Niezwykłe odkrycie astrofizyków. Na planecie poza Układem Słonecznym może istnieć życie

Grupa astrofizyków kierowanych przez prof. Nikku Madhusudhana z Uniwersytetu Cambridge poinformowała o znalezieniu bardzo silnych dowodów na potencjalne istnienie życia na egzoplanecie K2-18 b, znajdującej się 124 lata świetlne od Ziemi. To odkryte w 2015 r. ciało niebieskie błyskawicznie wytypowano jako jeden z najlepszych kandydatów do odnalezienia aktywności biologicznej poza Układem Słonecznym. Planeta jest dwa i pół raza większa od Ziemi i krąży wokół gwiazdy karłowatej, znajdującej się w gwiazdozbiorze Lwa.
- Płonie dzwonnica, najstarszy drewniany zabytek na warszawskiej Pradze. Trwa akcja służb
- Przepisy resortu zdrowia ignorują głos ekspertów? Nowe badania niepokoją
- Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Prawnik: lekarka zabiła dziecko zdolne do życia poza organizmem matki
- Resort edukacji nie dotrzymał słowa. "Wśród dyrektorów i nauczycieli narasta niepokój"
- "Czat Kanału Zero zwariował". Karol Nawrocki u Krzysztofa Stanowskiego. Komentarze
- Ważne informacje dla kierowców. Nowe przepisy wchodzą w życie
- "Wdzierają się do domów". Niemcy w kłopocie
- Scholz przyjechał pożegnać się z Tuskiem. Burza w sieci po zachowaniu premiera
Niezwykłe odkrycie astrofizyków. Na planecie poza Układem Słonecznym może być życie
Zdaniem autorów badania atmosfera planety może zawierać związki chemiczne powiązane z możliwością „zaistnienia życia”. Część ekspertów jest jednak sceptyczna.
Najnowsze odkrycie to efekt badań wykonanych za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Wysokie możliwości technologiczne urządzenia dostarczyły danych o możliwym składzie chemicznym atmosfery K2-18b.
Obiekt badał m.in. światło emitowane przez małe, czerwone słońce, wokół którego krąży planeta. Zdaniem autorów publikacji najnowsze dane sugerują, że atmosfera planety może zawierać siarczek dimetylu (DMS), disiarczek dimetylu (DMDS) lub kombinację obu gazów. Na czym polega potencjalna przełomowość odkrycia? Autorzy badania wyjaśniają, że na Ziemi te dwie substancje chemiczne są wytwarzane przez morski fitoplankton i bakterie.
Stężenie obu związków dwa razy takie jak na Ziemi
– Szacowana ilość tego gazu w atmosferze jest tysiące razy większa niż ta, którą mamy na Ziemi
– wyjaśnia na łamach BBC prof. Madhusudhan.
To najsilniejszy jak dotąd dowód na aktywność biologiczną poza Układem Słonecznym. Jesteśmy bardzo ostrożni. Musimy zadać sobie pytanie, czy sygnał jest prawdziwy i co oznacza. Za kilka dekad możemy spojrzeć wstecz na ten moment i rozpoznać, że wtedy żywy wszechświat był w zasięgu ręki. To może być punkt zwrotny, w którym nagle będziemy w stanie odpowiedzieć na fundamentalne pytanie, czy jesteśmy sami we wszechświecie.
Jak twierdzą badacze, odczyty dotyczące obu związków są bardzo silne – są to poziomy nawet tysiąckrotnie wyższe niż na Ziemi. Madhusudhan uważa, że tak wysokie stężenie nie byłoby możliwe do osiągnięcia bez udziału procesów biologicznych.
Inni są sceptyczni
Część naukowców uważa, że obecność siarczanu dimetylu i disiarczku dimetylu nie musi być związana z istnieniem życia, ale np. występowaniem nietypowych procesów chemicznych. Według jednej z teorii potencjalnym źródłem gazu mogą być np. procesy geologiczne, które zachodzą na badanej planecie.
– Na Ziemi jest on wytwarzany przez mikroorganizmy w oceanie, ale nawet przy doskonałych danych nie możemy z całą pewnością stwierdzić, że ma on biologiczne pochodzenie w obcym świecie (...)
– podsumowuje prof. Catherine Heymans z Uniwersytetu Edynburskiego. Sam siarczan dimetylu mógł trafić na K2-18 b przetransportowany przez kometę.
Ostateczne wyniki za dwa lata
Osobną kwestią dotyczącą K2-18 b jest to, co tak naprawdę znajduje się na tej planecie. Ze względu na odległość trudno jest obecnie to określić, bo nie ma odpowiednich narzędzi do dokładnego przyjrzenia się tej egzoplanecie.
Autor projektu prof. Madhusudhan, opisując badaną planetę dodaje:
– Mogę realistycznie powiedzieć, że możemy potwierdzić ten sygnał w ciągu jednego do dwóch lat.