Witold Gadowski: W Polsce działają liczne służby oprócz polskich

W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Witold Gadowski został zapytany o kwestię Polskiej Agencji Kosmicznej, która wysłała ostrzeżenie ws. rakiety Falcon 9 na nieaktualny adres e-mail Ministerstwa Obrony Narodowej.
To już jest przekroczenie poziomu praktycznego, dlatego że przestają działać procedury formalne
– podkreślił Witold Gadowski.
Fakt, że nie działa praktycznie obrona przeciwlotnicza, służby specjalne czy wreszcie, że nie ma koordynacji wewnątrz armii – to już wiemy. Poprzednie przypadki tego typu znalezisk to pokazały
– dodał.
Następnie odniósł się do kwestii proceduralnej.
Jednak teraz widzimy, że nie działają formalne procedury. Mówiąc krótko, nie istnieje państwo. Grupa polityczna, która rządzi, czy chce rządzić, jest skupiona na połajankach medialnych, wdzięczeniu się do zagranicznych polityków czy na liczeniu na konfitury
– stwierdził dziennikarz, dodając, że "tak zniszczono aparat państwa, że w tej chwili nie działają już automatycznie procedury".
Obce służby w Polsce
Witold Gadowski wypowiedział się także na temat obcych służb i wywiadów, które mają działać w Polsce.
Weźmy pod uwagę fakt, że działają w Polsce obce służby i wywiady. Działa ukraińskie KGB pod nazwą SBU. Działają w Polsce FSB i SWR rosyjski. Działa w Polsce Mosad, CIA i BND. Problem w tym, że nie działają w Polsce służby polskie
– zaznaczył Gadowski. Jego zdaniem oficerowie i funkcjonariusze służb "czekają na zmianę politycznego sezonu, bo wiedzą, że Tusk jest politycznym trupem".
Czekają na nowych faworytów, którzy będą wysunięci przez Amerykanów. W tym wszystkim Tusk chce ustawiać się w nowym porządku. Nikt z polskich polityków nie przewidział obecnej sytuacji i nie ma pomysłu, co zrobić, a to znaczy, że mamy kundli, a nie polityków
– ocenił dziennikarz.
-
Niepokojące informacje z granicy polsko-białoruskiej. Komunikat Straży Granicznej
-
Jacek Czaputowicz: Minister Sikorski został wezwany do USA na dywanik
-
Janusz Kowalski o proteście na Poczcie Polskiej: Panie Tusk! Z czego się pan śmieje?
Problemy komunikacyjne między Polską Agencją Kosmiczną a MON
W środowe popołudnie Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) wydała komunikat, w którym potwierdziła, że w nocy z wtorku na środę nad terytorium naszego kraju doszło do niekontrolowanego wejścia w atmosferę członu rakiety nośnej Falcon 9 R/B. Część statku ważyła około 4 ton.
Rakieta została wystrzelona 1 lutego z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii, w ramach misji Space X Starlink Group 11-4.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował w czwartek, że do resortu obrony narodowej nie dotarł komunikat Polskiej Agencji Kosmicznej w sprawie możliwego upadku szczątków rakiety na terenie Polski, ponieważ POLSA wysłała komunikat na nieaktualny od pół roku adres e-mail.
Rano w środę pojawiły się doniesienia o znalezieniu w okolicach Poznania niezidentyfikowanych obiektów, możliwych szczątków rakiety. Informację o tym, że POLSA już we wtorek ostrzegała rząd ws. rakiety Falcon 9, podało jako pierwsze radio RMF.
Pytany w czwartek o tę kwestię w TVN24 szef MON powiedział: "był problem komunikacyjny z Polską Agencją Kosmiczną, która nie przekazała nam skutecznie tych informacji wcześniej". Jak wyjaśnił, POLSA wysłała komunikat na e-mail jednego z departamentów, który od pół roku jest nieaktualny.
Zdaniem wicepremiera sytuacja z POLSA została wyjaśniona, ale – jak podkreślił – należy poprawić komunikację. Przyznał, że nie miał także informacji, czy Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wiedziało o rakiecie.