Pałac Buckingham pogrążony w żałobie. To cios dla księżnej Kate
Do spotkania chorej na rzadką odmianę agresywnego raka Liz Hatton, początkującej fotograf, i jej rodziny z księżną Walii doszło na początku października. Było to pierwsze publiczne wystąpienie księżnej Kate od czasu ogłoszenia zakończenia przez nią chemioterapii. Dołączyła wówczas do księcia Wiliama, który w Windsorze wręczał odznaczenia w ramach święta inwestytury.
- Niemcy mają przejąć polski port
- Niepokojący komunikat Pałacu Buckingham. Chodzi o księżną Kate
- Gwiazda TVN poprowadzi nowy program
- Krzysztof Ibisz podzielił się radosną nowiną. W sieci lawina gratulacji
Pamiętne spotkanie w Windsorze
Spotkanie z młodą fotograf wywarło na parze książęcej ogromne wrażenie, którym podzielili się w mediach społecznościowych.
Miło było spotkać się z Liz dzisiaj w Windsorze. Utalentowana młoda fotograf, której kreatywność i siła zainspirowały nas oboje. Dziękujemy za podzielenie się z nami swoimi zdjęciami i historią. ❤️ W&C
– mogliśmy przeczytać na profilu instagramowym książęcej pary Walii.
Media obiegło wówczas wzruszające zdjęcie, na którym księżna Kate serdecznie przytula chorą nastolatkę.
Liz również miała fantastyczne wspomnienia z tego wydarzenia.
Tacy cudowni, prawdziwi i mili ludzie, jestem wniebowzięta, że moja rodzina i ja przeżyliśmy to doświadczenie
– podzieliła się z kolei wrażeniami młoda artystka.
- Ważne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka
- Prymitywne manipulacje TVP ws. Nawrockiego. Burza w sieci [WIDEO]
To cios dla księżnej Kate
Okazało się jednak, że Liz Hatton zakończyła swoją walkę. Jak ogłosiła jej mama na Instagramie, Liz zmarła 27 listopada.
Nasza niesamowita córka Liz zmarła dziś rano we wczesnych godzinach
– napisała.
Była zdeterminowana do końca. Nawet wczoraj nadal robiła plany. Jesteśmy tak bardzo dumni z życzliwości, empatii i odwagi, jaką wykazała w ostatnim roku. Była nie tylko fenomenalnym fotografem, ale najlepszym człowiekiem i najwspanialszą córką i starszą siostrą, jaką mogliśmy sobie wymarzyć. Nikt nie mógł walczyć o życie bardziej niż ona
– dodała, dziękując "każdemu z osobna, niezależnie od tego, czy zaoferowaliście pomoc, polubiliście czy udostępnialiście posty – zapewniliście, że ostatnie dwa miesiące Liz były dla niej najlepsze".