Łukasz Jasina: Ukraina od ściany do ściany

Co musisz wiedzieć?
- Rosja dokonała inwazji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku
- Polska udzieliła Ukrainie bezprecedensowej, ogromnej pomocy humanitarnej i wojskowej
- Wołodymyr Zełenski zaatakował Polskę na forum ONZ, zarzucił jej rosyjskie inspiracje i zgłosił postulat by Niemcy weszły w skład Rady Bezpieczeństwa ONZ
- Dziś rośnie napięcie na linii Warszawa-Kijów
Asertywność
Od ściany albo demonstracyjne zmienianie „na Ukrainie” na „w Ukrainie” po rosyjskiej agresji albo krytyka Ukrainy. Czy nasz stosunek do Ukrainy nawet w okresie wojny może być racjonalny? Czy asertywność w sprawach bilateralnych wyklucza trwałość naszego sojuszu i wspieranie Ukrainy przeciwko putinowskiej Rosji?
"Na Ukrainie", "w Ukrainie" i "słudzy Ukrainy"
Po pierwsze nikt przy zdrowych zmysłach nie może krytykować polskiego wsparcia dla walczącej Ukrainy. Kilka razy podkreślił bardzo mocno jego aktualność nowy prezydent Karol Nawrocki. Tu nic nie zmieniło się od 24 lutego 2022 roku. Staliśmy wtedy po stronie Ukrainy twardo i bezwarunkowo. Pamiętam że nawet po stronie prawicowej zmieniano wtedy „na Ukrainie” na „w Ukrainie” i moja rzecznikowska nieustępliwość w tej sprawie wywoływała krytykę przełożonych a mój lapsus związany ze „sługami Ukrainy” przeszedł poza kręgami ekstremalnymi prawie niezauważenie. Jeszcze rok później gdy z kolei prezydenta Zełenskiego wyciszałem, ówcześni wyżsi urzędnicy MSZ i Kancelarii przekonywali że powiedziałem za dużo. Tymczasem nie powiedziałem niczego czego by oni sami już wkrótce nie powiedzieli. Teraz wzmożenie antyukraińskich uczuć po kolejnej rocznicy Wołynia, prezydenckim wecie i dziwnych zdarzeniach na Stadionie Narodowym. Także zamieniane jest szybko na stan przeciwny.
Interes narodowy
Oczywiście należy ciągle przypominać o tym ze liczy się ciągle i przede wszystkim interes naszego państwa a Ukrainę wspieramy nie z bliżej nieokreślonych powodów natury metafizycznej ale właśnie z uwagi na niego. Pisząc wprost - ukraińskie siły nie tyle tworzą strefę buforową między nami a Rosją (nie, takiej nie ma) ile wiążą Rosję tam na Ukrainie.
Tutaj interes narodowy jest jasny i każdy kto go krytykuje i broni rosyjskich agresorów wyła-czają się z interesu narodowej wspólnoty. A takich głupców jest nie mało. Co więcej nie są oni jedynie botami ale są to politycy niejednokrotnie zasiadający w Sejmie lub Parlamencie Europejskim. Grzegorz Braun głosi otwarcie poglądy wspierające rosyjską wersję wydarzeń wojennych.
"Minister Kułeba potrafił nie znaleźć czasu dla ministra Raua"
Czym innym jest jednak dyskusja o naszym narodowym interesie i bilateralnych relacjach z Ukrainą. Nie są one bowiem spod niej wyłączone z uwagi na wojnę Ukraina zresztą pierw-sza dawała przykład ze jest państwem asertywnym i Polska nie może liczyć na żadne uprzywilejowanie z uwagi na udzieloną Ukrainie pomoc. Wołodymyr Zelenski nawet swego czasu porównywał Polskę z Rosją. Ukraińcy są zresztą politykami niezwykle asertywnymi.
Były minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba potrafił nie znaleźć czasu dla ministra Raua, nawet po tym gdy Polska udzieliła osobistej pomocy jemu i jego rodzinie a podczas ukraińskiej Narady Ambasadorów, podczas której Rau był gościem honorowym - specjalnie organizowano skypowe połączenie z szefowa niemieckiego MSZ żeby Polacy nie pomyśleli że są ważni i jedyni.
Ukraina nie jest wyjęta spod krytyki
Ukraina nie jest wyjęta spod krytyki a polskie postulaty i żądania winny być formułowane w taki sposób jak należy. Polska krytyka wobec braku współpracy Ukrainy w kwestiach historycznych (mimo pozytywnych sygnałów takich jak pogrzeb ofiar UPA w Pużnikach na Podolu - dzięki pracom rozpoczętym jeszcze w 2022 roku) jest nie tylko w pełni uzasadniona, ale i konieczna. Warto tez pamiętać o asertywności ekonomicznej i racjonalnym rozładowywaniu problemów z ukraińska imigracją do Polski. Pamiętajmy jednak, że mieszkający w Polsce Ukraińcy nie powinni stawać się zakładnikiem naszych polskich, wewnętrznych problemów. Czym innym jest jednak równość wobec prawa dla obywateli RP i poszanowanie naszych zwyczajów przez naszych gości a czym innym szukanie w największej w tej chwili grupie imigrantów „kozłów ofiarnych” w związku z narastającym w Polsce politycznym napięciem.
Polityka Polski wobec Ukrainy latami była reaktywna i improwizowana. Pora w końcu na spokój i działanie pozbawione emocji. Na wspieranie Ukrainy (na miarę naszych możliwości) w walce ze wspólnym wrogiem ale w pozostałych sprawach na normalne relacje międzypaństwowe.