie

Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie, ale robimy wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo naszym żołnierzom w Europie - powiedział w poniedziałek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. W sposób zawoalowany przyznał, że USA zezwoliły Ukrainie na używanie ATACMS wewnątrz Rosji.

Niemcy przygotowują się na ewentualny atak. Berlin wzoruje się na Polsce z ostatniej chwili
Niemcy przygotowują się na ewentualny atak. Berlin wzoruje się na Polsce

Niemiecka gazeta „Bild” poinformowała, że Berlin jest zaniepokojony ewentualnym atakiem Rosji na NATO. W tym celu niemieckie władze mają opracowywać plan budowy bunkrów.

KE egzekwuje prawo unijne. Platforma społecznościowa dla liberałów ma kłopoty z ostatniej chwili
KE egzekwuje prawo unijne. Platforma społecznościowa dla liberałów ma kłopoty

Rzecznik Komisji Europejskiej Thomas Regnier powiedział dziennikarzom w poniedziałek podczas briefingu w Brukseli, że platforma Bluesky narusza unijne przepisy dotyczące m.in. nakazu ujawniania informacji o liczbie użytkowników.

Protesty rolników w Europie. Ardanowski: Los rolnictwa europejskiego leży w polskich rękach tylko u nas
Protesty rolników w Europie. Ardanowski: Los rolnictwa europejskiego leży w polskich rękach

– Protesty rolnicze, moim zdaniem, będą się rozszerzały i będą miały coraz większy wpływ na rządy, jeżeli już nie na Komisję Europejską, to na rządy krajów członkowskich, żeby ratowały rolnictwo europejskie – mówi Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z Moniką Rutke.

Serbia dalej od członkostwa w UE. Porażka dyplomatyczna Węgier polityka
Serbia dalej od członkostwa w UE. Porażka dyplomatyczna Węgier

Węgry zamierzały zorganizować unijną konferencję międzyrządową. Budapeszt liczył na otwarcie przez Serbię kolejnych rozdziałów negocjacyjnych z Unią Europejską. 

Polscy uczniowie niepokonani w Zawodach Matematycznych Państw Bałtyckich pilne
Polscy uczniowie niepokonani w Zawodach Matematycznych Państw Bałtyckich

Od 14 do 18 listopada w Tartu (Estonia) odbywały się XXXV Zawody Matematyczne Państw Bałtyckich (Baltic Way). Polska reprezentacja zajęła w nich pierwsze miejsce, pozostawiając konkurentów w tyle.

REKLAMA

Umorzono śledztwo ws. Jolanty Brzeskiej. Wstrząsające komentarze jej córki, współpracowniczki i Jana Śpiewaka

"Było już tyle niewyjaśnionych mordów politycznych w Polsce, to będzie prawdopodobnie jeden z nich, bo tutaj też zbyt wysoko postawieni ludzie byli umoczeni i widać, że nikomu tak naprawdę na wyjaśnieniu tej sprawy nie zależało" – komentuje w rozmowie z Tysol.pl sprawę umorzenia śledztwa dotyczącego śmierci Jolanty Brzeskiej społecznik Jan Śpiewak. O komentarz poprosiliśmy także jej współpracowniczkę Ewę Andruszkiewicz i córkę Magdalenę Brzeską.
Mural na jednej z warszawskich kamienic autorstwa Adama Walasa Umorzono śledztwo ws. Jolanty Brzeskiej. Wstrząsające komentarze jej córki, współpracowniczki i Jana Śpiewaka
Mural na jednej z warszawskich kamienic autorstwa Adama Walasa / Zrzut z ekranu z YouTube'a - Kanał Zero

Jolanta Brzeska walczyła z dziką reprywatyzacją, alarmując o problemie krzywdzącego dla lokatorów procederu. W 2016 r. minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że na jego polecenie śledztwo w sprawie śmierci Brzeskiej zostało podjęte na nowo. 4 listopada Prokuratura Regionalna w Gdańsku poinformowała, że 28 października 2024 r. zostało ono umorzone. Jak podała, podstawą umorzenia był "brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego".

Rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Mariusz Marciniak poinformował, że śledztwo "oscylowało wokół trzech możliwych wersji zdarzenia: zabójstwa; samobójstwa i nieszczęśliwego wypadku" i "żadnej z wyżej wskazanych wersji śledczych nie można jednoznacznie, bezsprzecznie potwierdzić ani wykluczyć".

 

Ewa Andruszkiewicz: To było ewidentne i okrutne morderstwo

O sprawę Jolanty Brzeskiej zapytaliśmy Ewę Andruszkiewicz, działaczkę Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów im. Jolanty Brzeskiej, która dobrze znała zmarłą, ponieważ razem działały na rzecz nękanych przez mafię reprywatyzacyjną lokatorów.

Spodziewałam, że takie będzie właśnie zakończenie tego śledztwa. Oni szukali po omacku, byleby tylko ochronić prawdziwych bandytów. Cała ta afera reprywatyzacyjna nie została w żaden sposób rozliczona

– mówi Ewa Andruszkiewicz, podkreślając, że śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej było prowadzone niewłaściwie.

Jak twierdzi, "parasol ochronny nad całą tą grupą, która ukradła wielomiliardowy majątek, nadal jest rozciągnięty i krzywda im się żadna nie może stać".

PiS robił co mógł, ale widocznie – nie wiem, Zbigniew Ziobro wznowił to postępowanie – ale widocznie był za mały na to, za słaby. Nie przebił się przez tę bandę

– mówi Andruszkiewicz, dodając, że nie chodzi o mściwość, lecz o wyjaśnienie, "jak to możliwe, że doszło do takiego bestialstwa".

Na pytanie, czy prawda o śmierci Brzeskiej ujrzy kiedyś światło dzienne, Ewa Andruszkiewicz odpowiada, że "chyba nigdy się nie dowiemy, co się stało i kto to zrobił".

Dla mnie jednak dużo ciekawsza byłaby odpowiedź na pytanie, dlaczego i po co ją zamordowano w tak okrutny i bestialski sposób, niż to, kto to zrobił. Bo prawdopodobnie zrobili to wynajęci bandyci. Tylko po co tak znęcać się nad kobietą, która była całkiem bezbronna i bezsilna. Przecież oni bez tego morderstwa dużo szybciej mieliby to jej mieszkanie

– uważa działaczka. Dodaje też, że "to, iż umorzono śledztwo w tej chwili, to chyba jest nawet lepiej. W zasadzie ciągnięcie dłużej tego śledztwa nie miałoby teraz już sensu".

Nie kryje jednak oburzenia na uzasadnienie do umorzenia śledztwa, wydane przez gdańską prokuraturę.

Jaki nieszczęśliwy wypadek? Jakie samobójstwo? Przecież to było ewidentnie morderstwo, okrutne morderstwo

– komentuje Ewa Andruszkiewicz.

 

Jan Śpiewak: To urąga zasadom zdrowego rozsądku i przyzwoitości

Głos w sprawie postanowienia prokuratury o umorzeniu śledztwa dotyczącego Jolanty Brzeskiej zabrał także Jan Śpiewak, działacz społeczny, który od początku afery reprywatyzacyjnej był zaangażowany w pomoc lokatorom.

To jest naprawdę kompromitacja. Kompromitująca jest sama decyzja, ale uzasadnienie jest jeszcze bardziej kompromitujące!

– skomentował, dodając, że twierdzenie prokuratury, iż nie ma wystarczających przesłanek do tego, by wykluczyć nieszczęśliwy wypadek czy samobójstwo, po prostu urąga jakimkolwiek zasadom zdrowego rozsądku i przyzwoitości.

Jeszcze jak oni by to umorzyli i powiedzieli, że to było zabójstwo, ale nie byli wstanie wykryć sprawców, no to można by powiedzieć, no dobra, to jest porażka prokuratury w tym zakresie. No ale to (podtrzymanie trzech możliwych wersji zdarzenia: zabójstwa; samobójstwa i nieszczęśliwego wypadku – red.) jest po prostu policzkiem wymierzonym tym, którzy się sprawą zajmowali, przyglądali się w jej

– mówi oburzony działacz.

Jan Śpiewak podkreśla też, że działania prokuratury w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej od początku śledztwa budziły wątpliwości.

Przypomnę, że kluczowe miesiące po zamordowaniu to były te momenty, kiedy popełniono najbardziej rażące błędy. I też za to ktoś powinien odpowiedzieć, ponieść odpowiedzialność karną. Jest to porażka państwa i dowód na to, że państwo polskie w jego niektórych obszarach na pewno było zinfiltrowane przez struktury zorganizowanej przestępczości

– tłumaczy społecznik i dodaje, że wobec osób, które były odpowiedzialne za śledztwo przez pierwsze dwa lata jego prowadzenia, powinny zostać wyciągnięte konsekwencje, "powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności zawodowej i prawdopodobnie karnej".

Tymczasem prokurator Korneluk, który wtedy odpowiadał za prokuraturę warszawską, dzisiaj jest uznawany przez ministra sprawiedliwości za prokuratora krajowego. A powinien być pociągnięty do odpowiedzialności zawodowej, za porażkę tego śledztwa wtedy

– komentuje.

Pytany o szanse na wyjaśnienie śmierci Jolanty Brzeskiej Jan Śpiewak nie ma wątpliwości.

Szanse są coraz mniejsze. Było już tyle niewyjaśnionych mordów politycznych w Polsce, a to będzie prawdopodobnie jeden z nich, bo tutaj też zbyt wysoko postawieni ludzie byli umoczeni i widać, że nikomu tak naprawdę na wyjaśnieniu tej sprawy nie zależało

– gorzko puentuje.

 

Magdalena Brzeska: To śledztwo to było takie łapanie po omacku

Do umorzenia w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej odniosła się także jej córka Magdalena Brzeska, która nie ukrywała, że była nim bardzo zmęczona. 

Wiem, że wszyscy by oczekiwali, żebym ja, nie wiem, była bardzo oburzona, ale tak nie jest. Wreszcie mogę powiedzieć, że 1 marca nie będę przerażona, że mogę spokojnie iść na stację kolejową i nikt nie będzie się odwracał i zastanawiał, skąd mnie zna

– mówi nam Magdalena Brzeska.

Jak wyjaśnia, Jolanta Brzeska była działaczką, ale jednocześnie jej mamą, babcią jej syna, całkowicie prywatną osobą.

Trudno było mojemu synowi wytłumaczyć, że ktoś będzie go pytał o babcię. Na przykład mniej więcej około miesiąca temu mój syn był ciągany jeszcze na jakieś zeznania. A przecież on 13 lat temu miał 7 lat i był całkowicie separowany od tej sytuacji

– opowiada córka zamordowanej.

Zadzwoniłam więc do tego CBA, bo to chyba było CBA albo CBŚ, wszystko jedno, i pytałam, czy oni zdają sobie sprawę w ogóle z tego (wieku jej syna w chwili śmierci babci – red.), bo mój syn nawet nie był na pogrzebie swojej babci

– tłumaczy.

I tak to śledztwo dla nas wyglądało, jak takie łapanie po omacku 

– podsumowała smutno Magdalena Brzeska.

Minęło 13 lat od tragicznych wydarzeń

Jolanta Brzeska była liderką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Działaczka walczyła z dziką reprywatyzacją, znaną także pod nazwą afera reprywatyzacyjna, która odnosiła się do nieprawidłowości popełnianych przy zwracaniu nieruchomości w drodze reprywatyzacji po upadku PRL. Jolanta Brzeska poruszała bardzo aktywnie problem krzywdzącego w tym procesie dla lokatorów procederu.

Jej spalone ciało znaleziono 1 marca 2011 r. w lesie położonym na południowym krańcu Warszawy-Powsinie. Pierwsze śledztwo w tej sprawie zostało umorzone w 2013 r. z powodu niewykrycia sprawców. Prokuratorzy badali wówczas kilka możliwych wersji, w tym samobójstwa i zabójstwa. W 2016 r. minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że na jego polecenie śledztwo w sprawie śmierci Brzeskiej zostało podjęte na nowo. Postanowienie o jego umorzeniu Prokuratura Regionalna w Gdańsku podjęła 28 października 2024 r.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe